Co robisz po seksie? Płaczesz, zasypiasz czy zaczynasz od nowa?

Seks można uprawiać na dziesiątki sposobów. Pisanie czy mówienie o tym niekiedy trochę już mnie nuży. Dlatego dzisiaj zajmijmy się tym, co się dzieje po. Niby nic, a jakie bogactwo doznań!

Ja to mam na tak, że po seksie zaczynam się śmiać . A nawet nie tyle "po", co już w trakcie. Z powodów rozmaitych. Bo śmieszy mnie mina partnera. Albo dźwięki, które wydaje. Bo śmieszą mnie moje sapnięcia albo niby-erotyczne mruki prawie jak z filmu. Albo te wszystkie śmieszne ruchy. I jeszcze te "mlaski-plaski", kiedy uderzają o siebie dwa ciała. I jeszcze to, że jeden kot tak dziwnie się nam przygląda, a drugi chciałby zapolować (tylko na co?). Bo być może za chwilę ktoś tu wkroczy i co wtedy? W tym momencie strasznie mi śmieszno. Ale może to tylko nagły wyrzut endorfin?

Po seksie najpierw spokojnie sobie leżę, łapię oddech i takie tam też łapię. A potem szybko zasypiam. Na kąpiel raczej nie starcza mi już siły.

To mój schemat. Ale każdy może być inny. Są tacy, którzy po seksie dostają napadu krasomówstwa . Zaczynają opowiadać. Kawały, wydarzenia z życia, plotki, wydarzenia z życia kolegów i koleżanek. To, co ostatnio przeczytali, o czym usłyszeli. Rzeczy ważne i nieważne, śmieszne i smutne, absurdalne i zupełnie serio. Są tacy, którzy lubią sobie pośpiewać . Albo przynajmniej wesoło pomruczeć. Np. "Ja, uwielbiam ją, ona tu jest, i leży na mnie" czy inne majteczki w kropeczki. Jeszcze inni godzinami się przytulają , drapiąc się przy tym po plecach. Niektórzy zaczynają wyciskać sobie wągry na plecach czy nosie, inni bawić się swoimi członkami (nie ma nic przyjemniejszego, niż pobawić się takim malutkim, oklapłym kutasikiem. Zazwyczaj kończy się to bardzo przyjemną, szybką powtórką z rozrywki) . Można też pooglądać sobie pępki i po raz kolejny stwierdzić, że w męskim znowu został jakiś kłaczek (nie wiem dlaczego w babskich pępkach kłaczki się nie gromadzą?). Są tacy, którzy płaczą, tym bardziej, im lepszy mieli seks . Szloch, ryk, dramat i zawodzenie, świeży partner z pewnością może się tym zmartwić i zestresować.

Nie ma właściwych zachowańNie ma właściwych zachowań Nie ma właściwych zachowań Nie ma właściwych zachowań

Inni dostają nagłego wyrzutu adrenaliny , wyskakują z łóżka z planem wymiany kuchennych szafek czy natychmiastowej chęci wzięcia udziału w triathlonie. Jeszcze inni kultowo zapalą sobie papierosy, układając się elegancko pod kołdrą (ręce na) albo siadając na brzegu łóżka. Leżenie i gapienie się w sufit też jest popularne, podobnie jak ciche wstanie, naciągnięcie na siebie spodni i opuszczenie mieszkania (chyba bym jednak nie chciała powtórzyć takiego smutnego seksu). Można też powiedzieć komuś: "Chyba musisz już iść" . Są jeszcze przekomarzanki, podszczypywanki, całuski, tańce, mycie podłogi, jedzenie - przecież człowiek musi uzupełnić niedobory kaloryczne, oczywiście smażąc naleśniki nago i bez fartuszka przygotowując szakszukę. Można też pooglądać się przed lustrem, jacy jesteśmy na tego golasa ładni i wziąć wspólny prysznic , gdzie rozgrzewamy się znowu na nowo i wracamy do łóżka albo na podłogę w kuchni (która oczywiście jest za zimna, więc przenosimy się na stół). Czytanie książki? Gazety? Telewizja? Facebook? Selfie po seksie? Masaż aromatycznymi olejkami? Gołe zdjęcia? Mam wrażenie, że pomysły mi się kończą, więc teraz wy powiedzcie: co robicie po seksie?

Więcej o: