Dziewięć filmów, dzięki którym poczujesz lato

Urlop za tobą lub (daleko) przed tobą, a ty chcesz już teraz, już dziś poczuć się jak na wakacjach? Kisisz się w biurze i marzy ci się ten stan wakacyjny, w którym jest ciepło, parno, błogo? A może po prostu chcesz poczuć powiew wakacyjnego lenistwa, zapach rozgrzanego słońcem ciała, piasku... Da się. Od czego są filmy?

Wiele jest takich filmów, które oddają tę aurę. Można się tak zanurzyć w klimat, że przy napisach końcowych człowiek się czuje, jakby wrócił z długiej wyprawy. Przedstawiam wam kilka moich ulubionych - takich, do których lubię sobie czasem wrócić. Niektóre z nich możecie sobie znaleźć w zaprzyjaźnionym z Fochem Kinoplexie !

Mamma Mia!

Kobitki tańczą i śpiewają / fot. materiały prasoweKobitki tańczą i śpiewają / fot. materiały prasowe Kobitki tańczą i śpiewają / fot. materiały prasowe Kobitki tańczą i śpiewają / fot. materiały prasowe

Zacznijmy delikatnie. Uwielbiam ten film i wcale się tego nie wstydzę! Jest uroczy, ciepły, zabawny i gra w nim najlepsza z najlepszych - Meryl Streep. Ścieżka dźwiękowa z tego budyniowego ciepełka towarzyszy mi czasem w podróżach, wyję sobie kawałek po kawałku i czuję się błogo, bo skoro Pierce Brosnan może, to mogę i ja! Historia przygotowań do ślubu uroczej Sophie z grzebaniem się w historii miłosnej jej mamy, odkrywanie, kto jest jej ojcem (czytaj: być może jednonocną przygodą) i obserwowanie perypetii uczuciowych pokolenia 50+, a to wszystko pod słońcem greckiej wysepki, która na liście najbardziej urokliwych miejsc na świecie byłaby niewątpliwie w pierwszej dziesiątce. Błogi kicz.

Ukryte pragnienia

Piękna Liv / fot. flickr.comPiękna Liv / fot. flickr.com Piękna Liv / fot. flickr.com Piękna Liv / fot. flickr.com

Na poszukiwania ojca, tym razem jednak do przepięknej Toskanii, wybiera się tu Liv Tyler. Samo patrzenie na nią - młodziutką, świeżą i autentyczną - jest jak jedzenie właśnie zerwanych czereśni w hamaku. Przyjemność najwyższa. Utrata niewinności w tych okolicznościach przyrody - mocne słońce, winnice, artystyczne towarzystwo sączące wino i oddające się dyskusjom o życiu i miłości - podana jest tak poetycko, że człowiek żałuje, że nie pomyślał o takich, gdy poznawał ją na własnej skórze. I znów - ścieżka dźwiękowa, która pozwala poczuć się leniwie.

Basen

fot. Gutek Filmfot. Gutek Film fot. Gutek Film fot. Gutek Film

Jeśli już się niepokoicie, że będą tylko ckliwe filmy o miłości, to uspokajam. Teraz intryga kryminalna. Przenosimy się na południe Francji, gdzie pisarka Sarah Morton (Charlotte Rampling - o niebiosa, wyglądać w jej wieku tak, jak ona!) siedzi sobie w domu swojego wydawcy i pracuje nad książką. Niespodziewanie w ciszę i spokój eleganckiego domku z pięknym, błękitnym, mieniącym się basenem wdziera się córka owego wydawcy. Powiedzieć, że seksualność młodziutkiej Julie (Ludivine Sagnier) jest jak stado dzikich koni, to jak powiedzieć, że wata cukrowa nie jest gorzka. Zderzenie dwóch kobiet, z zupełnie różnych pokoleń - podszyte erotyzmem i tajemnicą - to prawdziwa uczta kinomana.

Jestem miłością

Piękna Tilda! / berlinale.dePiękna Tilda! / berlinale.de Piękna Tilda! / berlinale.de Piękna Tilda! / berlinale.de

To jest film, który należy obejrzeć przede wszystkim dla grającej w nim Tildy Swinton. A potem dla całej reszty dobra, które niesie: muzyki, zdjęć i, wreszcie, historii. Lato, upał, słońce - to zdecydowanie czynniki, które sprzyjają erotycznym przygodom. I jeszcze jedzenie. Ono też jest ważne. Romans dojrzałej, ustatkowanej kobiety z młodym chłopakiem - z kultową, jak dla mnie, długą sceną zbliżeń (!) na owady na łące - to pozycja (przepraszam...) obowiązkowa. Ten film aż rozgrzewa.

Lato miłości

fot. materiały prasowefot. materiały prasowe fot. materiały prasowe fot. materiały prasowe

Emily Blunt jest piękna, jak obrazek. Jak jezioro w promieniach słońca. Albo jak zachód słońca na plaży. Człowiek patrzy i nie może się napatrzeć. Jest też tajemnicza i zepsuta, co sprawia, że film skąpany jest w niepokoju. Skojarzenie lata z młodzieńczą seksualnością nie jest tematem nowym, jednak w tym filmie nabiera rumieńców. Jak druga bohaterka, grana przez Nathalie Press, która jest uroczo naiwna i dziecięco zachwycona. Eksperymentowanie z różnymi sferami związanymi z dojrzewaniem: tożsamością, seksualnością, poszukiwaniem odpowiedzi na nurtujące pytanie - to wszystko jest w tym dusznym filmie.

Moja dziewczyna

fot. portalfilmowy.plfot. portalfilmowy.pl fot. portalfilmowy.pl fot. portalfilmowy.pl

To może teraz coś odkurzymy. Film z dzieciństwa, czy może wczesnej młodości. O wakacjach, choć tu one są tym etapem, gdy spuszczone z łańcucha codziennych szkolnych obowiązków dzieciaki eksplorują ile wlezie. Siebie (zadając pytania) i otoczenie (obserwując i, też, zadając pytania). Dojrzewanie dla niektórych przychodzi za wcześnie. To bardzo mądry film o tym, że warto pozwolić dzieciom być dziećmi tak długo jak się da. Bo dorosłość jest bolesna.

Genua. Włoskie lato

 

To bardzo smutny i ciężki, a zarazem piękny film - tak jak ciężkie i piękne potrafi być letnie, upalne popołudnie. Nie ma ucieczki, nie sposób znaleźć sposobu na skwar. Podobnie jak nie jest łatwo znaleźć lekarstwo na rodzinną tragedię. Czy cierpienie w otoczeniu pięknych widoków jest łatwiejsze, niż gdy zwijamy się w kłębek we własnym łóżku, które stoi w ciasnym pokoju szarego blokowiska? Motyw oderwania się od dotychczasowego życia, na które cieniem kładzie się śmierć bliskiej osoby.

Zapiski z Toskanii

 

Oglądając takie filmy myślę sobie, że jak kochać (się) to tylko w Toskanii. Historia romansu? Miłości? Związku? Małżeństw? Mogłabym spróbować jednoznacznie opisać relację między głównymi bohaterami, ale to nie ma sensu, bo jej niedookreśloność jest jej siłą. Bohaterowie nie są nastolatkami, ale kto powiedział, że po czterdziestce czy pięćdziesiątce nie można się dać porwać namiętności? A przynajmniej ze wszystkich sił próbować dać się jej porwać. Toskania to miejsce ku temu stworzone. Uliczki, budynki, zaklęte w nich historia i czas - to przestrzenie wypełnione tyloma historiami, że ta, która się dzieje na ich tle może być tylko piękna. I jest.

Jedz, módl się, kochaj

 

Nie może zabraknąć tego cukiereczka - wdzięcznego i miłego dla oka filmu, w którym Julia Roberts wyrusza w podróż życia, by odnaleźć siebie. Co za banał, prawda? I co z tego? Ten film ma przynieść nam pocieszenie i nadzieję. Ewentualnie - przyjemność i ładne kadry. Polecam szczególnie te z Javierem Bardemem... Nikt nie ma wątpliwości, że Włochy, Indie i Indonezja to malownicze miejsca. I zobaczcie sami - potrójna wycieczka w ramach jednego seansu!

Miłego oglądania!

Więcej o: