Ciuchy, kosmetyki, faceci i tak w kółko? O czym naprawdę rozmawiają dziewczyny
Chłopcom czasem się wydaje, że dziewczyny rozmawiają tylko o seksie i zakupach. Trudno się dziwić. Wystarczy włączyć "Seks w wielkim mieście" czy inne "Przyjaciółki" albo otworzyć dowolny kobiecy magazyn, żeby przekonać się, że mamy pstro w głowie.
Mój chłopak trochę się denerwuje przed spotkaniami w stuprocentowo męskim gronie. "Bo będzie tylko o komputerach, piłce nożnej i samochodach" . No i trzeba pić tę niedobrą wódkę. Woli spotykać się z dziewczynami. Na drinka i plotki. Nie dziwię się, że fascynuje go to, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami sabatów czarownic. Bo niby skąd on, i inni mu podobni - wrażliwi chłopcy, mają się dowiedzieć, o czym naprawdę rozmawiają dziewczyny?
Filmy, które uporczywie tworzą, powielają i reprodukują stereotypy, na pewno im w tym nie pomagają. Zwłaszcza ostatnie "dzieło" francuskiej kinematografii, "Spódnice w górę!" Audrey Dany (premiera w Polsce 26 września).
Tytuł mówi sam za siebie. Choć niewiele tu dosłownego obnażania, gada się o miłości francuskiej, miesiączce i higienie intymnej. Czyli o wszystkim, co dzieje się "pod spódnicą", w okolicach nazywanej przez bohaterki pieszczotliwie "cipki". To Ona jest osią akcji. Jedna bohaterka zakochuje się w drugiej, choć ma męża i czterech synów (!). Kochanka zniechęca ją, mówiąc: "Twoja cipka niedługo mi się znudzi. Tak już mam" . Druga przechodzi menopauzę i boi się o swoją... wiadomo, trzecia, chora na raka, lubi się kochać na fotelu ginekologicznym we własnym gabinecie, czwarta leczy tiki seksem w krzakach z gwiazdorem Hollywood (wtf?), a jeszcze inna ma matkę, która zabiła ojca i szefową, która nie ma ani jednej przyjaciółki. Można się pogubić. I, szczerze, więcej psychologicznego prawdopodobieństwa i prawdy o kobietach jest w "Słodkich kłamstewkach" albo filmie biograficznym o Spice Girls .
Po raz kolejny tłucze się nam (dziewczynom, chłopakom, widzom) do głowy, że dyżurny temat na babskich spędach to faceci (a właściwie ich kompetencje w sypialni i wielkość przyrodzenia). W końcu Francuzki pokolenia 40+ to córki i wnuczki emancypantek, które paliły staniki w '68.
Czy tak zwany girl talk sprowadza się więc właściwie do wymiany zdań: "Mam faceta", "A ja nie", "Mój jest super", "W łóżku też?" ? Na szczęście nie. I niech żadne filmy nie wmówią nam, że jest inaczej. Girl talk to dygresje, plotki i zwierzenia. Dyskusje o niejasnej i nieokreślonej trajektorii. O wszystkim i o niczym. O nas i wszystkich, których znamy. I o czym jeszcze?
Przytaczam chaotycznie, niechronologicznie i niehierarchicznie.
O tym, gdzie można kupić prosty biały T-shirt. Ze stuprocentowej bawełny.
O nowym odcinku "Pamiętników wampirów" . Że Damon chyba naprawdę nie żyje.
O przystojnym mężu koleżanki z pracy. Że codziennie przynosi jej kwiaty.
O żenujących zdjęciach w bikini, które na Facebooku zamieszczają koleżanki z podstawówki.
O deadline'ach. Że gonią.
O przepisie na sernik. Najlepiej bez cukru i bez węglowodanów.
O pracoholizmie. Naszym własnym, naszych narzeczonych i przede wszystkim szefów.
O własnych biznesach. Tych w powijakach, w sferze realizacji i tych, które dają nam satysfakcję, ale nie pieniądze.
O szukaniu pracy. I jej nieznalezieniu. Albo znalezieniu niewłaściwej. Albo odkryciu, że wcale nie chce nam się pracować.
O głupich współpracownikach, którzy nie pracują wcale albo głównie liżą dupę szefowi. I jeszcze głupszych dress code'ach, harmonogramach i procedurach.
O mądrych współpracownikach. Że trochę im zazdrościmy i czegoś by się wypadało od nich nauczyć.
O koszmarnym związku innej przyjaciółki. Że powinna już dawno zostawić tego pijaka/lenia/narcyza.
O matkach. Że trudno im dogodzić, bo zawsze będziemy troszkę za grube, troszkę za mało subtelne i za mało odpowiedzialne.
O jodze. Że zaczynamy już za tydzień. Albo że stałyśmy na głowę przez godzinę. Albo że instruktorka ma dołująco dobre ciało.
O liceum. Że minęło i zostały tylko zdjęcia. W okropnie kiepskich fryzurach.
O starości. Że nadchodzi nieubłaganie i pozostawia na swojej drodze destrukcję i zmarszczki.
O młodości. Że kremy wcale na nią nie pomagają i że jest sprawą ducha.
O kosmetykach. Że drogie lepsze od tanich albo tanie od drogich.
O byłych chłopakach. Że mają wredne nowe dziewczyny, że schudli, że trochę za dużo ich ostatnio na fejsie.
O najlepszych spa. Że musimy w końcu rzucić wszystko w cholerę i pojechać na weekend masaży, manikiurów i margarity.
O tym, kto urodził dzieci. I czy ładne. O tym, czy chcemy urodzić dzieci. Kiedy, z kim, dlaczego.
O tym, kiedy się hajtamy. Za miesiąc, za rok, nigdy. W białej sukience, z trenem, bez welonu. Na plaży w Hiszpanii, w USC, w katedrze.
O dziewczynach, które nam się podobają. Aktorkach, kelnerkach, instruktorkach fitness. Bo mają idealne włosy i naprawdę długie nogi. I na pewno mogłybyśmy się z nimi zaprzyjaźnić.
O nowym sklepie. Z butami, bielizną albo sprzętem AGD.
O tym, że jesteśmy grube. Chociaż ostatnio schudłyśmy pięć kilo i mieścimy się w dżinsy z liceum.
O tym, co nas w ogóle nie obchodzi, to znaczy o Kim Kardashian, mundialu i pogodzie.
O tym, co nawzajem w sobie lubimy. I wtedy się wzruszamy.
O tym, że nasi chłopcy nie zmywają naczyń, pozostawiają brudne skarpetki, za głośno oglądają "Grę o tron" .
O fryzjerach. Że wciąż nie potrafimy znaleźć Tego Jedynego.
O imprezach, na które nie poszłyśmy. I już nigdy nie pójdziemy, bo jesteśmy stare.
O polityce. Że nie mamy na kogo głosować, ale na pewno nie pozwolimy temu panu w muszce dojść do władzy.
O Kasi Tusk . Że może córce premiera jednak nie wypada...
O tym, w co wierzymy - Bogu, pieniądzach i zen.
O nowej książce Joanny Bator . Że musimy przeczytać, już przeczytałyśmy, na pewno przeczytamy.
O Rosji. Sankcjach, wojnie, zagrożeniu.
O pogodzie. Że lato w Polsce to albo sakramencki upał albo ulewa.
O wakacjach. Że za szybko się kończą, że ten hotel w Hiszpanii jest fajny i niedrogi, że boimy się latać.
I o nas. Że jakoś tak raźniej razem. Że chłopaki nie wszystko rozumieją. I że w ogóle girl power i feminizm. I że się uwielbiamy. Ze spódnicą w górę i w dół.
O czymś zapomniałam? :)
Kadr z filmu "Koniec niewinności" z 1995 roku Materiały prasowe
Materiały prasowe
-
Cichopek w "mega" spodniach za 1135 zł. Podobne za 39,99 zł
-
Fryzura dla pani po 60-tce. Trzy cięcia działają jak fontanna młodości
-
Nie było dotąd w Lidlu tak pięknego sweterka. Do środy za 35 zł! Wyprzedaż też w Sinsay i Answear
-
O tych kurtkach się nie zapomina. Znane marki sprzedają je od 45,99 zł
-
26 zł zamiast 609 zł. Perfumy z Rosmann pachną drogo i są ultratrwałe. Podobne w Douglas i Glantier
- Kurtki, które robią furorę w okresie jesień / zima? Ten model lansuje Julia Wieniawa na Instagramie
- Kultowe futro BIZUU w nowej odsłonie - poznaj modele z CAPSULE FLORENCE, wktórych przechodzisz całą jesień i zimę!
- Tiktokerka schudła ponad 30 kilogramów. Przestrzegała tylko 3 prostych zasad
- Całoroczna sukienka za 15,99 zł? Leć do Sinsay. Ten model jest uniwersalny. Podobne w Mohito, HM
- 50-tko! Ten żakiet z Monnari jest teraz na wyprzedaży -69%! Urzeknie cię jego skład. Podobne w Mango, H&M