"Pomyślałem, że powinienem spróbować być uczciwym wobec nich, jak to możliwe, bo oni byli wobec mnie szczerzy" - tak Bryan Adams podsumował cztery lata pracy nad albumem fotografii i towarzyszącej wydaniu wystawie "Ranni: Dziedzictwo Wojny" . Robienie portretów weteranów wymagało od niego nie tylko warsztatu, czy wyczucia, którymi bez wątpienia się wykazał. Praca z tak delikatną materią jak ludzkie cierpienie, wstyd i trauma, to odpowiedzialność nieporównywalnie większa, niż w przypadku nawet bardzo osobistych portretów. Adams, który zajmuje się fotografią portretową od kilkunastu lat, przy tym projekcie postawił sobie ogromne wyzwanie. Długo przed pierwszym naciśnięciem migawki budował zaufanie portretowanych - ludzi okaleczonych nie tylko fizycznie.
'Wounded: The Legacy of War', wydawnictwo Steidl 'Wounded: The Legacy of War', wydawnictwo Steidl
(c) Bryan Adams, 'Wounded: The Legacy of War', wydawnictwo Steidl
Bohaterami jego zdjęć są żołnierze i żołnierki armii brytyjskiej, którzy odnieśli bardzo poważne rany podczas służby w Iraku i Afganistanie. W sumie - ponad trzydzieści osób, których życie zmieniło się całkowicie w ciągu kilku (kilkunastu? kilkudziesięciu?) sekund wybuchu miny albo ataku na konwój, w którym jechali. Większość z nich odniosła koszmarne rany w wybuchach bomb konstruowanych "metodami domowymi" przez irackich i afgańskich rebeliantów. Takie bomby to często jakikolwiek zbiornik, wypełniony gwoździami, czy kawałkami metalu. Gdy wybuchają, wyrzucają wokół siebie z ogromnym impetem całe to żelastwo, które szatkuje ludzkie ciało jak miliony ostrzy.
(c) Bryan Adams, 'Wounded: The Legacy of War', wydawnictwo Steidl (c) Bryan Adams, 'Wounded: The Legacy of War', wydawnictwo Steidl
(c) Bryan Adams, 'Wounded: The Legacy of War', wydawnictwo Steidl
Bryan Adams zajmuje się fotografią od końca lat 90., współpracował z wieloma magazynami, jest współzałożycielem magazynu o modzie "ZOO ". Dotychczas robił piękne sesje równie pięknych modelek. W wyniku jego współpracy z weteranami powstały szczere do bólu, przejmujące portrety ludzi, którzy jeszcze kilka lat temu byli uosobieniem młodości, siły i sprawności. Nie sposób, patrząc na ich pokiereszowane ciała, nie zastanowić się nad okrucieństwem wojny, kruchością życia, poświęceniem żołnierzy. Banał? Cóż, jak wiele banałów, bardzo prawdziwy.
Wystawę fotografii "Ranni: Dziedzictwo Wojny" można odwiedzić do 25 stycznia 2015 w Somerset House w Londynie. Dochód ze sprzedaży albumu o tym samym tytule zostanie przekazany organizacjom charytatywnym pomagającym weteranom i ich rodzinom.
WIĘCEJ ZDJĘĆ WETERANÓW ZNAJDZIECIE TUTAJ UWAGA, NIEKTÓRE SĄ DRASTYCZNE
(c) Bryan Adams, 'Wounded: The Legacy of War', wydawnictwo Steidl