Pigułka po - o co tyle hałasu?
Z zazdrością patrzę na te kraje, w których antykoncepcja hormonalna jest dostępna bez recepty, gdzie kobieta może iść do apteki, kupić pigułki i nie martwić się uprzednio o wizytę u lekarza. Mówiąc antykoncepcja hormonalna mam na myśli również antykoncepcję awaryjną . Tym bardziej ucieszyła mnie informacja o tym, że tzw. "pigułki po" mają być dostępne w Polsce bez recepty i mam szczerą nadzieję, że podobna decyzja za jakiś czas spotka również "klasyczne" tabletki i żadna z kobiet nie będzie musiała już stać w gabinetowej kolejce. Dlaczego?
Ósmy Punkt Powszechnej Deklaracji Praw Seksualnych mówi o tym, że każda osoba ma niezbywalne prawo do wolnej i odpowiedzialnej decyzji o tym, czy i ile chce posiadać dzieci, jak również do tego, aby mieć dostęp do środków regulacji płodności.
Dlaczego się na tę deklarację powołuję? Ano dlatego, że prawa seksualne są uniwersalnymi prawami człowieka , które przysługują każdej jednostce - co podkreślę: niezależnie od płci, orientacji seksualnej, niepełnosprawności - i powinny być respektowane. Zdrowie reprodukcyjne to część naszej wolności seksualnej, a ta nie powinna być upolityczniona ani poddawana rygorom religijnym, zwłaszcza w świeckim państwie. W Polsce niestety jest i z mojego punktu widzenia trudno mówić u nas o rewolucji seksualnej, czy nawet ewolucji: kiedyś aborcja była legalna, korekta płci refundowana... I raczej nie przyjmę argumentu, że teraz aborcja też jest legalna, bo trudno nie zauważyć, że możliwości jej dokonania są żadne. Chyba że za granicą.
Choć antykoncepcja awaryjna to zgoła inna, bardziej skomplikowana historia. Do tej pory żadna kobieta - chyba że szła do zaufanego, najczęściej prywatnego gabinetu lekarskiego - nie wiedziała, czy lekarz ginekolog podczas wizyty nie powoła się na tzw. "klauzulę sumienia" . Jeśli miała szczęście, to drugim i zarazem ostatnim bastionem do złamania, była apteka - tu farmaceuci dość często powołują się na powyższą zasadę uniemożliwiając zrealizowanie recepty. I to, jak sądzę, może się łatwo nie zmienić, bo o ile po "pigułkę po" będzie można się już swobodnie do apteki wybrać, o tyle możliwość jej kupienia może być mocno ograniczona.
Co to jest "pigułka po" i czy wywołuje poronienie?
Antykoncepcja postkoitalna, awaryjna, doraźna, czy właśnie nazywana "pigułką po" , to środek, który w Polsce jest dostępny od dawna, ale dopiero w tej chwili, kiedy ją "uwolniono", środowiska ultra-religijne i ultra-prawicowe rozpoczęły przeciwko niej krucjatę. O co tyle hałasu?
Główny zarzut, jakie organizacje i społeczności "pro-life" mają w stosunku do antykoncepcji awaryjnej, to to, że jej stosowanie jest przerwaniem ciąży, wywołaniem aborcji. "Obrońcy życia" powołują się na religię, która zabrania przerywania ciąży i usuwania zarodka, czy 'dziecka z macicy' (tu bym chciała od razu sprostować - w brzuchu jest płód, nie dziecko, jeśli operujemy nazwami medycznymi). Tymczasem, pigułka awaryjna nie dopuszcza do zagnieżdżenia się zarodka w macicy, które to byłoby początkiem ciąży . Dokładnie ten moment, czyli moment zagnieżdżenia, jest uznawany przez Światową Organizację Zdrowia za początek ciąży. Tyle tylko, że proces ten trwa mniej więcej 5-7 dni od czasu stosunku, podczas którego mogło dojść do połączenia się jajeczka z plemnikiem.
Co robi zatem ta tabletka? Ma ona kilka sposobów działania: pod wpływem silnego działania hormonalnego blokuje moment owulacji, czyli wypuszczenia jajeczka z jajnika. Jeśli jajeczka nie ma, to nie może ono wędrować sobie swobodnie do jajowodu, gdzie w jednej z jego części, zwanej bańką, zwykle dochodzi do spotkania z plemnikiem. Dodatkowo, działanie hormonalne wpływa na możliwości motoryczne w jajowodzie uniemożliwiając jajeczku jakąkolwiek wędrówkę. I po trzecie, co najważniejsze, pigułka blokuje nidację, czyli zagnieżdżenie się zarodka w macicy . Z medycznego punktu widzenia, nie ma tutaj mowy o usunięciu ciąży, gdyż nie doszło nawet do jej rozpoczęcia.
Po co komu ta wiedza? Po co komu ta wiedza?
Po co komu ta wiedza?
Jeśli mamy mówić językiem światopoglądowym, a nie naukowym - to każda forma antykoncepcji hormonalnej mogłaby być traktowana jako środek niemalże wczesnoporonny. A antykoncepcja nim nie jest. Mało tego, jeśli dojdzie już do zagnieżdżenia zarodka w macicy, "pigułka po" nic już tu nie zdziała - ciąża się rozwija i może przebiegać zupełnie prawidłowo. Substancja czynna dostępnej w Polsce tabletki w znacznie większych ilościach jest podawana kobietom, które w ciąży były, a które miały problemy z mięśniakami.
"Pigułka po" jest rozwiązaniem wyłącznie awaryjnym
Oczywiście, pigułkę po najlepiej wziąć jak najwcześniej od ryzykownego stosunku seksualnego. Ich skuteczność maleje wraz czasem - czyli im później tabletka zostanie wzięta, tym ryzyko ciąży jest większe. Antykoncepcja awaryjna, jak jest słusznie nazywana, jest przede wszystkim środkiem, który powinien być stosowany AWARYJNIE - w przypadku pękniętej prezerwatywy, kiedy innej antykoncepcji nie było (zabezpieczać się trzeba bezwzględnie; więc to, jak sądzę, może się przydarzyć sporadycznie), w przypadku zgwałcenia, innymi słowy, w sytuacji kryzysowej, czasem wręcz zatrważająco trudnej. Nie może być stosowana jako regularny środek antykoncepcyjny z uwagi na ogromną ilość hormonów, które mogą porządnie rozregulować cykl miesiączkowy. Jak mówią specjaliści, jednorazowe zażycie tabletki nie powoduje poważnych konsekwencji zdrowotnych dla zdrowia kobiety, a jej skutki uboczne w postaci nudności, wymiotów, bólów brzucha, są opisane na ulotce dołączonej do leku. Nikt nie mówi, że taka tabletka skutków ubocznych nie ma - oczywiście, że może mieć i wpływa na gospodarkę hormonalną, jednak jakiekolwiek skutki uboczne są opisane przy każdym dostępnym preparacie, nawet herbatkach ziołowych i obowiązkiem każdej osoby jest zwracanie na to uwagi.
Specjaliści, którzy zdecydowali, aby tabletka EllaOne była dostępna na rynku bez recepty deklarują, że niesie ona najmniejsze ryzyko skutków ubocznych z preparatów dostępnych na rynku, dlatego wolno dopuszczono ją do sprzedaży. Niemniej jednak, to co się podkreśla, to to, że taka burza hormonów ma wpływ zarówno na nastrój, powoduje zmęczenie, zawroty głowy, biegunkę, może nasilać krwawienie lub powodować, że będzie ono nieregularne - przede wszystkim jeśli tabletka będzie stosowana częściej niż jest to zalecane. Dlatego robić tego zwyczajnie nie wolno. Tak skondensowana ilość hormonów, brana w ciągu krótkiego czasu kilka razy, może poważnie wpłynąć na zaburzenia hormonalne i obciążać wątrobę. Jeśli na stałe przyjmujesz leki (np. na wątrobę, czy przeciwpadaczkowe) koniecznie przed kupnem "pigułki po" musisz skonsultować się z lekarzem i sprawdzić, czy środki te nie wchodzą w groźną interakcję.
Tym, czego brakuje w systemie odpowiedzialnym za wiedzę o reprodukcji i szeroko o seksualności człowieka, to oświata seksualna . Nie mam na tu na myśli seksu - seksualność to nie tylko seks, to również wiedza o asertywności seksualnej, możliwości kontroli płodności, infekcjach przenoszonych drogą płciową, wiedza o współodpowiedzialności kobiet i mężczyzn, i wiele innych. To, co bezsprzecznie może być pomocne dla wielu kobiet, w tym również nastolatek, to dostęp do edukacji seksualnej - która jak wskazują wszelkie badania, jest najskuteczniejszym środkiem do tego, aby zadbać o świadomość zdrowia seksualnego, antykoncepcji i podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych. Nie chcę mówić tu o tym, że można wcale nie uprawiać seksu - pewnie, że można i każdy może o tym autonomicznie decydować, ale jednocześnie - ludzie seks będą uprawiać niezależnie od tego, czy "tabletki po" będą dostępne, czy nie. Tymczasem u nas dostęp do tej wiedzy jest upolityczniony tak, jak do możliwości zadbania o siebie, jaką oferuje nam medycyna.
Rolą państwa jest zapewnienie jego społeczeństwu wiedzy w zakresie seksualności, tak, aby każdy mógł możliwie najbardziej odpowiedzialnie podjąć decyzję o zostaniu rodzicem.
-
Najgorsza w numerologii. Lepiej nie mieć jednej cyfry w dacie urodzenia
-
Gwiazda "M jak miłość" poszła do "The Voice". Żaden juror się nie odwrócił
-
Wielu młodych Polaków ma ten problem. Rozwiązanie jest prosteMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Wychodzą z lasu, podchodzą do pierwszej chałupy, prosząc o wodę. Od razu widzą, czy uciekać, czy zostać
-
Kosztuje grosze, a ma najmodniejszy wzór sezonu! Bluzka z Mohito idealna na jesień. Podobne w Renee i C&A
- Nałóż na rzęsy, a zadziała jak "plujka". Efekt zaskoczy nawet kosmetyczkę
- Ugodowe znaki zodiaku. Raczej nie bronią swojego zdania
- Loki jak marzenie w kilka minut. Dzięki temu w kilka minut uzyskasz efekt burzy lśniących włosów
- Kobiety poddają się błogosławieństwu, by zajść w ciążę. Sposób zaskakuje
- Idealny, klasyczny trencz na wyprzedaży w Wólczance. HOT fason 150 zł taniej! Podobne w Sinsay i Mango