Smutna sprawa z tymi polskimi komediami. W czasach PRL-u - co druga to perełka, co trzecia film kultowy. Od lat 90. naszym filmowcom jakby odjęło część mózgu i jeśli kręcili komedie, to albo romantyczne, albo prostackie. Albo zarazem romantyczne i prostackie. 13 lutego wszedł do polskich kin film, który zdecydowanie przełamuje ten schemat: "Kebab i horoskop".
Ten pełnometrażowy debiut Grzegorza Jaroszuka , autora wielokrotnie nagradzanej etiudy " Opowieści z chłodni " , pokazuje historię dwóch młodych mężczyzn, którzy, straciwszy pracę, wbijają się w garniaki, wcierają we włosy żel i jako spece od marketingu podejmują się niełatwego zadania rozwiązania problemów pewnego sklepu z dywanami. Głównym problemem jest brak klientów. Kwalifikacji do tej roboty nie mają zbyt imponujących: jeden wcześniej pracował w kebabowni (Bartłomiej Topa ), drugi (Piotr Żurawski ) pisał horoskopy do pisma dla miłośników zwierząt. Nie przeszkadza im to jednak przekonująco sprzedawać korporacyjne farmazony o strategii, synergii i proaktywności. Podczas scen pseudo-marketingowych warsztatów dowiadujemy się trochę więcej o pracownikach sklepu. Ale tylko tyle, na ile nam pozwolą ich nieruchome, puste twarze. Owszem, poznajemy z grubsza ich sytuację rodzinną czy dziwne nawyki, ale pozostają bezimienni. Określają ich role, które odgrywają w swym małym ekosystemie. Szef, stażystka, kasjerka. Na pewno łączy ich jedno: wszyscy są samotni i smutni.
Brzmi jak kupa śmiechu, co? Spokojnie, źródłem humoru w "Kebabie i Horoskopie" nie jest sama historia, tylko surrealne sytuacje, abstrakcyjne teksty i wyolbrzymione absurdy naszej rzeczywistości. Między jedną długą ciszą a drugą, aktorzy z namaszczeniem recytują swoje krótkie, ekscentryczne kwestie, z których każda zrobiłaby furorę jako status na Facebooku. Groteska goni groteskę nie tylko na poziomie dialogów. Szef nazwał swoje rybki imionami Beatlesów, ale wciąż myli Ringo z Paulem, a George'a z Johnem. Cieć słodzi cukrem każdy swój posiłek, łącznie z puszkowym paprykarzem. Żona kibica z miłości codziennie przed snem czyta mu encyklopedię piłki nożnej, ale on i tak już jej nie kocha.
Tak jak w "Opowieściach z chłodni" , Jaroszuk w swoim nowym filmie z wyczuciem czerpie humor z melancholii, obnażając absurdalne mechanizmy, którym często podlegają nasze relacje z otoczeniem. "Kebab i Horoskop" może niekoniecznie każdego przyprawi o paroksyzmy śmiechu, to raczej komizm z gatunku tych sączących się powoli, nie lejących po pysku krotochwilą. Oraz jestem przekonana, że teksty z tego filmu mogą zyskać status równie kultowych, co cytaty z "Rejsu". Krótko mówiąc - smakuje mi ten kebab i wierzę w ten horoskop.
"Kebab i Horoskop", Polska 2014, reż. Grzegorz Jaroszuk, występują: Bartłomiej Topa, Piotr Żurawski, Justyna Wasilewska, Andrzej Zieliński, Janusz Michałowski