20 rzeczy, które słyszysz, gdy powiesz "dziękuję, nie piję"

Sytuacja imprezowa, więc alkoholu sporo. Ktoś polewa, ktoś rozlewa, ktoś wznosi toast. I jest też czasem ktoś, kto nie pije. Bo nie lubi, nie chce, nie może, nie ma ochoty. I się zaczyna! Skądś ty się urwał, człowieku?

Zacznijmy od razu od tego, że powiedzenie: "dziękuję, nie piję" nie może przejść niezauważone. Musi wywołać natychmiastową reakcję - pytanie, niedowierzanie, komentarz, namowę, że "może jednak"? Nie ma chyba drugiego takiego zdania, wypowiedzianego w towarzystwie, które budzi tyle kontrowersji, zadziwienia, ciekawości i chęci naprostowania biednego abstynenta.

1. Ale co - chorujesz na coś?

Wypowiedziane z troską i lekką trwogą (bo może to coś zaraźliwego?!). Tak naprawdę nikt nie chce usłyszeć innej odpowiedzi niż: "tak, biorę leki i dlatego nie mogę pić" - bo to jeszcze jakoś sytuację tłumaczy. Ale próby wyjaśnienia, że nie pije się "bez powodu", to znaczy bez takiego powodu, który jest wybaczalny w opinii imprezowiczów - jest nieraz niemożliwe.

2. No ale ze mną to się napijesz, co nie?

Tak, właśnie tego było mi trzeba. Wcześniej po prostu nie piłam, bo nie miałam z kim, a teraz, gdy wreszcie miłościwy los postawił na mej drodze TAKIEGO kompana do kieliszka, wszystko się zmieniło. Mhmmm...

3. Buhaha, kto nie pije, ten donosi!

O? Nigdy wcześniej nie słyszałam tego tekstu.

4. To może chociaż pół kieliszka? / To tylko trochę ci naleję

Tak... Skoro mówię, że "dziękuję, nie piję", to na pewno mam na myśli: a co tam, strzelę sobie choć trochę. Z drugiej strony - warto nieraz dać sobie nalać i stać z tym kieliszkiem w dłoni, przynajmniej kończą się głupie pytania.

5. Ale tak całkiem zupełnie?

Może tak całkiem, a może nie mam ochoty teraz, a może COKOLWIEK. Mam czasem wrażenie, że wypowiedzenie w towarzystwie słów "dziękuję, nie piję" jest bardziej szokujące niż niedbałe rzucenie: "zjadłabym steka z człowieka" czy "najlepsza na pryszcze jest maseczka z kału". Dlaczego wzbudza to taką sensację i trzeba się tłumaczyć?

6. Pojebało cię?

Hmm... Na to pytanie warto mieć przygotowaną dobrą odpowiedź - jakąś taką ripostę, która pozwoli wybrnąć z tego z klasą, zamiast rzucać "chyba ciebie", które jednak jest niegrzeczne, prawda?

7. A co? Masz kaca po wczoraj?

To pada na ogół w sobotę i świadczy przede wszystkim o tym, że kaca pewnie ma pytający.

8. Jesteś alkoholikiem?

W pewnych hipsterskich kręgach to zdanie wypowiadane jest z tak wielkim szacunkiem, że aż człowieka korci, by powiedzieć, że owszem i strzelić godzinną opowieść, inspirowaną filmami zawierającymi sceny z grup wsparcia.

9. O, super, a odwieziesz mnie do domu?

"Nie piję, bo jestem samochodem" (tu miejsce na salwę śmiechu po słowach: "a ja człowiekiem, yhy yhy yhy!") może znaleźć zrozumienie, a nawet radosną aprobatę. Tak, nie piję właśnie po to, by być wam wszystkim szoferem. Mam tu karnecik, jak panienka na balu - wszyscy się tu wpiszcie, a ja was potem porozwożę, gdzie tylko zechcecie. Ty w Piasecznie mieszkasz? A ty na Białołęce? Nie ma sprawy!

10. Nooo (łyk alko) ja też o tym myślę czasem, (łyk alko) żeby nie pić.

Myśl dalej. Super, że znamy się jakieś sześć minut i w związku z tym utniemy sobie poważną rozmowę o życiu, używkach, uzależnieniach i różnych filozoficznych problemach.

Człowiek aż by się napił, by tego nie słuchać... Człowiek aż by się napił, by tego nie słuchać...  Człowiek aż by się napił, by tego nie słuchać... Człowiek aż by się napił, by tego nie słuchać...

11. Aaa, ty jesteś z tych nudnych, grzecznych panienek.

No racja. Świat dzieli się na tych nudnych, co nie piją i na tych super rozrywkowych, co piją na umór.

12. Jesteś harcerką/ świadkiem Jehowy/ muzułmanką?

Naprawdę trzeba mieć jakieś religijne usprawiedliwienie dla tego niegodziwego procederu, jakim jest niepicie?

13. Napij się, to się trochę wyluzujesz / Napij się, jesteś jakaś spięta.

Może to dlatego, że jestem tu niecały kwadrans, a czwarta osoba upiera się, bym się napiła?

14. A co? boisz się, że stracisz nas sobą panowanie w moim towarzystwie?

Taaaaak. Ja po alkoholu - co potwierdzą świadkowie, a jak oni się boją, na pewno są moje akta na komisariacie - zasadniczo tracę nad sobą kontrolę. Wchodzę na drzewa, bzykam wszystkich, którzy staną na mojej drodze, rzygam pod stół i tańczę nago. Dlatego właśnie nie piję.

15. A co (hy hy hy), chłopak ci zabrania?

Tak. On pozwala mi pić naparsteczek naleweczki w nagrodę, ale tylko wtedy, gdy ślicznie pozmywam, upiorę i zapastuję podłogi. Za wymycie okien lub wyszorowanie sracza mam dwa łyki ekstra. Raz, jak wyniosłam choinkę, wtachałam kanapę na czwarte piętro bez windy i umyłam mu auto, to nalał mi cały kieliszek wina, dasz wiarę?

16. Jesteś w ciąży?

My, kobiety, albo się uchlewamy do nieprzytomności, albo jesteśmy w ciąży. Jeśli widzisz jakąś trzeźwą kobietę, to na bank nosi pod sercem bliźnięta.

17. No tak, teraz się tyle mówi o alkoholizmie... Czytałaś tę książkę , co ta laska piła tyle lat? To dlatego nie pijesz?

Tak. Czytałam ją na odwyku. Ciężko mi szła lektura, bo ręce mi się trzęsły.

18. Bardzo to szanuję, że nie pijesz!

Cudownie. Dziękuję wszystkim, że akceptują, że nie piję. Prawda jest taka, że szukam potwierdzenia siebie, kamufluję moje kompleksy i chcę po prostu wysnobować się na abstynentkę. Jestem trendsetterką - za kwartał, gdy modne będzie niepicie, wszyscy przypomnicie sobie z szacunkiem, że byłam pierwsza na świecie, co nie piła!

19. Współczuję ci, że musisz nas wszystkich takich nawalonych oglądać...

Ooo, współczucie tych wszystkich zabawnie przewracających się i bełkoczących niezrozumiale ludzi to jest dokładnie to, czego szukam na imprezach. Dlatego właśnie na nie chodzę i nie piję!

20. Twój stary pije, co?

Ołjeaa... Pije, bije i trwoni hajsy na konie. Co to za pytanie? Może warto się do tego rozebrać i pokazać, że nie ma się blizn na ciele, pozostałości po tych strasznych wydarzeniach z dzieciństwa, gdy w melinie w trakcie libacji napruci degeneraci przypalali dzieci petami?

A Wy? Jakie absurdy słyszycie (lub wypowiadacie?) na imprezach, gdy ktoś powie, że nie pije?

Zobacz wideo
Więcej o: