Siła to nowe piękno! Jak wytłumaczyć, że waga i obwód w pasie nie są w życiu najważniejsze?
Już myślisz, że akceptujesz swoje zmarszczki, przebarwienia hormonalne i rozstępy po ciąży, po czym bierzesz do ręki żurnal dla spełnionych kobiet i widzisz te wszystkie gładkie lale, te 20-letnie modelki udające wylaszczone trzydziestki, widzisz 50-letnie aktorki ze skórą jak u niemowlaka opowiadające o dobrych genach i jedzeniu jarmużu. I dostajesz rozdwojenia jaźni, choć wiesz, że ta skóra to tylko niezawodny retusz. Z jednej strony w tych samych gazetach czytasz o tym, jak ważny jest rozwój zawodowy. Masz też komunikat o konieczności samoakceptacji, samorealizacji oraz nieprzejmowania się mankamentami własnego ciała, a jednocześnie dwie strony dalej dowiadujesz się, że musisz schudnąć. W dodatku po obejrzeniu ładnych zdjęć zaczynasz odczuwać presję bycia piękną, wiecznie zadbaną, wydepilowaną i wprost na okładkę. To jak to w końcu jest, drogie Panie? Jak zachować zdrowy rozsądek między nieprzejmowaniem się swoim wyglądem, a zadbaniem o własny rozwój życiowy?
Teoretycznie wydaje się to proste. Wystarczy skupić się na czymś innym, na czymś co jest naprawdę ważne. Na rodzinie, na pasjach, na karierze. Tylko, że czasem jest to trudne, ponieważ dookoła czai się mnóstwo pokus i pułapek bycia ładną. "Bądź piękna na wiosnę", "Schudnij z nami" - wołają okładki kolorowych gazet.
Dlatego cieszy mnie, że Dove robi wzruszające kampanie o sile samoakceptacji, o dostrzeganiu własnego piękna. Mała łza kręci się w moim mrocznym oku. Po obejrzeniu filmiku , też zaczęłam się zastanawiać, czy aby nie jestem wobec siebie zbyt krytyczna? Czy zbyt surowo nie oceniam swojej cielesnej powłoki? Przecież jestem w zasadzie zdrowa (z głową może czasem coś nie teges, ale zwalam to na PMS), dwie nogi mam, ręce też, pływać potrafię. Jak na swój wiek, wyglądam całkiem nieźle. Ale z drugiej strony, tej snującej teorie spiskowe (bo prawie każdy ma tę druga, kwestionującą oczywiste prawdy, stronę) zastanawiam się dlaczego te kampanie dotyczą zawsze tak zwanych spraw urodowych?
Dlaczego Dove, czy inna firma dbająca o samopoczucie kobiet, nie nakręci filmu, w którym pytanie nie dotyczyłoby tego, czy jesteś piękna i czy akceptujesz swoje udo, tylko czy jesteś silna, zdrowa, zaradna, dobrze zorganizowana, spełniona w życiu, szczęśliwa? Powoli zaczyna mnie irytować, że te wyciskające łzy z oczu akcje, mające na celu podniesienie poczucia własnej wartości, koncentrują się przede wszystkim wokół wyglądu?
Fot. pexels.com Być czy nie być (piękną) / fot. pexels.com
Być czy nie być (piękną) / fot. pexels.com
To bez sensu, prawda? Czy może znowu jestem w błędzie? Szukałam, ale nie znalazłam podobnych kampanii skierowanych do mężczyzn. Dlaczego? Bo mężczyźni nie przejmują się tak bardzo swoim wyglądem, bo nie robią z tego tragedii? Bo nie mają kompleksów? Owszem, mają. Mniejsze lub większe kompleksy ma większość ludzi. I to jest nawet zdrowe, ponieważ sprawia, że człowiek nie upaja się samozachwytem. Tylko, mam dziwne wrażenie, że te kampanie żerują trochę na kompleksach kobiet, na tym umartwianiu się z powodu za dużej pupy.
Dlatego tym bardziej bardzo spodobał mi się cykl zdjęć "Siła to nowe piękno" Kate T. Parker , która fotografuje swoje córki skupiając się na ich zabawie, pasjach i emocjach. Nie ma tu ustawianych zdjęć w słodkich sukieneczkach. Takich, przy których każda babcia zachwyci się, że są takie ładniusie. Dokumentuje magiczne chwile z dzieciństwa, umorusane buzie, podrapane kolana i wysiłek towarzyszący sportowej rywalizacji. Pokazuje, że dziewczynki na zdjęciach nie mają być ładne, tylko autentyczne. Piękno tych zdjęć i dzieci na nich przedstawionych wynika z siły ich bohaterów. Nie z tego jak wyglądają, tylko z tego, co i w jaki sposób robią. Sama autorka mówi o swoich pracach w ten sposób: "Bycie ładnym lub doskonałym nie jest ważne. Liczy się to, żeby być sobą."
Chciałbym wychować swoją córkę w taki sposób, żeby nie przejmowała się zbytnio swoim wyglądem. Żeby wiedziała, że wrażliwość i mądrość liczą się w życiu bardziej niż obwód w pasie. Chciałabym żeby była wysportowana, zdrowa, silna i niezależna, żeby wiedziała, czego chce w życiu i potrafiła do tego dążyć. Żeby miała w sobie więcej motywacji i konsekwencji niż jej matka.
Wasza Korespondentka z Wydziału Odzyskiwania Zdrowego Rozsądku
-
26 zł zamiast 609 zł. Perfumy z Rosmann pachną drogo i są ultratrwałe. Podobne w Douglas i Glantier
-
Cichopek w "mega" spodniach za 1135 zł. Podobne za 39,99 zł
-
Chcesz wyglądać dollarsowo? Trzy cięcia dla pań 60+ ukryją zmarszczki
-
Nie było dotąd w Lidlu tak pięknego sweterka. Do środy za 35 zł! Wyprzedaż też w Sinsay i Answear
-
Dodaj garść i zanurz stopy. Domowy roztwór usunie wstydliwy kłopot
- O tych spódnicach marzą 50-latki. Sinsay wyprzedaje je za 39,99. Okazje też w Top Secret i Mohito
- Ciepłe i kobiece sukienki na nowy sezon. Model znanej marki już za 59,99. Figura wygląda w nim bosko
- Wetrzyj w skórę i zostaw na głowie. Włosy odbiją się jak sprężynki
- TOP 3 sukienki na jesień, które potrafią zdziałać cuda z sylwetką. Wysmuklą talię i zatuszują brzuszek
- Ten sweter przyda się każdej kobiecie. Stylowy, wygodny, modny. Kup go od 22,99 zł