Nie fiksuj się na jednej końcówce!

Dopasowanie w seksie to ważna rzecz, ale czasem warto otworzyć się też na eksperymenty i spróbować czegoś nowego. Och tak, również innej płci niż zwykle.

Wciąż słyszymy, że możemy polepszyć nasze życie seksualne, mieć lepszy orgazm, lepszy związek, lepsze wszystko. Będąc zarazem istotą swawolną, jak i sceptyczną, Linda lubi mówić "sprawdzam" i przekonywać się na własnej skórze (w końcu to nasz największy narząd!), ile sensu jest w poradnikowych mądrościach. Wam, Szanowne Czytelniczki, zalecam równie zdrową mieszankę ciekawości i dystansu. Eksperymenty są fajne, gdy służą samopoznaniu, a świadome przekraczanie granic poszerza horyzonty. Nawet jeśli ostatecznie stwierdzicie, że ta "zagranica" wcale wam się nie podoba (nie musi).

Przebieranki, gry, realizacja fantazji

Do najprostszych sypialnianych eksperymentów należą te, które - jakby to powiedzieli spece od marketingu i redaktorki Cosmo - "dodają szczypty pikanterii". I nie wymagają szczególnie dużej odwagi. Ot, jakiś striptiz, odegranie ustalonego scenariusza, czy włożenie "seksownego" stroju/przebrania. Oczywiście do tej przewidywalnej gamy gier i zabaw można dodać coś naprawdę ekstra - wszyscy przecież mamy takie fantazje, których wolimy nie wypowiadać na głos. Przekonać się czy w realu są równie podniecające jak w naszej głowie - bezcenne. I przeważnie wymagające mocnego odskoku od rutyny.

Pieszczoty

To pole do wielu eksperymentów i okazja do eksplorowania granic tak własnych jak partnera (partnerki? partnerów?). Pieszczoty analne (zarówno mężczyźni jak kobiety, którzy niekoniecznie będą chętni seksowi analnemu mogą czerpać zaskakująco dużo przyjemności z łagodniejszej stymulacji okolic odbytu), oralne (te wcale nie muszą ograniczać się do duetu laska-minetka w końcu krocze, ten często zapomniany rejon między genitaliami a odbytem, też lubi dotyk języka) i manualne (czasem na ręcznym można zajechać dalej niż się spodziewacie) dają naprawdę dużo możliwości i kombinacji. Kombinujcie!

Pozycje

Nie chcę powtarzać oczywistych oczywistości, ani przepisywać Kamasutry, ale jeśli w życiu seksualnym wykorzystujesz trzy-cztery standardowe pozycje, to wprowadzenie piątej i szóstej też nie powinno sprawić ci trudności, ani przykrości. Kto wie, może nawet okazać się, że jeździec tyłem nie jest szczytem twoich możliwości. I w ogóle kto by się przywiązywał (hmm? w sumie?) do jakichś nazw albo układał ciało sprawdzając w podręczniku, czy to już lotos a może już tron cesarzowej?

Zabawki

Mamy więcej dziurek niż końcówek? A chcemy żeby wszystkie były stymulowane jednocześnie? Oferta sklepów z gadżetami erotycznymi zaspokoi naprawdę wszystkie wasze potrzeby - nawet te, o których nie mieliście pojęcia. Zatyczka analna, dildo, przypinane dildo, którym penetrować może kobieta, podwójne, a nawet potrójne dildo (a łechtaczka to co?), wszelkie wibratory i uprzęże - jest tego od groma. Warto przejrzeć ofertę dobrego sex-shopu i sprawdzić czy którykolwiek z tych gadżetów budzi w nas chęć posiadania.

Trójkąty i inne figury geometryczne

Kto się nie boi tłoku w sypialni, ani możliwych emocjonalnych komplikacji, zawsze może spróbować seksu z więcej niż jedną osobą. Liczba owych osób i płeć do ustalenia - najlepiej wspólnie i na trzeźwo, by być pewnym, że nie dzieje się nic nad czym tracimy kontrolę w tym złym sensie.

Inna płeć

Skoro o płci mowa, to czasem warto wypuścić się poza swój stały rewir. Jak wiadomo, większość z nas nie jest ani skrajnie homo-, ani heteroseksualna i potrafimy czerpać satysfakcję z seksu także z tą płcią, która nie jest naszym pierwszym wyborem. Nie warto fiksować się na jednej końcówce, gdy możemy doświadczyć pełni. W końcu tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono, jak pisała Noblistka. Podobno też sprawdzała...

Na koniec jedno istotne zastrzeżenie - w seksie nie wychodzi robienie czegokolwiek na siłę (no, chyba że to was akurat kręci, ale wiecie o co chodzi). Dlatego nim przystąpicie ochoczo do eksperymentów, zastanówcie się jakie są wasze prawdziwe, głębokie pragnienia? Może jest wam dobrze, jak jest i nie ma sensu niczego zmieniać? Byłoby głupio zepsuć sobie dobry seks jakimś kretyńskim eksperymentem, którego wcale nie chcecie.

Linda Lovelace, Foch.pl

Więcej o: