Kpiątek kątem focha odc. 4: krew ze słoika, D(r)onek i "Lubię swoją dupę"

Jeśli nie macie dość tego tygodnia, który dostarczył nam przecież mnóstwa wrażeń, poczynając od cudów uzdrowień ojca Bashabory (wszyscy ze stadionu wyszli o własnych siłach, po meczach nie zawsze tak jest), poprzez upały na przemian z burzami, to zapraszam na kolejny przegląd wydarzeń widzianych kątem focha.

*Polityka - kraj*

Ten kto śledzi mój cykl zapewne zauważył, że fascynuje mnie wszystko, co jest związane z akcją "Wyszło szydło z worka" . Oczywiście cel tego wyjścia był oczywistą oczywistością - chodziło o kłucie Kopacz przez Szydło. Niemniej z fascynacją śledzę kolejne przypadki, w których może się przydać Szydło.

W tym tygodniu akurat Szydło postanowiła wkłuć się w żyłę (#JestemKłujonem ). Zaczęła od własnej - bo tak jest honorowo. Krwiobiorcy pozyskaną krew na wszelki wypadek umieścili w słoiku zamiast worka (#MamyKrewZeSłoika). Słusznie, lepiej nie ryzykować. Pani Beata, już po zabiegu, zabiegała u swoich rodaków, by poszli za jej przykładem. Jak na razie przykładają się słabo, bo w Warszawie zabrakło krwi. Ja sam osobiście nie jestem przekonany (#KrewkiASkrewił) do apelu, a to dlatego, że ugrupowanie kandydatki na premiera, napsuło mi krwi tak, że do niczego się już raczej nie nada. Poza tym jestem wobec nich nieufny i mam podejrzenia, że pozyskana krew posłuży raczej do zbadania czy jestem prawdziwym Polakiem i patriotyzm mam we krwi.

Beata Szydło rejestruje się przed oddaniem krwiBeata Szydło rejestruje się przed oddaniem krwi Prawo i Sprawiedliwość / Twitter Beata Szydło rejestruje się przed oddaniem krwi / fot. Prawo i Sprawiedliwość / Twitter

To wszystko nie oznacza jednak, że krwi sobie koniec końców nie upuszczę, albowiem patrząc na te umizgi do wyborców, mam ochotę się chlastać. Gwoli sprawiedliwości wspomnę, że akcje premier Kopacz z kolei (#KolejNaKopacz), niemal zatrzymują akcję mojego serca (#KopaczRozpacz).

*Polityka - świat*

Gerard Depardieu, gorący choć ostatni z orędowników twierdzenia, że trzeba na wschód, bo tam jest jakaś cywilizacja, udał się na Białoruś i oniemiał, bo okazała się być maleńką Szwajcarią (#NieMaAlpAleJestAlpaga, #Obalax). Na szczęście szwajcarski scyzoryk, który mu podarowano, nie był już taki maleńki. Aktor zachwycił się też organizacją produkcji pod względem technologicznym, np. umiejętnością wytwarzania sera szwajcarskiego, który ma wyłącznie dziury.

scyzor szwajcarski - ostrze nie dla młokosa (fot. Andrei Stasevich / AP / AP)scyzor szwajcarski - ostrze nie dla młokosa (fot. Andrei Stasevich / AP / AP) scyzor szwajcarski - ostrze nie dla młokosa (fot. Andrei Stasevich / AP / AP) Scyzor szwajcarski - ostrze nie dla młokosa (fot. Andrei Stasevich / AP / AP)

*Turystyka*

Niewielki dron zmusił do zmiany kursu podchodzący do lądowania samolot Lufthansy. Jak udało się ustalić dron leciał z Pułtuska i miał na burcie napis D(r)onek. Podobno był to hołd oddany zeszłotygodniowemu zwycięstwu naszego rodaka nad pewną Niemką (#VorhinAngelaJetztLufthansa).

*Ekologia*

Kanada. Tego kto wypuszcza karasie - kara się. Oczywiście nie chodzi o JAKIEŚ tam karasie, ale o złote rybki. Władze mają w związku z tym jedno życzenie, choć nie do złotych rybek, a do ich właścicieli. Życzeniem tym jest, aby nie wypuszczać do otwartych zbiorników wodnych akwariowych złotych rybek. Albowiem wypuszczenie jednej sztuki złotej rybki powoduje (ot sztuczka!), iż zyskuje ona wagę sztuki złota (#KaraśJakKrasula).

Apel jest kierowany szczególnie do buddystów, którzy organizują gromadne wypuszczanie złotych rybek. Te rybki rosną szczególnie - przez dobrą karmę.

Karasie w pełnej krasie (AOL News)Karasie w pełnej krasie (AOL News) Karasie w pełnej krasie (AOL News) Karasie w pełnej krasie (AOL News)

*Muzyka*

Ewa Farna, której co i rusz ktoś wytyka krągłości, postanowiła zamanifestować swój stosunek do tych przytyków i wystąpiła w koszulce z napisem "Lubię swoją dupę" . Myślę, że nie jest w tym uczuciu odosobniona (#KrAssAwica). Teraz czekam na ripostę fitnazistek, np. koszulkę z napisem "Lubię swoją dupę - to żaden ciężar" .

Ewa Farna na koncercie Lata Zet i DwójkiEwa Farna na koncercie Lata Zet i Dwójki Mat. prasowe Mat. prasowe

Beyonce postanowiła zarobić na spekulacjach o swojej rzekomej ciąży, co przekłada się na uporczywe zainteresowanie jej brzuchem. Jak? A tak:

Że też Kim Kardashian na to nie wpadła... / fot. wykorzystane zdjęcia z www.plotek.plŻe też Kim Kardashian na to nie wpadła... / fot. wykorzystane zdjęcia z www.plotek.pl Że też Kim Kardashian na to nie wpadła... / fot. wykorzystane zdjęcia z www.plotek.pl Że też Kim Kardashian na to nie wpadła... / fot. wykorzystane zdjęcia z www.plotek.pl

*Modeling*

Wschodzącej gwieździe wybiegów, nowej muzie Karla Lagerfelda (#MuzySięNieSłuchAleOgląda), zarzuca się, że na wszystkich zdjęciach ma jedną minę (#WezwaćSaperów). Co będzie, kiedy jej krytycy dostrzegą fakt, że ma obecnie dwie matki?

*Nauka*

Odkryto otwór, którym świat stoi przed człowiekiem (#ŻycieSsie). Panowie rozumiem, że was zatkało, ale wystarczy - zakryjcie go.

embed

Wy jednak pozostańcie otwarci na kolejny odcinek - już za tydzień.

Więcej o: