Polak potrafi: o 5 rano rozstawiać parawan nad brzegiem Bałtyku!

Urlop jest po to, by sobie człowiek poleżał nad wodą, poodpoczywał... A jak tu odpoczywać, gdy do wody dostępu nie ma, bo na plaży tłok taki, że wykałaczki nie wetkniesz? Są sposoby, by mieć dostęp do koryta, yyy, do morza.

fot. screen z www.fakty.tvn24.plfot. screen z www.fakty.tvn24.pl fot. screen z www.fakty.tvn24.pl fot. screen z www.fakty.tvn24.pl

Nie od dziś wiadomo, że Polak jak chce, to umie. Niestety na ogół nie chce, stąd wiele problemów, ogólne zacofanie i przeciągające się remonty dróg. Ale nie o tym. Dziś o tym, że jednak potrzeba matką wynalazku i okazuje się, że można być kreatywnym nawet w 40-stopniowym upale! Zwłaszcza gdy już dojedzie na ten swój wyczekany urlop nad Bałtykiem, odstoi swoje w korkach na trasie ("panie, tu się drogie poszerza, co się pan tam irytujesz w tym swoim lanosie, e?"), dopadnie kwaterę z czajnikiem i... ruszy z parawanem, lodówką pełną piwka i kanapek, by smażyć się w słoneczku.

Nad naszym pięknym polskim morzem jest tłum urlopowiczów - dotarła tam i stacja telewizyjna, by zrobić materiał o wywczasie Kowalskiego . I od razu trafiła na mocny temat - oto nowy trend! Taki polski, bo na sprycie wrodzonym oparty!

Sierpień rozpieszcza pogodą. Ci, co nie dali się namówić na urlop w lipcu i cierpliwie poczekali na swoją sierpniową kolej - znaleźli się w wakacyjnym raju. Choć raczej chyba powinno się rzec: w piekle. Upał zwalający z nóg, a na plaży tłok. Przychodzi sobie taki Jan Kowalski z żoną i dwójką dzieci na plażę, a tu plaży nie widać. Wszędzie, gdzie okiem sięgnąć - parawany kolorowe stoją, leżaczki i ręczniki rozłożone. I leżą, i się opalają....

Jeśli na wakacjach lubisz sobie dłużej pospać, potem na spokojnie zjeść śniadanie i bez zbytniej spiny udać się spacerem na plażę - zapomnij. Plaży nie ma. Następna plaża dostępna jutro, ale musisz zmienić nawyki urlopowe. Więc Kowalski, nauczony, by szukać rozwiązań sprytnych i konkretnych - działa. Budzik ustawiony na 4.30, szybka przebieżka nad brzeg morza, z parawanem i młoteczkiem pod pachą. Wbijamy parawanik, rozkładamy kocyk. Czas świetny - udało się punkt piąta rozłożyć na najlepszej miejscówce! No i potem - hyc! do domu, śniadanie z rodziną przed 7 i pędziusiem na plażę, bo już tam sto innych Kowalskim zadziałało w okolicy, rozłożyło swoje, jeszcze komu do głowy strzeli coś przestawić, kocyk ruszyć, na nie swoje miejsce - zaplute o piątej rano! - się rozłożyć.

Pani dziennikarka w materiale pyta: "Czy to fair?". Kowalski wzrusza ramionami, ale w głębi duszy wie, że fair. Przecież rodzina ma urlop, to jak może być nie fair, że zadbał o dostęp do wody? Dumny jest z siebie. Podkręca wąsa i patrzy w morze.

Urlop z perspektywy klimatyzowanego pomieszczenia (fot. Pexeles.com)Urlop z perspektywy klimatyzowanego pomieszczenia (fot. Pexeles.com) Urlop z perspektywy klimatyzowanego pomieszczenia (fot. Pexeles.com) Urlop z perspektywy klimatyzowanego pomieszczenia (fot. Pexeles.com)

Więcej o: