Szydełko, puzzle czy kolorowanka? Relaksujące zajęcia dla kobiet w pewnym wieku

Człowiek inteligentny nigdy się nie nudzi! Znacie ten slogan? No właśnie, ludowa mądrość sobie, a życie sobie. Bo nuda jednak nas dopada. Jak się wtedy ratować?

Zamiast drutów, wyszywanek, szydełka - kolorowanki (fot. Natalia Sosin)Zamiast drutów, wyszywanek, szydełka - kolorowanki (fot. Natalia Sosin) Zamiast drutów, wyszywanek, szydełka - kolorowanki (fot. Natalia Sosin) Zamiast drutów, wyszywanek, szydełka - kolorowanki z decomade.pl (fot. Natalia Sosin)

Niby praca, dom, zlecenia, opieka nad dzieckiem, psem, mężem, budowanie relacji społecznych (czyli siedzenie na fejsie), czasem jakiś pomniejszy wolontariat i do tego nieustanne marzenie, fantazjowanie - o wolnym czasie. A kiedy ten czas niespodziewanie objawi się w postaci luźnego wieczoru bez zobowiązań, nie bardzo wiadomo, co z nim zrobić.

Kiedyś absolutnym szczęściem było dla mnie usadzenie ciała w fotelu i czytanie książki. Jednak od pewnego czasu czytam zawodowo , to znaczy przez większość dnia. Kolejne dwieście stron wieczorem? Czemu nie, da się zrobić. Ale ta myśl nie budzi już we mnie szalonego entuzjazmu. W dodatku boli kark i oczy też mogłyby nieco odpocząć. To może film? Łóżko, poduszka, dobry dokument lub rozdzierający serce swoją zwyczajnością obraz z gatunku obyczajowego? Super! Prawdopodobnie po raz pierwszy zasnę po kwadransie, zrobię jeszcze jedno podejście i poddam się po godzinie. To kara za to, że w młodości wyśmiewałam się z zasypiającej przed telewizorem mamy.

Kiedyś w takich sytuacjach lubiliśmy układać z mężem puzzle - wbrew pozorom dwie osoby mogą usiąść przy jednej układance i nie pourywać sobie przy tym głów. Zaakceptowałam nawet głupią zasadę Daniela - nie wolno patrzeć na pudełko z wzorem, im trudniej, tym lepiej! (przy okazji polecam książkę Georgesa Pereca "Życie. Instrukcja obsługi" , z której dowiecie się, że prawdziwe puzzle niezbyt przypominają zuniformizowane kawałeczki zapakowane w kartonowe pudełko). Ale teraz mamy trzyletnią córkę (tzn. najpierw była młodsza, nie myślcie, że od razu dostałam nam się odchowana, rozsądna dziewczynka), która jest pełna dobrych chęci i widząc niedokończone puzzle natychmiast rzuca się do pomocy, niepomna, że jej domeną jest raczej 36 elementów, a nie 1500. To nigdy nie kończy się dobrze dla naszych starannie posegregowanych kawałków.

To może szydełko? Druty? Maszyna do szycia? Znam wiele dziewczyn, które zaczynały od hobbystycznych wykrojów, a potem zrobiły z tego całkiem niezły biznes. Może nauczę się szyć torebki-nerki? Może proste, cygańskie spódnice z gumką w pasie dla brzuchatych kobiet? Może przestawię umysł na inne tory i jeszcze coś na tym ugram? STOP. To właśnie mój problem, że ze wszystkiego, co ma być niezobowiązującym relaksem, próbuję zrobić dochodowe przedsięwzięcie, podkreślające moje liczne talenty i zasilające konto. Nie tędy droga, moja panno (mówię sobie surowo).

Może więc od razu dyskretnie złożyć broń i iść spać? Nie mogę, następnego dnia będę pluła sobie w brodę, że był czas, był wieczór, było sobie życie - a ja ten-tego, w objęciach Morfeusza. Niedoczekanie.

Ostatnio zewsząd dociera do mnie wieść, że rozwiązaniem dla przepracowanych głów i dłoni są kolorowanki dla dorosłych . Zachęcała mnie już do nich nawet moja fryzjerka, książeczki z obrazkami do kolorowania dołączane są do magazynów dla pań, w każdej szanującej się księgarni można znaleźć spory ich wybór. Oczywiście, nie są to proste obrazki, których zasmarowywaniem trudnią się w rozmaitych poczekalniach i przedszkolach nasze pociechy. Kolorowanki dla dorosłych to skomplikowane, piękne wzory, często zgromadzone w tematycznych tomikach: antystresowe, leśne, ogrodowe, fantazje, wzory ludowe... Nic, tylko wybierać.

Mnie przypadł w udziale ogród, do tego tajemny (fot. Olga Wróbel)Mnie przypadł w udziale ogród, do tego tajemny (fot. Olga Wróbel) Mnie przypadł w udziale ogród, do tego tajemny (fot. Olga Wróbel) Mnie przypadł w udziale ogród, do tego tajemny (fot. Olga Wróbel)

Razem ze mną do testów zgłosiła się redaktor Sosin. Ja zabrałam się za zbiór "Tajemny ogród" Johanny Basford , wydany przez Naszą Księgarnię. Znaczący detal - kolorowanki dla dorosłych często mają autorów, co rzadko widzimy przy okazji zbiorków dla dzieci. Johanna Basford jest Szkotką i gustuje we wzorach oddających piękno natury - lasy, ogrody, owady. Natalia wybrała pakiet "Kolorowy trening antystresowy" z księgarni Decomade.pl , specjalizującej się w książkach o rękodziele i pobudzających wyobraźnię - a w nim między innymi kolorowanki antystresowe. Jak nam poszło?

U mnie - zgodnie z przewidywaniami. Szykowałam się na beztroską zabawę, a głowa natychmiast zrobiła mi z tego zadaniowe piekło. Pokoloruj ładnie! Dobierz odpowiednie kolory! Rysowałaś wszakże komiksy, nie możesz się teraz do tego zabierać jak jakaś amatorka. A może akwarelą? A może pastelami? A może kupisz sobie specjalne kredki, bo przecież nie będziesz podbierać córce Bambino? Po opanowaniu tego dzikiego ujadania dumy i uprzedzenia, było już całkiem fajnie. Ręka pracuje w nieco inny sposób niż przy nabijaniu znaków na klawiaturę, myśli szybują, kolorowanie daje także możliwości, których nie mam przy pisaniu/czytaniu: mogę słuchać muzyki i rozmawiać z mężem. Wbrew pozorom nie jest tak łatwo znaleźć na to czas w innych okolicznościach! Jedyny minus - nadal trzeba przy tym usiąść, więc siłą rzeczy spędzam wieczór w takiej pozycji, w jakiej tkwiłam przez osiem biurowych godzin. Jest to jednak związane ze specyfiką wykonywanego zawodu, moja wspomniana już fryzjerka zapewne widzi i czuje to inaczej.

Trochę poćwiczywszy, przekazałam książkę mamie, w ramach testowania innej grupy wiekowej (wydawca obiecuję, że książka Basford zajmie wszystkich w przedziale 6-100 lat). Poniżej widzicie wyniki jej zmagań. Mama jest zadowolona, a na moje przerażone pytanie "Ile siedziałaś nad tym wzorem?!" odpowiedziała z błogością "Nie wiem". I o to chodzi.

Lojalnie ostrzegam, to może być pożywka dla natrętnych perfekcjonistów (fot. Olga Wróbel)Lojalnie ostrzegam, to może być pożywka dla natrętnych perfekcjonistów (fot. Olga Wróbel) Lojalnie ostrzegam, to może być pożywka dla natrętnych perfekcjonistów (fot. Olga Wróbel) Lojalnie ostrzegam, to może być pożywka dla natrętnych perfekcjonistów (fot. Olga Wróbel)

Tutaj owoce pracy Natalii, która donosi: "Kolorowanki są wspaniałe! Drobne minusy - nadają się jedynie do zapełniania kredkami, bo pisaki przebijają. Druga kwestia to dwustronne obrazki - jeżeli chcesz obrazki zawiesić na tablicy, lodówce itp. (mają perforację na brzegu, można wyrwać), musisz spisać na straty to, co na rewersie, a wybrać trudno, bo wszystko ładne".

Uspokajające czynności przy drapieżnych zwierzętach (fot. Natalia Sosin)Uspokajające czynności przy drapieżnych zwierzętach (fot. Natalia Sosin) Uspokajające czynności przy drapieżnych zwierzętach (fot. Natalia Sosin) Uspokajające czynności przy drapieżnych zwierzętach (fot. Natalia Sosin)

"Poza tym są genialne i starczy mi chyba do końca życia, bo jeden blok to kilkadziesiąt obrazków, aż trudno wybrać, od którego chcesz zacząć. Poza tym - podobnie, chyba nadmiar ambicji szkodzi na głowę - ja czułam presję, że musi być ładnie, przejmowałam się, czy aby kolory dobrze dobrałam, itd. Brakowało mi chwilami tej dziecięcej beztroski i nastawienia niekoniecznie oddającego rzeczywisty wynik - och, jak ja to wszystko robię prześlicznie"!

Tylko gdzie się podziała dziecięca beztroska? (fot. Natalia Sosin)Tylko gdzie się podziała dziecięca beztroska? (fot. Natalia Sosin) Tylko gdzie się podziała dziecięca beztroska? (fot. Natalia Sosin) Tylko gdzie się podziała ta dziecięca beztroska? (fot. Natalia Sosin)

Ciekawa jestem, jak długo potrwa moda na kolorowanie (pamiętacie epidemię sudoku?). A Wy, próbowaliście już powrotu do dzieciństwa za pomocą kredek i skomplikowanych wzorów? Jeżeli macie inne sposoby na wieczorne odstresowanie i wyciszenie, też nie zaszkodzi się nimi podzielić, dodatkowe tysiąc punktów za każdy, którego nie da się zamienić w biznes lub bloga.

Więcej o: