Ochrona prywatności i danych osobowych w badaniach naukowych - czemu powinno was to obchodzić?
Jesteś pewna, że dane o twoim zdrowiu są bezpieczne? (fot. Shutterstock)
Wyobraź sobie: dowiadujesz się, że jesteś obciążona ryzykiem zachorowania na nowotwór kilkanaście razy większym niż inni. Przeczuwałaś to - kilka osób z twojej bliskiej rodziny cierpiało na raka i umarło w stosunkowo młodym wieku. Dlatego zdecydowałaś się na badania genetyczne. Informacja jest na wagę złota - wiesz, że musisz zmienić tryb życia, zadbać o odpowiednią profilaktykę, nie możesz lekceważyć niepokojących objawów. Może powinniście to wiedzieć i bez wyników testów, ale kartka papieru i konsultacje z genetykiem to bez wątpienia dodatkowa motywacja, żeby na siebie uważać. A teraz wyobraź sobie, że informacja o ryzyku zachorowania trafia w niepowołane ręce - np. do twojego ubezpieczyciela, banku, gdzie ubiegasz się o kredyt na rozkręcenie firmy, albo pracodawcy.
Informacje dotyczące stanu zdrowia mogą w dużym stopniu wpłynąć na życie osoby, której dotyczą - możliwość podjęcia pracy, nawiązania nowych relacji itd.
W wielu krajach wprowadzane są przepisy, które mają zabezpieczyć ludzi przed stygmatyzacją i innymi negatywnymi konsekwencjami związanymi z ujawnieniem danych medycznych. W Polsce zespół ekspertów już kilka lat temu opracował projekt ustawy. Projekt od kilku lat wisi w internecie i leży w szufladzie w ministerstwie.
Ale nawet bez wprowadzania odrębnych ustaw, już teraz informacje dotyczące stanu zdrowia, przede wszystkim ze względu na to, że ich ujawnienie może w tak dużym stopniu wpłynąć na życie osoby, której dotyczą (możliwość podjęcia pracy, nawiązania nowych relacji itd.) są uznane za tzw. dane wrażliwe i powinny być szczególnie chronione. Jednocześnie w rękach naukowców, mogą przyczynić się do postępu medycyny. Im więcej danych, tym szybszy rozwój metod leczenia, tym skuteczniejsze terapie i leki.
Jak jednak znaleźć równowagę między poszanowaniem prywatności a troską o tzw. dobro wspólne, w tym o postęp medycyny?
W XX wieku w imię rozwoju nauki popełniano zbrodnie. Nazistowscy lekarze eksperymentowali na więźniach obozów koncentracyjnych. Amerykańscy lekarze w trwającym do 1972 r. badaniu Tuskegee odmawiali leczenia ubogim czarnym mężczyznom chorym na kiłę. Lista nadużyć jest długa. Aby chronić ludzi biorących udział w badaniach medycznych, wdrożono przepisy dotyczące doświadczeń. Dzisiaj duża część eksperymentów medycznych odbywa się jednak bez bezpośredniego udziału człowieka. Do badań używa się materiału biologicznego czyli tkanek lub komórek zgromadzonych w biobankach albo danych osobowych, przede wszystkim informacji dotyczących stanu zdrowia np. danych genetycznych.
Wykorzystanie czyichś tkanek lub danych osobowych bez ich wiedzy i zgody może prowadzić do uprzedmiotowienia osoby, której dotyczą i naruszyć jej godność.
Tego typu badania są mniej kontrowersyjne niż eksperymenty z udziałem ludzi. Pacjent lub pacjentka nie są narażeni na bezpośrednie niedogodności, np. nie odczuwają bólu w trakcie eksperymentu. Mimo to badania nadal mogą wiązać się z negatywnymi konsekwencjami. Po pierwsze informacje o pacjentach mogą trafić w niepowołane ręce, jak w historii przywołanej na początku. Aby tego uniknąć dane są anonimizowane. Po drugie wykorzystanie czyichś tkanek lub danych osobowych bez ich wiedzy i zgody może prowadzić do uprzedmiotowienia osoby, której dotyczą i naruszyć jej godność.
Jednym z bardziej znanych przykładów wykorzystania materiału biologicznego bez poinformowania o tym jego "właścicielki" jest historia Henrietty Lacks - ubogiej, czarnoskórej kobiety, u której w 1951 r. zdiagnozowano raka. Henrietta zmarła w wieku 31 lat, kilka miesięcy po tym jak usłyszała diagnozę. Przed śmiercią pobrano od niej próbkę materiału biologicznego, którą przekazano do laboratorium. Linię komórkową wyhodowaną z materiału pobranego w czasie biopsji przez dziesięciolecia wykorzystywano i nadal wykorzystuje się w badaniach medycznych, mimo że pacjentka nigdy nie wyraziła na to zgody. Komórki nazwano HeLa. Badania na nich doprowadziły między innymi do stworzenia szczepionki na polio. Przy okazji przemysł farmaceutyczny osiągnął ogromne zyski.
Co zrobić z faktem, że dane o stanie zdrowia mogą dotyczyć nie tylko pacjentów, ale też ich krewnych - czy ich zdanie powinno być brane pod uwagę?
Rozwiązania dotyczące ochrony prywatności i badań medycznych, które znamy, przestają przystawać do rzeczywistości wokół nas . Prawo ma małe szanse, żeby nadążyć za rozwojem technologicznym, można i trzeba jednak rozmawiać o zasadach, na których się opiera i szukać odpowiedzi na pytania, które wiążą się z postępem.
Czy anonimizacja danych jest wystarczającą metodą, żeby chronić naszą prywatność i godność? Czy istnieje skuteczna anonimizacja? Co zrobić z faktem, że dane o stanie zdrowia mogą dotyczyć nie tylko pacjentów, ale też ich krewnych - czy ich zdanie powinno być brane pod uwagę? Czy naukowcom powinny być udostępniane informacje gromadzone przez szpitale? Czy firmy farmaceutyczne powinny móc wykorzystywać materiał biologiczny i dane pacjentów w celach komercyjnych? Od odpowiedzi na te pytania naprawdę sporo zależy.
Zuzanna Warso
6 lutego 2016 w kawiarni Państwomiasto w Warszawie odbędzie się spotkanie obywatelskie na temat ochrony prywatności i danych osobowych w badaniach naukowych . Jeśli chcesz wziąć udział w spotkaniu, wyślij maila na adres spotkanie@tekno.dk Do udziału nie potrzebujesz specjalistycznej wiedzy - kilka dni przed spotkaniem dostaniesz materiały z najważniejszymi informacjami. Zapraszamy nie-ekspertki i nie-ekspertów - Wasza opinia ma znaczenie!
Udział w spotkaniu jest bezpłatny. W przypadku otrzymania większej liczby zgłoszeń niż przewidziana liczba miejsc, wybierzemy uczestników i uczestniczki, tak aby zagwarantować jak największą różnorodność grupy. Dlatego w treści maila prosimy o podanie wieku, zawodu i wykształcenia.
Spotkania obywatelskie są organizowane przez fundację Danish Board of Technology . Na początku lutego 2016 r. odbędą się w sześciu państwach: Austrii, Bułgarii, Holandii, Polsce, Portugalii i Szwecji. Spotkania są częścią Human Brain Project - jednego z największych europejskich projektów badawczych.
*Zuzanna Warso - prawniczka, anglistka. Od czterech lat pracuje w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Interesują ją wpływ technologii na prawa człowieka.
-
Przyklej folię bąbelkową na okna. Zimą już zawsze będziesz tak robić
-
Zmiel i połącz z wodą i drożdżami. Borowiki wyrosną na twoim parapecie
-
Wielu młodych Polaków ma ten problem. Rozwiązanie jest prosteMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Test na IQ rozwiązują nieliczni. Sprawdź, czy należysz do tego grona
-
W PRL-u były niczym Chanel no. 5. Dziś możesz je kupić od 5,49 zł
- Jesienią będziemy je nosić zamiast kurtek. W Sinsay na wyprzedaży za 42,99 zł. Podobne w Renee i C&A
- Ten sweterek z Monnari kosztuje 72 zł zamiast 179,99 zł! Uniwersalny i stylowy. Podobne w Orsay i Reserved
- Zabiła swoje dzieci. Później zgłosiła się na komisariat
- W Medicine piękna sukienka za 49,90 zł, która wysmukli ramiona i wydłuży szyję. Podobne w Reserved i HM
- Wygląda jak model za kilka tysięcy, a jest na wyprzedaży. Supermodny żakiet w Orsay. Podobne w Reserved i HM