Dziewczyny, nie rozsyłajcie głupich łańcuszków, tylko róbcie sobie regularne badania

Niby wszystkie kobiety wiedzą, że trzeba do niego regularnie chodzić. Rozłożyć sprawnie nogi i rozluźnić mięśnie. A jednak, wizyta u ginekologa u części kobiet budzi skrępowanie. Przestańcie się krygować, tylko umówcie się na wizytę!

Badania biegaczyBadania biegaczy Fotolia Dziewczyny, badajcie się (fot. Pexels.com CC0)

Zmorą mojej ściany na FB są posty kobiet piszących, że najbardziej lubią na kanapie/stole/krześle lub że są akurat w Ameryce Południowej/Azji/Skandynawii, lub że czerwony/czarny/biały/beżowy/fioletowy i tym podobne. Niewtajemniczonym wyjaśniam, że są to zakodowane wiadomości, których autorki chcą się nawzajem informować, że wiedzą o konieczności regularnego badania piersi i robienia cytologii. To bardzo urocze (tyle że nie).

Droga kobieto, zamiast roztaczać wokół siebie aurę tajemnicy w świecie wirtualnym (czemu czerwony i dlaczego najchętniej na stole?!), zrób sobie te badania. Raz w miesiącu zbadaj sobie sama piersi, a raz w roku idź do ginekologa, żeby poza rutynową kontrolą, pobrał cytologię (i również upomnij się o zbadanie piersi). O czym jeszcze powinnaś pamiętać/

Nie odwlekajcie pierwszej wizyty

Wśród dziewcząt istnieje przesąd, że po raz pierwszy do ginekologa należy wybrać się planując rozpoczęcie (po)życia seksualnego. To trochę tak, jakbyśmy degradowali ginekologa do lekarza od stosunków seksualnych i porodów. Tymczasem nawet dziewczynki mają czasem jakiś problem "tam na dole". A to się przyplącze grzybica, a to infekcja bakteryjna (tak, nie trzeba współżyć, aby mieć TE problemy), a to miesiączka będzie zbyt obfita. To są powody, aby udać się do ginekologa. I nie jest ważne, czy ma się lat 10, 15, czy 20.

Ale do ginekologa należy się wybrać także jeśli masz problemy z otyłością, anoreksją, hirsutyzmem, trądzikiem, łysieniem albo wyjątkowo źle znosisz PMS - a. Najzdrowszym rozwiązaniem byłoby nauczenie córki czy młodszej siostry, że na pierwszą wizytę u ginekologa trzeba się wybrać po rozpoczęciu miesiączkowania. A kiedy następnym razem? O to już najlepiej spytać podczas wizyty.

Wizyta u ginekologa dobre ręceWizyta u ginekologa dobre ręce pexels.com Bo jak się oddać, to tylko w dobre ręce (fot. www.pexels.com)

Znajdź lekarza, do którego BĘDZIESZ LUBIŁA chodzić i... chodź do niego

Myślisz, że to banał? A jednak, są kobiety, które odkładają wizytę u ginekologa, ponieważ lekarz, do którego poszły, okazał się gburowaty, ironizujący, krytycznie nastawiony, milczący lub tryskający nadto rubasznym humorem. Przegląd swoich ginekologicznych porażek opisała swego czasu Olaszka . Po przeczytaniu o jej przygodach miałam ochotę ją przytulić i wcisnąć numer do mojego lekarza, najlepszego ze wszystkich. Jeśli zatem zetknęłaś się z nieprzyjemnym lekarzem i czujesz wielką niechęć, aby do niego wrócić, popytaj wśród znajomych. Na pewno otrzymasz listę ginekologów, do których chce się wracać i którzy są kompetentni. I co najważniejsze - chodź systematycznie się badać, nawet jeśli "nic takiego się nie dzieje".

Zawsze przychodź na wizytę przygotowana

Czy zapisujesz daty swoich miesiączek? A czy wiesz, że powinnaś i to począwszy od pierwszej? Niektóre kobiety używają w tym celu aplikacji na telefony, inne kalendarza i czerwonego flamastra. Niezależnie, który sposób wybierzesz, pamiętaj by go stosować. Co miesiąc. A w każdym razie na początku każdego krwawienia, bo przecież nie u wszystkich kobiet pojawia się ono regularnie. Jeśli należysz do takiej grupy - tym bardziej pamiętaj o zapisywaniu dat. Zresztą podczas każdej wizyty ginekolog pyta, kiedy występowała ostania miesiączka i jak długo trwają cykle i dlatego tę informację trzeba mieć przygotowaną. Warto notować sobie także niepokojące symptomy, jeśli takowe pojawią się w czasie pomiędzy wizytami, oraz pytania. Pamięć, zwłaszcza jeśli wizyta u ginekologa jest dla ciebie stresująca, bywa zawodna.

Nie odwołuj wizyty z powodu miesiączki

Czasem tak się zdarza - w dniu badania akurat krwawisz. To nic. Po prost zadzwoń do lekarza i zapytaj, czy w tej sytuacji masz przychodzić, czy nie. Być może lekarz zasugeruje zmianę terminu, ale równie prawdopodobne, że jeśli krwawienie pojawia się w innym czasie, niż oczekiwany - będzie chciał cię akurat wtedy zobaczyć.

Nie kłam i nie wstydź się

Nie bądź jak pacjenci doktora House'a - nie kłam.  Nie wstydź się, nie kręć, nie udawaj, że nie pamiętasz, albo że nie zrobiłaś tego, co zrobiłaś. To nie ma sensu. Po pierwsze, od jakości zebranego przez lekarza wywiadu zależy jakość przeprowadzanej oceny stanu zdrowia pacjenta i dalszego postępowania. Po drugie - twój ginekolog jest dyskretny. Po trzecie, to ważne, żeby była między wami relacja wzajemnego zaufania. Jeśli są rzeczy, o których wstydzisz się mówić lub pytać (pewnie, że anonimowo na forum internetowym to mniej krępujące, ale też otrzymane odpowiedzi jakby mniej kompetentne), to napisz na kartce. Przez usta nie przechodzą ci nazwy takie, jak "wagina", "srom" (rozumiem - srom brzmi brzydko), "wargi sromowe", "łechtaczka"? Spokojnie, pomyśl sobie, że to części ciała. Twojego, ale i wielu innych. Czy wstydzisz się, że masz nerki, płuca albo ślepą kiszkę? No to nie wstydź się, że masz wargi sromowe.

Nie szykuj swojej cipki jak na bal

Rozumiem, że wyjście do ginekologa to "wielkie wyjście" i na pewno warto się przed nim odświeżyć. Najlepiej za pomocą wody i mydła do higieny intymnej. Jeśli nie nasz możliwości umycia się przed badaniem, a zależy ci na odświeżeniu się, skorzystaj z chusteczek do higieny intymnej lub dla niemowląt. Nie popadaj natomiast w przesadę i nie spryskuj swego kwiatu dezodorantem. Szczególnie, jeśli idziesz na wizytę, bo zaalarmowała cię zmiana twojej naturalnej woni na woń nieprzyjemną. Zresztą twój ginekolog doceni, jeśli będziesz omijała dezodoranty do higieny intymnej szeroki łukiem. Są to bowiem produkty, które przyniosą twojej waginie więcej szkody, niż korzyści.

Na większości szpitalnych porodówek z otwartymi ramionami i radością wita się kobiety z gładziutko ogolonymi bądź wydepilowanymi cipkami. Jednak gabinet ginekologiczny, to nie porodówka, i tu takie zasady nie obowiązują. Owłosienie intymne w badaniu nie przeszkadza. Co więcej, wielu ginekologów nie cieszy wygolona cipka, gdyż wiedzą, jakie biedaczka może przezywać katusze podczas golenia i jakimi powikłaniami może to grozić (zakażeniami bakteryjnymi zazwyczaj). Nie umawiaj się więc na brazylianę czy nie chwytaj za maszynkę tylko dlatego, że za parę godzin siądziesz na "samolocie". To zupełnie zbędne. A jeśli masz dzikie fantazje i pragniesz kogoś zaskoczyć barwną fryzurą intymną - zachowaj raczej ten pomysł na upojną noc z kochankiem.

Więcej o: