Kolacja z ukochanym w restauracji, czyli najcięższy test na cierpliwość
- Ojej, naprawdę tutaj? Nie za drogo na kolację?
- Moją premię trzeba uczcić. Podoba ci się?
- Słyszałam o tej restauracji, ale... Hm... no dobrze. Zostanie kasy na czynsz?
- Niczym się nie przejmuj. Raz na jakiś czas nie zaszkodzi. O, nasz stolik. Proszzz, siadaj.
- Dzięki. Wow, ładnie tu. I kwartet smyczkowy.
- No właśnie, będą nam nad uchem jazgotać, ale nie mieli innych wolnych miejsc.
- Ładnie grają, co chcesz? Wolałbyś szanty?
- "Yo-ho-ho i butelka rumu!". Można się piwem szturchać i żłopać.
- Sssspokój!
- Dzień dobry państwu, niezmiernie miło mi powitać w naszej restauracji i zaproponować...
- Poprosimy o kilka chwil, dobrze? To może troszkę zająć, bo... bo może. A piwo jakie macie?
- Oferujemy szeroki wybór butelkowanych regionalnych...
- Ach, OK, to spojrzymy w kartę, dziękujemy.
- Co ty mu mówiłeś, że może zająć? Niby ja tak długo będę wybierała?
- Nie, nie, hmm... Może ja. Dobra, spójrzmy.
- Ale pamiętasz, że jesteśmy na diecie?
- Chrrryste, dzisiaj też? Co? No co?
- Nic. Mmmm, ale to wszystko pysznie brzmi... Sama nie wiem.
- Śmiało, na co tylko masz ochotę.
- A myślisz, że można wziąć pół porcji?
- Można. O, tu masz: "pół wieprzka pieczonego z kaszą".
- Przestań... To ja bym może... filet z kurczaka pod warzywami z beszamelem?
- Filet? To takie... prostoduszne. Zaszalej, śmiało!
- Dobra. Polędwiczki. Pod warzywami.
- Co ty z tymi warzywami?
- Lubię.
- Mhm. Przypomina mi się ta wegańska knajpa kilka miesięcy temu.
- Oj, ale to było...
- Pół miski makaronu z tymi... "warzywkami" opędzlowałem. Pół miski! Zanim kelnerka nie przyszła powiedzieć, że cała partia im skisła.
- Smakowało, to jadłeś.
- Taa, smakowało. Dosypałem chilli i męczyłem. Myślałem, że takie ma być. Kto ich tam wie?
- Swoją drogą jak na taki tutejszy standard, to mogli to menu lepiej złożyć. Patrz, ta czcionka, gramatura papieru...
- Wiesz co? W jednej knajpie w Londynie menu było napisane mazakiem na szybie, a kolejka jak stąd do...
- Dokąd?
- Daleko. Nie widać. Wybrałaś?
- Mhm. A ty?
- Chyba też. Ale jeszcze muszę dopytać, co tu mają na myśli "Glazurowane garnirowane żeberka". - O, przepraszam, "glazurowane garnirowane żeberka" to...?
- To żeberka pieczone w miodzie, podawane z żurawiną i bukietem warzyw - brokułami, marchewką, porem, brukselką... Życzą państwo sobie?
- A jest możliwość, żeby były bez miodu, bez tego dżemu...
- Żurawiny?
- Mhm. I bez brukselki?
- Obawiam się, że nie, to klasyczny zestaw, skompilowany przez naszego szefa kuchni, który...
- To poprosimy jeszcze chwilkę.
- Oczywiście.
- Co ci przeszkadza w brukselce?
- A co ci przeszkadza w piwie?
- Ale można ją ładnie podać, smacznie, o, z bekonem, na przykład!
- Super. A potem można ją odłożyć na brzeg talerza i spokojnie zjeść bekon. No jakby nie kombinowali, rafaello z niej nie zrobią. Dobra, wezmę stek.
- A ja szpinakową lasagne. I NIE RÓB TEGO!!!
- GARSON! Czego?
- Już nic, już nic, za późno. Jezu, jaka siara...
- Zdecydowali już państwo?
- Tak, poprosimy dla pani szpinakową lasagne a dla mnie stek, średnio wysmażony.
- Znakomicie. Czy jakieś wino do tego?
- Oczywiście. Może Mouton-Rotschild? Dostępne?
- Świetny wybór.
- Ale czy do tak wystawnej kolacji nie powinien pan raczej polecić jakiegoś klareta?
- Eeee... może i tak, ale nie mamy niestety klaretów.
- Ha ha, ależ szanowny panie, Mouton-Rotschild jest klaretem!
- A, to przepraszam. Podaję.
- Tyyyyyy... skąd ty się tak znasz na winach?
- Phi, w jednym Bondzie było i zapamiętałem.
- A to białe czy czerwone jest? Słodkie czy wytrawne?
- Nie wiem, nie pokazali. Zobaczymy. W głowie zawsze zamota, a widziałaś jego minę, ha!?
- Prostak z ciebie jednak, wiesz?!
(Pół godziny później).
- Usatysfakcjonowana?
- Oj taaak, pyszne. Zabrałeś mnie do restauracji w zbyt obcisłej sukience, wiesz? A wino też dobre. Ale, że takie różowe lubisz?
- Jak duszkiem wypiłem, to nie było czuć.
- Przyznaj, dużo zapłaciłeś? Bo nie widziałam rachunku.
- Zapłaciłem jak poszłaś sobie nosek przypudrować. Proszę, twój płaszcz.
- Mmmm... było cudownie. To powiedz, ile tej premii dostałeś?
- 1,50 na godzinę. Więc jakbyś była tak uprzejma i szarpnęła się na taksówkę, to będę zobowiązany.
-
Przestała identyfikować się z ludźmi. Twierdzi, że "w sercu czuje się smokiem"
-
Przez 10 lat robiła zdjęcie w bieliźnie. "Zmiana może być przerażająca"
-
Zamień mycie w zabawę. Sposoby na udaną kąpiel maluchaMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Namocz ręcznik i połóż w piekarniku. Tłuszcz zejdzie w mgnieniu oka
-
JLo w odważnej kreacji. Fani nie mogą oderwać wzroku: "Jak ona to robi?!"
- Ludzie myślą, że są siostrami. "Niemożliwe, pije z fontanny młodości"
- Pół roku nie uprawiała seksu. "Najlepsze doświadczenie w moim życiu"
- 42-letnia Dorota Szelągowska pokazała swoje naturalne włosy. Fanki w szoku. "Dawno nie wyglądałaś tak dobrze"
- Lekkie i wygodne botki za mniej niż 100 złotych. Te wysmuklą łydkę! M.in. w CCC, Deichmann i ZARA
- Sucha skóra na twarzy. Domowe sposoby na to, jak sobie z nią poradzić