Związek z przyjacielem - kiedy się nań decydować, a kiedy lepiej nie?

Podobno jedno z najstraszniejszych pytań, jakie nastolatek może usłyszeć od dziewczyny, brzmi: "Zostaniemy przyjaciółmi??. Dwudziestolatkowie powiedzą, że nie ma nic gorszego, niż przespać się z przyjacielem. Ale potem dorastają i wszystko się zmienia.

Dobry przyjaciel - najlepszy partner na resztę życia?; źródło pexels.comDobry przyjaciel - najlepszy partner na resztę życia?; źródło pexels.com Dobry przyjaciel - najlepszy partner na resztę życia?; źródło pexels.com Dobry przyjaciel - najlepszy partner na resztę życia?; źródło pexels.com

Ten stary, martwy nieszczęśnik Nietzsche napisał raz, że kobieta może być przyjaciółką mężczyzny, "lecz, by uczucie to trwało, niezbędne jest wesprzeć je odrobiną fizycznej antypatii" . Nie jest to może tak znana jego fraza, jak "idąc do kobiety, weź bicz", ale należy do ścisłej czołówki aforyzmów o miłości i przyjaźni.

Podobne podejście zdaje się aktualne i dziś. Sugeruje się bowiem, że jeśli taka świetnie zbilansowana relacja między mężczyzną a kobietą zaczyna przeradzać się w romans, świat niechybnie zmierza ku zagładzie. Nie dość, że nie zyskamy kochanka, to jeszcze stracimy przyjaciela.

Nie wiem skąd takie dramatyczne wizje. W moim prywatnym mikrokosmosie droga do łóżka wiedzie przez serce, a do serca przez przyjaźń. Każdemu jego porno. Jedno jest pewne - jeśli nie lubisz zbyt wielu tajemnic - nie ma nic lepszego, niż budowanie związku z kimś, kto najpierw był twoim przyjacielem . Dlaczego?

Znacie wzajemnie swoją przeszłość

Gadaliście pewnie o tym nie raz - w sposób absolutnie bezpieczny, szukając porady, wsparcia emocjonalnego albo po prostu powiernika, który wysłucha nie oceniając. Dobry przyjaciel zamiast rzucać pustymi frazesami po prostu poczęstuje fajką albo herbatą. Wyjaśni, jak działa facet i dlaczego czasem nasze pomysły mogą odnieść przeciwny skutek.

Odkrywanie drugiej osoby może być niezwykle podniecające, ale mając już pewien bagaż doświadczeń, niektórzy mogą już mieć serdecznie dość tego etapu. Zwłaszcza że niekiedy w tym czasie nieznani mężczyźni odkrywają swoje dziwne przypadłości - ot, choćby żony.

Znacie byłych

To konsekwencja poprzedniego punktu. Co więcej - nie tylko znacie swoich byłych, ale tolerujecie ich istnienie we Wszechświecie. Wiecie dobrze, z jakich powodów byli są byłymi i dlaczego czasem nie warto nawet być o nich zazdrosnym. Nie wspomnę o sytuacjach, gdy drugiej połówce nagle przypomni się coś miłego lub niemiłego z poprzednich związków - zachowacie stoicki spokój. Byli są byli. Wy za to doskonale wiecie, że lepiej już z siebie wyrzucić to, co psuje krew, niż kisić to w mentalnych trzewiach i szukać nowego powiernika.

Znacie swoje fochy i ochy

Może w pierwszej chwili to wcale nie jest takie znowu podniecające, bo umawiając się na randki z kimś, kogo niemal nie znacie możecie sobie powolutku odkrywać kolejne warstwy tej cholernej cebuli. Z drugiej strony istnieje prawdopodobieństwo, że budując związek ze swoim przyjacielem unikniecie nagłego ataku pretensji. Po prostu instrukcję obsługi własnych przyzwyczajeń, zachowań i reakcji przekazaliście sobie wzajemnie dużo, dużo wcześniej. Jest szansa, że znacie też swoje ulubione smaki, filmy, płyty i miejsca spacerowe. To oczywiście zależy od tego, jak wyglądała wasza przyjaźń.

Czujecie się bezpiecznie w swoim towarzystwie

Hej, to mój przyjaciel, wiem, że przy nim nic złego mi się nie stanie. Wiem, że nie jest psychopatycznym mordercą (chyba że jednak jest, a ja się nie poznałam przez cały czas trwania naszej przyjaźni), że nie czai się na moje oszczędności, że nie chodzi mu tylko o to, żeby w tym odcinku poruchać, że możemy sobie zaufać.

Oczywiście, to może zupełnie inaczej zadziałać na poziomie fascynacji erotycznej. Inaczej, niż w przypadku osób, które was najpierw podniecają, a dopiero potem okazują się być "całkiem spoko, nawet można o czymś pogadać, a właściwie to nawet można iść na piątkową kolację połączoną ze środowym śniadaniem i wspólnym wieszaniem prania".

Znacie swoją wartość

Dobra przyjaźń jest na wagę złota. Przyjaźń, która została wzbogacona o opcje takie jak związek, randki, seks, wspólne plany na przyszłość - to sprawa bezcenna. Wiecie już, jak wiele możecie stracić, więc nie macie ochoty rozwalać wszystkiego przez byle błahostki. Nad związkiem z przyjacielem pracuje się inaczej, bardziej w stylu "Hej, chcę być z tobą tak długo, jak to możliwe. Nie chcemy się krzywdzić. Nie warto psuć, warto budować".

Znacie swoje myśli

Nie chodzi o to, że randki i seks z przyjacielem nagle odblokowują supermoce (chociaż...?). Znacznie łatwiej jest uwierzyć, że skoro on, czy ona mówi coś o tym, co siedzi w głowie, to mówi szczerze. Macie już wypracowany swój metajęzyk pełen skojarzeń do sytuacji, które zdarzyły się w przeszłości, filmów, które obydwoje znacie. Czasem jedno z was zacznie zdanie, a drugie je skończy - bo wiecie. I już. I to jest bardzo fajne. Podobnie jak umiejętne odczytywanie emocji drugiej osoby.

Przyjaciele miewają już dostrojony radar empatii, wyczuwają wasze nastroje, wiedzą jak zadziałać, by wyciągnąć was z emocjonalnego dołka i czego nie robić, by nie podcinać wam skrzydeł.

Autorka tekstu, który zainspirował mnie do napisania tego felietonu zauważa jeszcze, że znajomi mogą dziwnie reagować na zmianę statusu waszej relacji. Koniec końców konfuzja minie. Nie ma też obawy, że grono kolegów i koleżanek jednego z was nie zaakceptuje tego związku, bo nie przepada za towarzystwem nowego partnera. Gwarantuję, że jeśli nie otaczają was sami zawistnicy, to pewnie usłyszycie kilka razy, że właściwie wszyscy od dawna uważali, że świetnie się rozumiecie i jesteście dla siebie stworzeni.

Nie zawsze jest różowo

O tym też wspomina Sammy, ale przyjaźń to całkiem dobry fundament do budowania związku. No, chyba że was to nie interesuje. Wtedy łapy precz od przyjaciela, bo faktycznie, nie warto psuć dobrych relacji dla chwilowej potrzeby zaliczenia tej czy innej bazy.

Zobacz wideo

Chcesz podzielić się z nami swoją historią o przyjaźni? A może Twój najlepszy przyjaciel dzieli dziś z Tobą życie? Napisz do nas na adres: kobieta@agora.pl, najciekawsze historie opublikujemy w naszym serwisie i nagrodzimy.

Więcej o: