Dieta zasadowa - może Was też zainspiruje
Trafiłam na nią, kiedy zaczęłam się źle czuć w marcu. Było mi kwaśno - co bym nie zjadła. No to zaczęłam o tej kwaśności czytać na forach. I wtedy okazało się, że może to niekoniecznie nadkwasota, o którą się podejrzewałam, a o której do dzisiaj niewiele wiem, ale że są produkty, które zakwaszają organizm, np.: mięso, cukier, czarna herbata, kawa.
Jesienią już zaczęłam pić trochę wodę zamiast innych napojów - wychodzi w normalnym trybie ok pół litra dziennie. Po tym jak zaczęłam pić wodę - ja, która się pocieszałam słodyczami na wiele sposobów - sporo z tych słodyczy odstawiałam. Przez 3 miesiące schudłam 1 kg. Potem przyszła zima - woda wydawała mi się za zimna do picia, no i nie ważyłam się.
Jedna z młodych dziewczyn na którymś forum napisała, jak to wróciła od lekarza z informacją o zakwaszeniu organizmu, że kupiła książkę Roberta O. Younga i Shelley Redford Young "Próbowałam już wszystkiego, żeby schudnąć... przełomowy program odchudzający - cud równowagi pH" , że tam są przepisy. Po trzech miesiącach napisała, że początkowo nie wychodziła z kuchni, ale się nauczyła inaczej gotować, że się dobrze czuje, że schudła.
Kupiłam tę samą książkę. Nie uskuteczniam tak naprawdę diety zasadowej. Jestem w drodze do niej i nie wiem czy tak do końca tam dotrę. Dieta zasadowa zakłada dużo surowych warzyw - ja jednak wolę gotowane. Jak poczytałam przepisy z tej książki, to stwierdziłam, że są tam produkty których nie znam i nie mam zamiaru nakupić i wyrzucić.
Na tyle źle się jednak czułam, że odstawiłam kawę i czarną herbatę, zaczęłam znowu pić te moje pół litra wody, o ile tak jak w zeszłym roku kupowałam w sklepie - tak teraz przegotowaną z plasterkiem świeżego imbiru, bo sklepowa mi nie wchodzi. Zaczęłam też wyszukiwać przepisy - stwierdziłam, że na początek wegetariańskie będą ok. Jem dużo warzyw, zaczęłam lubić kasze, naczytałam się o zbawiennym działaniu kaszy jaglanej.
Chyba dopiero po nie piciu przez jakiś czas czarnej herbaty zaczęła mi smakować herbata zielona - piję ją z łyżeczką miodu, odkryłam amarantusa, płatki żytnie, na półce mam kaszę owsianą, komosę ryżową, jeszcze jakieś wynalazki - węszę po półkach ze zdrową żywnością - samo z siebie wyszło, że nie używam masła, za to mam na półce z pięć olejów itd itp. Książki o diecie zasadowej nie doczytałam do końca - poczytałam kawałkami, nie wiem czy jest tam lista produktów zasadowych. Ktoś napisał, że w internecie funkcjonuje dużo list wzajemnie się wykluczających.
Wiem, że buraki są bardzo wskazane, więc kupiłam sokowirówkę, żeby pić sok z buraka - nie piję. Doczytałam się, że rewelacyjny jest sok z selera naciowego - piłam ze dwa, trzy razy. Jeszcze dalej nie jest chyba ze mną całkiem ok - większość owoców jest dla mnie kwaśna. Ale też doczytałam się, że dieta zasadowa jest jak dieta cukrzycowa albo dieta wg pięciu przemian. Mam znajome cukrzyczki - podpytywałam - ostatnio jednej lekarz kazał odstawić owoce - bo mają jakiś kwas, który źle wpływa na stawy. A innej znajomej (bez cukrzycy) lekarz powiedział, że pszenica źle wpływa na stawy. Gdzieś mi mignęło, że melon zasadowy i tak się przyczepiłam do tego melona, że jem ćwiartkę dziennie - staram się trafiać te do 4 zeta.
Ogólnie jest to dla mnie frajda - nagle ugotowanie kaszy na szybko nie stanowi problemu, w lodówce mam warzywa i owoce. Odkryłam cukinię - znałam tylko kabaczka, trochę się przeprosiłam z porem ostatnio. Ale też piję teraz czasem kawę (zeszłam już z 2 do 1 łyżeczki cukru), czasem zjem coś mięsnego, np. pierogi, albo kaszankę, jem trochę słodkiego - nie katuję się. Ważyłam się niedawno - od zeszłego roku schudłam 4 kg, a wcale nie mogę się zabrać za ćwiczenia jakieś.
Odkryłam fora kulinarne, kotlety sojowe, mleko sojowe i wiele innych fajnych produktów. Chyba jest to wszystko droższe - ale jest frajda - to najważniejsze, no i lepsze samopoczucie. Teraz jak gorąco - to nie chce mi się herbaty - ze zdumieniem widzę, że nawet 2 litry wody mi wejdą dziennie. A ja musiałam w zeszłym roku jeszcze wszystko słodkie pić! Sama siebie zdumiewam.
Ostatnio na wystawie w Nalandzie we Wrocławiu czytałam różne informacje - specjalistka od medycyny chińskiej napisała, że zajęła się nią, bo ktoś w rodzinie chorował i na normalnym leczeniu było coraz gorzej a jak przeszedł na dietę według pięciu przemian - wyzdrowiał w 2 miesiące. Nie chcę chorować i już! Mój Ojciec i jego rodzeństwo - wszyscy po kolei zapadają na cukrzycę - tak już coś czuję, że może mnie ta cukrzyca obejdzie bokiem. I tego będę się trzymać.
-
"Mam talent". Wyszedł na scenę z psem. Jurorzy wzruszyli się do łez
-
Zapomnij o szortach, teraz nosimy jortsy. Jak wyglądają najmodniejsze spodenki na lato 2023?
-
Stosy zabawek i modne ubrania to nie wszystko. Ważne jest coś zupełnie innego SPONSOR: TOYOTA
-
Salma Hayek zachwyca w szlafroku i bez makijażu. Fani: "Jak to możliwe?!"
-
Kiedy przycinać piwonie? Termin jest kluczową kwestią, aby pięknie kwitły
- Pakosińska o stracie ciąży. Co słyszała? "Niech Kasia przecierpi"
- Pożycz od dziecka i potrzyj buty. Zamsz będzie wyglądał jak nowy
- W tej modnej kurtce przechodzisz całe lato! Rozenek i Wieniawa już mają ją w swojej garderobie
- Namiotnik jabłoniowy. Oprysk z jednego produktu uratuje twoje uprawy. Wystarczą dwa składniki
- Stylista gwiazd zdradza, jak kupować spodnie przez internet. "Nie warto przykładać wagi do rozmiaru"