Moda na szok. Dlaczego każda kampania społeczna musi epatować cierpieniem?
Podobno istnieje jakaś etyka marketingowa. Podobno, bo ja nie znając się tym całkowicie wątpię, aby w dzisiejszym świecie były jakieś granice dobrego smaku. I nie chcę tutaj pisać o tym, czy ogólnie reklamy są dobre i dlaczego często są takie stereotypowe. Chcę spróbować zrozumieć, dlaczego kampanie organizacji non-profit, emanują bez opamiętania ludzkim cierpieniem? Czemu "reklamując" pomoc, niektórzy pozwalają sobie na sterowanie naszymi wyrzutami sumienia?
kampania społeczna - hospicjum kampania społeczna - hospicjum
Są takie okresy w ciągu roku, że jeśli należymy do osób dbających o zdrowie psychiczne, to powinniśmy zrezygnować z korzystania z mediów. Bo marketing wtedy pracuje na rzecz społecznej pomocy i pokazuje nam coraz to nowsze kampanie namawiające do pomocy tym słabszym. Co najlepiej pokazać, aby trafić do odbiorcy? Odpowiedź już znamy. Cierpienie, smutek, chorobę, a nawet płacz i bezsilność. Najlepiej, żeby wszystko było tak dobijające, że po 30 sekundach reklamy płaczemy, robiąc przelew czy wysyłając sms. A po kolejnej minucie zapominamy o całej sprawie.
Tak, oglądam czasem tę okrutną i smutną sprzedawaną rzeczywistość. Z każdą minutą robi mi się gorzej. Nie od tych smutnych twarzy, tylko od tego, jak jesteśmy w stanie cynicznie handlować ludzkim cierpieniem. Im bardziej rzewna historia, tym lepsza będzie oglądalność.
Idę na oddział szpitalny dla małych dzieci. I wiecie co? Nie widzę tych smutnych twarzy i nie wiem gdzie są te wszystkie dzieci, które mówią o śmierci. Chociaż mają do tego pełne prawo, bo walczą w tym momencie o swoje życie. A one chcą się bawić, malować rysować, marzyć, śmiać się. Oczywiście są dni, w których każde z nich czuje się gorzej i nie opuszcza łóżka. Czasem tęsknią za domem, bo ile można "mieszkać" w szpitalu. Ale na co dzień same dostosowują się do tych warunków jakie są i radzą sobie lepiej od dorosłych. Więc nie wiem czemu musimy handlować biednym lub schorowanym dzieckiem, żeby wywołać jakieś emocje? Dlaczego tak łatwo przychodzi niektórym zrobienie kampanii z łysym dzieckiem, mówiącym o umieraniu? Czy naprawdę radość chorego dziecka, nie może nas wzruszyć bardziej?
Inną sprawą jest zakłamanie tych reklam. Patrzę na podawane w reklamach liczby, mówiące o tym, ile dzieci choruje na jakiś rodzaj choroby nowotworowej. I łapię się za głowę myśląc, jaką wyobraźnię miał tej reklamy twórca. Liczba jest dziesięć razy większa od prawdziwej, a taką może w internecie znaleźć każdy. Ale nikt nie szuka. Bo łatwiej dać się zahipnotyzować i uwierzyć. I kółko głupoty się zamyka. Karuzela się rozkręca, bo skoro już skłamali tu, to czemu dalej nie kłamać. Nikt tego nie sprawdza, a oni przecież pomagają. I to czy pomagają setce czy tysiącowi dzieci to naprawdę nieistotne. Naprawdę? Przecież nie ufacie tak bardzo małej organizacji z niewielkiego miasteczka, działającej na rzecz lokalnej społeczności, jak tej znanej, która Was okłamuje w kwestii swojego obszaru działań.
Drodzy Odbiorcy, myślcie i sprawdzajcie. Określmy jakieś granice dobrego smaku. Czemu pokazanie chorego, małego i bezbronnego człowieka, zaczyna być tak popularne? Czemu godzimy się na to, aby ktoś wciskał nam totalne kłamstwa? Czemu pozwalamy się oszukać marketingowi w tak prosty sposób? Słuchajmy, ale sprawdzajmy. I to tylko po to, aby nasze pomaganie miało zawsze sens.
-
Zamiast wkładać płyty do komputera, zawieś je na drzewie. Nie pożałujesz
-
Odkąd zaginął jej mąż, w mieszkaniu unosił się dziwny zapach. Ciało odnalazła po kilku miesiącach
-
Twoje dziecko odetchnie pełną piersią. Substancje zaczerpnięte z natury podniosą komfort życiaMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Ważył 7 kg po urodzeniu. Nie mieścił się w łóżeczku, a ubranka były za małe
-
Wymieszaj i spryskaj krzew. Larwy ćmy bukszpanowej odpadną z gałązek
- Na czym polega singapurski pocałunek? Wcale nie musicie używać ust
- Ciesz się smakiem Coca-Cola niezależnie od pory dnia czy okazji. Teraz wariant bezkofeinowy trafia na stoły
- Zainspiruj się stylem Shiv Roy z "Sukcesji". 5 zasad wyglądu kobiety sukcesu. Co za klasa i szyk!
- Pamiętacie Basię z "Kryminalnych"? Tak dziś wygląda Magdalena Schejbal
- Uczyła ją w liceum, dziś są zaręczone. "Wiek nie ma dla nas znaczenia"