Sześć ważnych postulatów: manifest porozumienia kobieco-męskiego

"Jesteśmy w forpoczcie kolejnego etapu rozwoju tego gatunku, jakim jest homo sapiens sapiens. Nie zmarnujmy tego" - pisze w swoim manifeście pokoleniowym Robert. Jak pozostawić po sobie coś wartościowego? Najpierw trzeba się porozumieć.

Chciałbym zaproponować wpis dotyczący bardzo ważnej sprawy. Wręcz nie wpis, a Manifest. Manifest porozumienia kobieco-męskiego. Zaczynamy.....

Dodajmy tło personalne. W tych sprawach sroce spod ogona nie wypadłem. Mimo że jeszcze mi trochę do czterdziestki brakuje, jestem z moją Partnerką 20 lat. Mam koleżanki, przyjaciółki, mam świetne relacje z moją mamą, miałem z obiema babciami, w pracy byłem szefem i podwładnym kilku kobiet, mam doświadczenie bycia ojcem córki - to tyle ze spraw osobistych. Piszę to tylko po to, żeby zaznaczyć że poniższe wnioski i postulaty, naprawdę mocno bazują na praktyce. A zależy mi na komunikacji i próbie zrozumienia obu stron, tak widzę nasze "pokoleniowe" zadanie na ten czas, w którym się znaleźliśmy.

PorozumieniePorozumienie Porozumienie

Postulat pierwszy: zrozummy, że męskość i kobiecość nie jest przypisana do płci.

Brzmi kontrowersyjnie? Ale przeczytajcie w sierpniowym "Zwierciadle" - oni to mówią wyraźnie. Roboczo możemy przyjąć, że w zachowaniu mężczyzn 80% zachowań to zachowanie męskie, a 20% kobiece - i odwrotnie: w zachowaniu kobiet 20% to zachowania męskie, a resztę można traktować jako kobiece. Męskość to ekspansywność, poszukiwanie wyzwań i nowości, agresja oraz zdecydowanie, kobiecość to skoncentrowanie na emocjach, intymności, stabilności, równowadze i łagodności. Nie dajmy się ponieść pokusie oceniania, to tak naprawdę są tylko - i aż - przejawy człowieczeństwa, które osobniczo przejawiamy w różnych proporcjach.

Postulat drugi: słuchajmy się.

Na początku miało być rozmawiajmy, ale wiem, że tu trzeba położyć akcent na słuchanie. A najlepiej próbę "poczucia" drugiej strony. Empatia naprawdę pozwala zmienić perspektywę. I wzbogaca nas o doświadczenie drugiej płci jeżeli jesteśmy na to gotowi. Jakbyś się czuł, gdyby ktoś Cię oszukiwał i mówił, że był tam gdzie nie był? Jakbyś się czuła gdyby ktoś mówił że "przypadkiem" Cię zapłodnił? Zmiana perspektywy to najlepsza nauka pokory, ale równocześnie stymulator osobistego rozwoju.

Postulat  trzeci: nie pożerajmy swojego partnera.

Każdy ma swój świat i tylko ta odrębność pozwoli mu zachować tożsamość i możliwość bycia w dobrym związku! Pewnie większość kobiet zaakceptuje u swojego faceta hobby pt. zbieranie znaczków pocztowych, ale czy zaakceptuje wrażliwość na inne kobiety i posiadanie kręgu bliskich przyjaciółek? Faceci z pewną dozą pobłażania przyjmą zamiłowanie ich Pań do nauki makijażu i kolekcjonowania torebek, a nawet zamiłowanie do lektur z dziedziny psychologii systemowej, ale czy uznają to że lubią taniec i tę sztukę szlifują (niewinnie) z kilkoma partnerami będąc równocześnie będąc w związku? Naprawdę, gdy się jest dłużej niż 6 miesięcy w miłosnej relacji, ten postulat nabiera doniosłego znaczenia

Postulat czwarty: wchodząc w związek, zawsze coś trzeba dać.

Niektórzy powiedzą stracić. Ja bym powiedział - zainwestować. Na pierwszy rzut oka, mężczyźni tracą więcej - statystycznie poświęcają więcej zasobów i są przymuszani do monogamii. Kobiety mają, co chciały - bezpieczeństwo i stabilność. Ale rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Miejmy zgodę na to, że jest to wspólna inwestycja - emocjonalna, zasobowa. Potrzebujemy może tylko więcej przykładów, że tak się da - i że korzyści mogą być długoterminowe, obopólne - może kiedyś się o tym się więcej rozpiszę...

Postulat piąty: jako kobiety i mężczyźni jesteśmy inni i miejmy na to zgodę.

Można by o tym napisać milion słów, ale posłużę się przykładem - zasłyszaną anegdotą. Ona nakrywa go na masturbacji przy oglądaniu pornografii w internecie. Bądźmy szczerzy - to nie jest praktycznie nawzajem do przetłumaczenia. Paradoksem jest to, że on może czuć się wielki bo mimo, że potrzebuje nowości i zmiany to tak sobie radzi po wielu latach w związku i nie zdradza partnerki, ona jest dotknięta, urażona, prawie że czuje się zdradzona. To jest "odcinek" gdzie nasze płcie rozumieją i czują bardzo inaczej. Chyba nie pozostaje nic innego niż akceptacja tej różnicy.

Postulat szósty: nie rozmieniajmy się na drobne.

Kochani... mamy niesamowitą i niepowtarzalną okazję. Możemy tworzyć świat. Tu i teraz. Nikt do nas nie strzela pociskami z ładunkami broni chemicznej, nikt nam nie każe stawać na barykadach. Nie rozmieniajmy się na drobne. Dziś "na agendzie" jest nowy mężczyzna i nowy kobieta - zarówno zbiorowo jak i indywidualnie. Możemy zatracić się w narzekaniu, zrzucaniu winnych na innych, system, przeszłe pokolenia itd. Ale też możemy myśleć o tym wyzwaniu pozytywnie i codziennie rano spróbować zacząć refleksję, zmianę, pozytywne nastawienie od siebie. Jesteśmy w for-poczcie kolejnego etapu rozwoju tego gatunku jakim jest homo sapiens sapiens. Nie zmarnujmy tego. Będzie nam się lepiej żyło. Kobietom i mężczyznom. I pozostawimy coś wartościowego po sobie, tym którzy nadejdą po nas.

Więcej o: