Jeszcze nie niedzielny tatuś odpowiada na zarzuty
Piękny i wzruszający skowyt. Jestem jeszcze nie "niedzielnym tatusiem", jutro pierwsza rozprawa. Żona wyprowadziła się do mamusi w czerwcu 2009 i tam też jest. Do tego czasu życie razem razem od 2000 r było koszmarem z ciągłym szpiegowaniem, udowadnianiem kochanek i ciągłym "Powinieneś przeprosić moją mamę, siostrę, tatę i mnie" .
Chcę opieki nad dziećmi, kocham je, ale jestem zmuszany do walki o to, żeby nie zostać wspomnianym "niedzielnym".
I taki szczegół: seks cztery razy do roku i to taki sobie. Tyle w kwestii "On odszedł i wybrał pewnie młodszą" (w moim wypadku starsza i odszedł po złożeniu pozwu przez żonę).
Od lat walczę o to, żeby dzieci (dwóch synów) przebywały u mnie w układzie tygodniowym (od piątku do piątku) bo tak jest sprawiedliwie, a przede wszystkim mogę być z moimi synami. Niestety "jeszczeżona" robi wszystko, żeby ta sytuacja uległa zmianie i żebym został "niedzielnym tatą". Chcę opieki nad dziećmi, kocham je, ale jestem zmuszany do walki o to, żeby nie zostać wspomnianym "niedzielnym", jednocześnie na mocy wyroku Najjaśniejszej Rzeczpospolitej od 2010 płacę alimenty.
Komentując dalej tekst Rozwódki, dzieci będąc ze mną nie narzekają na nudę i nie siedzą całymi dniami przed telewizorem czy komputerem. Co w przypadku, gdy moimi dziećmi u "jeszczeżony" zajmuje się babcia, jest procesem ciągłym.
Odnoszę wrażenie że Panie Samotne Matki zaczynają rozumieć swoje błędy dopiero wtedy, kiedy dzieci im to przekazują: że Tata jest fajny! Co ciekawe Nowe partnerki Tatusiów też tak uważają!
Tekst pisany pod wpływem emocji po lekturze utyskującej Rozwódki .
Pani wybaczy, ale ciśnie się kilka tez:
Odszedł - gnida;
Ma kogoś - gnida;
Płaci alimenty (zawsze za niskie) - nie dobrze, można by nasłać mu komornika - to wredna gnida;
Chce się opiekować dziećmi - gnida, bo zabiera mi MOJE dzieci;
Nie chce się opiekować - gnida, bo ma wszystko gdzieś i tylko zajmuje się KOCHANKĄ;
Walczy przed sądem o prawo do równego traktowania rodziców i opieki nad dziećmi - gnida, bo Ja jestem matką (swoją drogą super argument: "dzieci ze mną, bo jestem matką").
Szanowna Pani, tak na zakończeni - jesteśmy (tak się wydaje) odpowiedzialni za swoje wybory, więc jeśli Pani wybrała sobie taki stan, uważa Pani, że córka nie ma prawa do miłości ojca i że on kupuje sobie z ciężkim sercem buty sportowe, to proszę pamiętać, że sam się w tej roli nie postawił! To był Pani wybór.
Ojciec (mam nadzieję, że nie "niedzielny")
-
Koniec marynarek? Gwiazdy stawiają lżejszy zamiennik. Wakacyjną perełkę noszą już Kożuchowska i Sykut-Jeżyna
-
Położna zdradza, co znajduje wewnątrz ciężarnych podczas porodu
-
Sygnały, po których poznasz, że cierpisz na Zespół Jelita Drażliwego (IBS)MATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Ta spódniczka przez lata była największym kiczem. Teraz wraca jako hit! Spójrzcie na Dodę
-
Zamiast do kosza, zanieś do ogrodu. Uchronisz rośliny przed ślimakami
- Tomasz Torres wziął bajkowy ślub. Niedługo zostaną rodzicami
- Pojechała na zabieg do Turcji. Nie mogła po nim mrugać
- Jak odstraszyć dziki? Zamiast smarować buty, posmaruj drzewa
- Ewa Kasprzyk "rozpala zmysły" w sukience mini. Fani pod wrażeniem
- Czym pryskać ogórki od zarazy? Wyciągnij z lodówki i przygotuj roztwór