Obywatelski obowiązek? Nie, przywilej! Przepis na wyborczego focha
Nadęci kandydaci utyskują nad żenującą postawą wyborców. Napominają ich, odmieniają przez wszystkie przypadki pojęcie "obywatelskiego obowiązku" . W tle tych wypowiedzi kryje się zaś przekaz: nie masz wyjścia, musisz kogoś wybrać. Nawet tu, na Fochu, pojawił się apel, by iść głosować. W liście postawiony został znak równości pomiędzy głosowaniem, a wybieraniem.
Naprawdę muszę kogoś wybrać?
Nie śledzę kampanii na bieżąco, jej pierwsze oznaki utwierdziły mnie w przeświadczeniu, by nie brać sobie tych jasełek do głowy. Nie wiem, być może kogoś przekonuje, że tylko zjednoczone siły celebrytów pozwolą okiełznać cele Brytów ze Zjednoczonego Królestwa. Niespecjalnie też urzeka mnie pojemność tylnej części ciała pewnej kandydatki, a twardogłowość jednego z kandydatów, potwierdzona przez niezależnego eksperta z Ukrainy, jest dla mnie zdecydowanie jego wadą, a nie zaletą.
fot. memy.pl fot. memy.pl
fot. memy.pl
Jak czytam gdzie indziej , podobne dylematy - czyli kogo wybrać - mają także inni obywatele tego kraju. I radzą, by na wybory nie iść. Rzecz w tym, że ja możliwość udziału w wyborach poczytuje sobie za przywilej. Zatem chcę z niego skorzystać. Na szczęście, mam świadomość wszystkich możliwości, jakie ten przywilej mi daje, czyli:
- mogę z niego zrezygnować (czyli nie pójść)
- mogę w jego ramach wybrać kandydata
- mogę w jego ramach oddać nieważny głos, tym samym protestując przeciw mierności kandydatów
I właśnie ten trzeci wariant wydaje mi się najbliższy w kontekście nadchodzących wyborów. Skoro nie wiem kogo wybrać, skoro moją inteligencję obraża sposób prowadzenia kampanii i adresowanie jej do "ciemnego ludu, który wszystko kupi" , skoro próbuje się mną przy okazji każdych wyborów manipulować twierdząc, że muszę kogoś wybrać, to ja właśnie udowodnię, że nic nie muszę.
Ktoś może powiedzieć, że to bez sensu, bo jest to równoważne nieuczestniczeniu w wyborach. Otóż nie. Po pierwsze: nie zaniżam frekwencji wyborczej, dzięki czemu po wyborach ci wszyscy pozerzy - och, przepraszam - kandydaci, nie będą z nieskrywanym oburzeniem perorować na temat upadku społeczeństwa obywatelskiego. Po drugie: do obowiązków komisji należy zliczenie głosów nieważnych, które są publikowane razem z wynikami. Dlatego im więcej osób niezdecydowanych, zamiast zignorować głosowanie, odda głos nieważny, tym większy będzie procent takich głosów i tym samym mocniej zakomunikowane zostanie, że część obywateli świadomie postanowiła nie wybierać nikogo, z racji braku kompetentnych kandydatów. Oczywiście zainteresowani (czyli przegrani) będą zażarcie dowodzić, że ludzie nie potrafią głosować, lub co gorsza, że komisje sfałszowały głosy przerabiając je na nieważne (wystarczy przecież skreślić jeszcze jednego kandydata, to chwila, nikt się nie zorientuje). Na szczęście, na te niecne insynuacje jest doskonały sposób: wystarczy w odpowiedni sposób głos nieważny oddać.
Jak zatem to zrobić? Zanim podam instrukcję, chcę zaznaczyć, że kieruję ją jedynie do osób, które (tak jak ja) nie wiedzą na kogo głosować, ale uważają, że pójście na wybory to ich niezbywalne prawo, w ramach którego zamierzają oddać (tak jak ja) głos nieważny. Oto przepis na wyborczego focha .
Najlepszym sposobem oddania nieważnego głosu jest skreślenie wszystkich kandydatów. Zapewne, tak jak zawsze, karta do głosowania będzie się składała z wielu stron, aby rozdzielić kandydatów różnych partii. Dlatego na każdej z nich należy przeciągnąć od góry kartki, aż do jej dołu ciągłą linię przechodzącą przez wszystkie kratki przy nazwiskach kandydatów. Dodatkowo na pierwszej stronie należy napisać (np. na ukos, ale może być jakkolwiek) słowo PROTEST lub PROTEST WYBORCZY. W ten sposób nie będzie możliwe zakwalifikowanie takiego nieważnego głosu jako manipulacji komisji wyborczej - nie ma ona bowiem fizycznych możliwości, aby w czasie, jaki ma na policzenie głosów, dokonać takiej obszernej ingerencji w karty do głosowania. My ten czas poświęcimy.
fot. Internet fot. Internet
fot. Internet
Nie powiem, marzy mi się takie potrząśnięcie tymi pseudo elitami. Marzy mi się, że zobaczą, iż obywatelom zależy na kraju i nie jest im obojętne kto nimi rządzi.
Wyznam też, że zazdroszczę tym, którzy mają pewność wyboru swojego kandydata i nie idą na wybory w celu wybrania mniejszego zła. Bo mniejsze zło zawsze może urosnąć (albo niebotycznie się roztyć).
Mężczyzna Inaczej
-
Goście weszli na salę weselną i zamiast obiadu podano im to. "Żart, a nie posiłek"
-
Ta sukienka z Zary rozkochuje w sobie elegantki. Modny fason za 80 zł
-
Unikatowy krój bluzy z Pepco maskuje brzuch jak żaden inny. Kupisz go za 40 zł. Atrakcyjne ceny w Lidlu i Gate
-
Wsyp garść i włóż stopy na 30 minut. Zniwelujesz wstydliwy problem
-
Ażurowego swetra z Lidla nie zdejmiesz do marca. Podobne w Pepco i HM
- Kiedy sadzimy czosnek zimowy? Pilnuj terminu, a główki będą duże
- W tym płaszczu z Reserved zrobisz furorę jesienią. Jego kolor to prawdziwa petarda. Podobne w Bonprix i Renee
- Tak polskiego tortu nie miał chyba nikt! Wałęsa z przytupem zaczął świętować 80. urodziny
- Pokazała paragon z Oktoberfestu. Niemcy w szoku. "Straciłbym apetyt"
- Wyszczuplająca sukienka idealna na jesień, dostępna w Mohito. Zamaskuje brzuch i boczki, podobne są w Orsay i Top Secret