"Kolega do łóżka - polecam! Nie będzie truł ci, że ubierasz się zdzirowato i obrażał, jak wrócisz na bani" [LIST]
Mam superkumpla, który jest moim kolegą od seksu i nikim więcej. Kiedyś chciałam mieć chłopaka. Po rozstaniu z ostatnim (po kilku latach i z mojej inicjatywy, nie wytrzymałam już jego ataków zazdrości o wszystkich i wszystko) uznałam, że chce pobyć trochę sama. Jestem młoda, ładna, chcę jeszcze pożyć, skorzystać z uroków młodości.
Nie, nie mówię o orgiach czy sypianiu z kim popadnie, przyprowadzaniu co weekend kolejnego obcego kolesia wyrwanego w barze do domu. Mam na myśli wolność, życie według własnego rytmu, to, że mogę robić, co chcę, kiedy chcę i nie muszę nikomu się tłumaczyć z tego, ani też nikogo nie krzywdzę. Nie musi być mi głupio, że nie mam ochoty na kino czy przytulanki na kanapie, bo wolałabym z przyjaciółmi iść na miasto, przebalować całą noc i wrócić nad ranem.
Serio, nie chodzi o seks, chodzi o bycie wolnym w stu procentach, stanowiącym o sobie, człowiekiem. Nie chcę, przynajmniej przez jakiś czas, musieć odpowiadać na pytania "kiedy będziesz?", "a z kim idziesz?", "a czy mogę dołączyć?" i tłumaczyć się, że nie, dziś mam ochotę na swoich znajomych. Niestety, w realnym świecie większość dziewczyn w związkach jest gorszą wersją siebie sprzed związków. Z niezależnych i radosnych zmieniają się w chodzące na paluszkach wokół "misia" otumanione gejsze, które wszystko robią z myślą o nim i dla niego, albo żeby - broń Boże! - on się nie wkurzył. Wiem coś o tym, sama byłam taką laską.
Dziewczyna też ma swoje potrzeby. I tutaj, dziewczyny, gorąco polecam wybranie opcji "kumpel do łóżka". Można pozostać sobą, jest z kim pogadać, jest regularny seks z kimś, do kogo mamy zaufanie, a w razie poznania innego nie ma mowy o zdradzie (oczywiście, nie muszę chyba mówić tutaj o konieczności zabezpieczania się!).
Możesz umawiać się na randki. Wiadomo, możliwość sprawdzenia różnych opcji, zanim zdecydujesz się na jedną, jest ważna. Mając kolegę do łóżka, nie zaliczysz raczej seksu z kimś, kto zupełnie tego nie jest wart, tylko dlatego, że chce ci się bzykać. No i do randek będziesz podchodzić na większym luzie, nie zachowując się jak napalona desperatka. A jak pojawi się ten jedyny i trafi strzała Amora, to koledze można bez bólu podziękować, bo to nie związek, a układ.
Polecam! I darujcie sobie moralizowanie w komentarzach!
- Aśka
Czekamy na Wasze historie, którymi chcecie się podzielić. Wybrane teksty, za Waszą zgodą oczywiście, będą publikowane na kobieta.gazeta.pl. Autorom nadesłanych do redakcji i opublikowanych przez nas listów rewanżujemy się drobnym upominkiem. Piszcie: kobieta@agora.pl
-
Jak usunąć kamień z muszli klozetowej? Prosty sposób za mniej niż 5 zł, który musisz znać
-
Najlepszy sposób na mrówki w domu i w ogrodzie. Wydaj mniej niż 3 zł i pozbądź się ich na dobre
-
"Cudna" koszula Małgorzaty Kożuchowskiej to hit w kobiecej szafie! Podobne w Top Secret i Zara od 34,99 zł
-
Skuteczny sposób na kunę. Szybkie i bezpieczne rozwiązania na niechcianego lokatora
-
Kurtka Marzeny Rogalskiej to model, który odejmuje lat. Fani "wiecznie młoda". Kupisz ją od 69,99 zł
- Joanna Koroniewska pokazała rodzinne zdjęcie. Fani: "Masz kobieto jednak jaja, genialne"
- Dolej ten płyn do szamponu, a Twoje włosy nie będą narażone na wysuszenie. Dzięki tej metodzie zaoszczędzisz
- Perełka w Lidlu! Ten zestaw powinien się znaleźć w każdej kuchni. Podobne w Media Expert i Smyku
- Te znaki zodiaku powinny nosić spódnice. Horoskop modowy wie, w czym poczujesz się dobrze i zabłyśniesz
- CO CHCESZ POWIEDZIEĆ ŚWIATU? NOWA KAMPANIA FUNDACJI UNAWEZA