Cichy drugi ślub czterdziestolatków

Czytelniczka prosi o rzucenie tematu pod dyskusję - no to rzucamy! Jak załatwić cichy ślub czterdziestolatków, tak, żeby nikogo z bliskich nie obrazić?

Czternaście lat byłam w związku małżeńskim, z którego mam dorosłą córkę. Od ośmiu lat mam nowego partnera, z którym chcemy się pobrać. Niestety, nasza sytuacja rodzinna jest bardzo skomplikowana, zwłaszcza moja: rodzice rozwiedzeni, w nowych związkach, nie mogą na siebie patrzeć, a co dopiero siedzieć przy jednym stole. Na ślubie mojej siostry ta sytuacja spowodowała mnóstwo niepotrzebnych, paskudnych spięć (docinki, obrażanie się, wypominanie itp.) - takie rzeczy nie powinny się dziać w najpiękniejszym dniu młodej pary. My bardzo chcemy tego uniknąć. W dodatku - choć oboje jesteśmy w okolicach czterdziestki - nie stać nas na goszczenie tłumu ludzi spoza naszego miasta (którzy w większości są dość majętni i nawykli do luksusów). Rozmawialiśmy o tym i wyszło, że oboje potrafilibyśmy się obyć na ślubie bez obecności pożartych ze sobą rodziców oraz nafąfanego rodzeństwa z przyległościami. Ostatnio moja 91-letnia (sic!) babcia podsunęła mi pomysł, żebyśmy wzięli cichy ślub i poszli tylko ze świadkami na uroczysty obiad, a resztę rodziny mamy tylko zawiadomić, że taka uroczystość się odbyła.

Czy tak można? Czy ktoś z czytelników ma doświadczenie w "ślubowaniu inaczej"? Jak to zorganizować, żeby całkowicie nie spalić za sobą mostów?

Proszę o pomoc!

Stała czytelniczka

Więcej o: