W związku z problemem związanym z wchodzeniem w zażyłe relacje damsko-męskie wśród TOP MANAGEMENTU oraz powszechnym kryzysem - nie tylko finansowym, ale też i moralnym - wśród panów po rozwodach, po czterdziestce i po płatnym seksie, postanawiam podzielić się swoim ostatnim doświadczeniem, nazwijmy to filmowym, z cyklu iluzja & fantasy.
Otóż poznałam człowieka, który zachował się jak robot - nie tylko w kuchni, przygotowując dla mnie jagnięcinę, ale też włączając dwa guziki: zakochanie ON, potem zakochanie OFF. (Podarował mi piękną iluzję zakochania, która to nie miała nic wspólnego z jego stanem rzeczywistych emocji i uczuć, bo przecież guzika z napisem zakochanie nie ma, a uczuć nie da się w ułamku sekundy wyłączyć, wobec czego mogę czuć się co najwyżej, że stałam się bohaterką filmu).
Pan miał na imię przyjmijmy to Mariusz i zdarzyło mu się potraktować mnie jak szef swojego korposzczura w warszawskiej dolinie zwanej MORDOR. W chwili włączenia guzika OFF zrozumiałam, co TOP MANAGEMENT ma na myśli mówiąc "zamordyzm", jaki zamierza stosować w relacjach międzyludzkich w swoim start upie prowadzonym przy okazji międzynarodowej kariery. Przycisk OFF wygląda tak, jak pan Dyrektor Mariusz opowiadał o zwalnianiu swoich pracowników, ponieważ aktualnie trwa w korporacji restrukturyzacja kosztów zatrudnienia.
Więc skoro już jestem zwolniona postanowiłam opisać, jak wygląda tworzenie zażyłych relacji damsko-męskich przez TOP MANAGEMENT. Piszę to ku swej radości i mam nadzieję uciesze osób czytających.
Proces ten składa się z kilku etapów:
Etap 1 - REKRUTACJA
Rekrutacja przynosząca odpowiedź, jak bardzo Osoba pasuje do profilu idealnej kandydatki na stanowisko "SŁODZIAK - KOCIAK"
Treść ogłoszenia:
"Dyrektor i członek (dodajmy 'zarządu' aby nie było skojarzeń) w jednej osobie ma oczekiwania wobec kandydatki:
- atrakcyjność wizualna i estetyka na poziomie co najmniej dobrym (trzeba się mieć z kim pokazać);
- biegłe poczucie humoru oraz performance w działaniu (Dyrektor chce się dobrze bawić po stresującym dniu pracy);
- wysoka elastyczność w dopasowywaniu się do nastrojów Dyrektora (Pan lubi dominować w każdym aspekcie);
- aktywne reagowanie na wszelkie bodźce od pana Dyrektora (w tym bunga bunga);
- obowiązkowe szczere uczucia i posłuszeństwo (Pan chce mieć wszystko).
Wynagrodzenie: uzależnione od tego, jak grzeczna będziesz - pan Dyrektor ma silną potrzebę kontroli".
Etap 2 - OKRES PRÓBNY
W tym czasie masz zapewnione pyszne obiadki, będą nawet świeczki. Obowiązkowy jest też wypad do modnego klubu w celu sprawdzenia, jak dobrze prezentujesz się na tle innych kobiet i jak dobrze tańczysz w szpilkach.
Pan Dyrektor, jako że jest wyśmienitym liderem w korporacji, zna się na wszelakich aspektach zarządzania ludźmi i relacjami, więc obsypie cię piękną wizją związku, będącą kompilacją treści z różnej maści książek o związkach oraz artykułów z "Psychology Today".
Etap 3 - PRACA
Jeśli się sprawdzasz w okresie próbnym, dostajesz propozycję "wprowadź się do mnie", pan Dyrektor nie chce przecież być w domu sam.
Musi mieć coś, co pasuje do jego apartamentu, wyposażenia tegoż apartamentu oraz ekskluzywnego auta. Aktualnie urządza kolejny apartament, więc dużo przyjemniej wybiera mu się sofy mówiąc przy ekspedientach do swojego pracownika "kociaku!".
Zaraz, zaraz... Wprowadź się po dwóch tygodniach? Wow, ale muszę być dobra! Jestem najlepszym Słodziakiem-Kociakiem na świecie!
Powstaje zwątpienie, czy aplikuję na na stanowisko na czas nieokreślony (wtedy okres próbny trwa 3 miesiące, najczęściej dwukrotnie)? Tego nie było w ogłoszeniu. A może to jednak jest umowa zlecenie? Sprawdzam to i wydłużam okres próbny.
W trakcie wydłużonego okresu próbnego okazuje się, że wynagrodzenie jest tylko o podłożu materialnym: smartphone, markowe okulary itp. A dobre słowo? Brak. Panie Dyrektorze, przecież sam mówiłeś, że aspekty finansowe motywują maksymalnie do 6 miesięcy. Przed tym okresem trzeba dać pracownikowi coś więcej - to jest zdanie dokładnie wyjęte z twoich ust, panie Dyrektorze.
Etap 4 - ZWOLNIENIE
Niestety wykazałam się nieposłuszeństwem (nie wprowadziłam się, omijając tym samym wcześniej zaplanowany etap TRENINGU, bądź tresury, jak kto woli - kwestia nomenklatury). Pan stwierdza, że dynamika wchodzenia w obowiązki jest zbyt wolna.
Po dwóch miesiącach, chcąc odpowiedzi na proste pytanie "Za co mnie doceniasz?", nie oczekując żadnej deklaracji, bo przecież inteligencja kociaka jest na tyle optymalna, że kociak wie, że nie można oczekiwać słów i czynów, których samemu się nie daje. Odpowiedzią jest milczenie.
Ciekawe co się dzieje w sytuacji przystąpienia do obowiązków Kociaka 24h/dobę w owym luksusowym apartamencie? Jak wygląda TRENING i co, jeśli Kociak jednak nie jest taki słodziutki, ma swoje zdanie oraz inne ideały.
Być może wyrzuca się Słodziaka-Kociaka szytym na miarę butem za drzwi frontowe, czy też najpierw wystawia się miskę z mlekiem na tarasie, żeby Słodziak-Kociak domyślił się, że już nie jest mile widziany w atłasowej pościeli? A może wystawia się Kociaka na aukcji z podpisem "oddam w inne ręce"?
I co potem? Rekrutacja zaczyna się od początku, lista wymagań rośnie, następna rekrutacja przebiegnie inaczej. Lepiej. W końcu musi się udać, dobrzy liderzy nigdy się nie pooddają i ich najlepszym skillem jest zatrudnianie i challengowanie ludzi oraz dowożenie tematów.
Panie Dyrektorze, może powinieneś określić jeszcze PROCEDURY w ramach organizacji zwanej ZWIĄZKIEM i przede wszystkim REGULAMIN czy też KODEKS NISKO-ETYCZNY dla wszystkich kandydatek, które znajdą się na rozmowie rekrutacyjnej, jedząc pyszne owoce morza, popijając je wytrawnym winem. Jak mawiał pewien klasyk: mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie zaczyna.
Panie Dyrektorze garnitur, samochód i marmur na ścianie zrobią z mężczyzny gentelmana. Brak klasy.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Etap 5. REFERENCJE
Rozumiem, że nie mam na szans. Oh, jak mi przykro.
B.