Zawsze przyjaciółka. Do kochania są te, które mają śliczne buzie
Focha czytam i cenię od dawna. Właśnie przeczytałam list Dziewczyny z miliona kawałków i z jednej strony się z nią zgadzam, ale z drugiej - czy autorka naprawdę uważa, że to te brzydsze i mniej inteligentne mają lepsze "branie"?
Gdy jestem w towarzystwie koleżanek, żaden nie zwróci na mnie uwagi. Zawsze niewidzialna.
Moje odczucia są zupełnie inne. Nie grzeszę zbytnio urodą, moja figura nie przypomina figur aniołków Victoria's Secret, ale mimo to nie uważam, żebym wyglądała odstręczająco. Ot, nie wyrastam ponad przeciętność. I od zawsze czuję się przez to gorsza, na przegranej pozycji. Gdy jestem w towarzystwie koleżanek, żaden nie zwróci na mnie uwagi. Zawsze niewidzialna.
Mnie można bardzo lubić. Mnie można się wyżalić i liczyć na wsparcie. Ale ze mną nie można się umówić i być w związku. We mnie nie można się zakochać.
Od moich kolegów nie słyszę komplementów typu: "Ale ładnie wyglądasz" . Nie, jedyne, na co mogę liczyć, to pochwały mojego intelektu. Szczerze? Wolałabym być odrobinę głupsza, ale ładniejsza. Gdy spotykam mężczyzn, którzy mi się podobają, mogę już z góry założyć, że na mój mały krok w kierunku czegoś więcej usłyszę: "Bardzo bardzo cię lubię, naprawdę, ale...", "Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, ale tylko tyle", "Nikomu nie ufam bardziej niż tobie, ale po prostu nie". Mnie można bardzo lubić. Mnie można ufać i powiedzieć rzeczy, których się nie mówi innym ludziom. Mnie można się wyżalić i liczyć na wsparcie. Ale ze mną nie można się umówić i być w związku. We mnie nie można się zakochać.
Dla mężczyzn, a przynajmniej tych, których spotykam ja, widocznie ważniejsze jest 50 kilo na wadze i śliczna buzia.
Od tego są inne - ładniejsze, szczuplejsze, atrakcyjniejsze. Ja jestem skazana na permanentny friendzone. Dla mnie najważniejsze w związku jest zaufanie, poczucie bezpieczeństwa, przyjaźń, pewna więź emocjonalna. Dla mężczyzn, a przynajmniej tych, których spotykam ja, widocznie to nie jest ważne albo ważniejsze jest 50 kilo na wadze i śliczna buzia.
Cały czas ktoś z grona moich bliskich znajomych zaręcza się, bierze ślub, rodzi mu się dziecko. Mnie pozostał tylko smutek i zazdrość o ich szczęście, bo z roku na rok tracę nadzieję na to, że i takie wydarzenia staną się także i moim udziałem.
Stała Czytelniczka
[Od Redakcji: List nagradzamy książką Jacqui Marson "Bycie miłym to przekleństwo". ]
Bycie miłym to przekleństwo Bycie miłym to przekleństwo
Bycie miłym to przekleństwo
-
Dodatek dla urodzonych po 65 roku życia może wynieść ponad 1000 złotych. Jest na to kilka sposobów
-
Skuteczny sposób na kuny. Banalne rozwiązania, dzięki którym znikną z domu i posesji. Poznaj ich słabość
-
Hit za 1,50 zł! Zatrzyma wypadanie włosów i przyśpieszy ich porost. Znajdziesz go w swojej kuchni
-
Rozsyp cukier w ogrodzie i zobacz, jak działa na rośliny! Te domowe triki są niezawodne
-
Sposób na ćmę bukszpanową jest prosty i tani. To niezawodny ratunek dla twoich roślin
- Jak zwracać się do teściowej? "Mówiłam 'mamo', ale zmądrzałam"
- Wrzuć kulkę folii aluminiowej do pralki i nastaw program. Ten banalny trik za grosze cię zachwyci
- Paulina Sykut-Jeżyna w sukience za 1399 zł. "Jak milion dolarów". Ten fason robi furorę! Podobne od 71 zł
- Jak wyglądać wciąż młodo? Są trzy wskazówki
- Emerytury od lipca 2022 - tabela netto. Kiedy wyższe świadczenia zasilą konta seniorów? Znamy termin