"Straciłam 10 lat swojego życia. Więcej nie chcę. Wybieram terapię" [LIST]
Chciałabym podzielić się z Czytelnikami historią na temat przemiany, jaką przeszłam w ciągu ostatnich kilu miesięcy. Mam nadzieję, że być może zmotywuję kogoś do zmiany, albo chociaż ktoś zacznie o zmianie myśleć.
Nie była to depresja, bo dawałam radę wstać z łóżka, ale ciągle czułam się gorsza.
Zacznę od tego, że straciłam ostatnie dziesięć lat z mojego życia. Dziesięć lat, których nikt mi nie wróci minęło nieodwracalnie. Straciłam je, siedząc zamknięta w domu, bez znajomych, przyjaciół i mężczyzn. Pielęgnując poczucie bycia gorszą od reszty ludzkości i pogrążając się w poczuciu beznadziei. Nie była to depresja, bo dawałam radę wstać do pracy, wykonywać swoje obowiązki, kupować ciuchy, czytać książki itd. Ale ciągłe towarzyszyło mi poczucie że z jakiegoś powodu jestem gorsza i nie zasługuję na uwagę, akceptację, miłość.
Ignorowałam zaniepokojone spojrzenia tych, którzy się o mnie martwili.
Naprawdę, byłam głęboko przekonana że nic mnie już dobrego w życiu nie spotka (mam 32 lata). A co najgorsze, wydawało mi się, że jest to zupełnie normalny sposób myślenia. Wmawiałam sobie, że nie przecież ja nie mam żadnego problemu. Przecież nie każdy w życiu ma szczęście, nie każdy w życiu znajduje miłość i że widocznie ja należę do tej właśnie grupy. Starałam się ignorować zaniepokojone spojrzenia mamy i nielicznych znajomych, którzy mi pozostali.
Najbardziej bałam się chyba tego, że zostanę uznana za wariatkę.
Pomogła mi psychoterapia. Długo by pisać o tym, ile wątpliwości i problemów wymyślałam, żeby odwlec pójście na spotkanie. Do kogo mam pójść? Przecież nikogo nie znam. Ale jak to tak się otworzyć przed obcą osobą? A jeśli zostanę uznana za wariatkę? Albo wyśmiana? I przecież tak poza tym, to mnie na to nie stać.
Moje problemy nie rozwiązały się samoczynnie, ale jestem i tak inną osobą.
Fakt, psychoterapia może być bolesna (ja np. przez kilka pierwszych spotkań cały płakałam), istotne jest na jakiego psychoterapeutę się trafi (ja miałam wielkie szczęście trafić na świetną osobę) i jest kosztowna, ale warto. Gdy myślę o tym, gdzie byłam jeszcze kilka miesięcy temu i gdzie jestem teraz, to różnica jest tak kolosalna, że wydaje mi się to wręcz niemożliwe. Odzyskałam poczucie swojej wartości, pozbyłam się poczucia wstydu, które wciąż mi towarzyszyło, no i uwierzyłam że zasługuję na miłość. Innych, ale przede wszystkim swoją. Moje problemy nie rozwiązały się samoczynnie, wciąż je mam, tak samo jak gorsze dni, spadki formy itd. ale teraz umiem to zrozumieć, wybaczyć sobie gdy coś pójdzie nie tak, nie zadręczam się myślami o swojej beznadziejności.
Wszystkich którzy czują, że z ich życiem jest coś nie tak, szczerze zachęcam do spotkania z psychoterapeutą. Życie może stać się naprawdę dużo łatwiejsze, gdy rozwiążemy problemy w swojej głowie. A jeśli ja dałam radę to zrobić, to każdy może.
M
[Od Redakcji: Autorom nadesłanych do redakcji i opublikowanych przez nas listów rewanżujemy się drobnym upominkiem. Tym razem jest to książka "Dom bez mężczyzn" Karine Lambert. Życzymy miłej lektury.]
"Dom bez mężczyzn" "Dom bez mężczyzn"
-
"Mam talent". Wyszedł na scenę z psem. Jurorzy wzruszyli się do łez
-
Kiedy przycinać piwonie? Pamiętaj o jednej zasadzie, a pięknie zakwitną
-
Idą po Koronę Wodospadów! Zespół z Polski chce zdobyć dziesięć najwyższych wodospadów na świecieMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Zapomnij o szortach, teraz nosimy jortsy. Jak wyglądają najmodniejsze spodenki na lato 2023?
-
Najlepszy nawóz do borówki. Nie zapłacisz ani grosza
- Zmywarka nie domywa naczyń? Odkręć jeden element i dokładnie umyj
- Przywołaj lato z nową, ulepszoną kolekcja The Ritual of Karma. Poczuj moc pozytywnej energii
- Pojedź do sanatorium za darmo. Wystarczy spełnić warunki
- Zmarszczki są wygładzone, worki pod oczami zredukowane. Ten pielęgnacyjny HIT trzeba mieć w kosmetyczce
- Racewicz inspiruje stylizacją. Sukienka w tym kolorze to perełka na lato! Zjawiskowe modele oferują sieciówki