"Nie, nie chcę, aby lekcje religii w szkołach były finansowane z budżetu!" [LIST]
Od rana do nocy (fot. Pexels.com CC0) Od rana do nocy (fot. Pexels.com CC0)
Od rana do nocy (fot. Pexels.com CC0)
Kilka dni temu, jednym uchem słuchając Trójki (drugie ucho utonęło w hałasie zabawy w "starłorsy"), trafiłam na audycję "Za, a nawet przeciw" , poświęconą inicjatywie obywatelskiej "Świecka Szkoła". Znowu mnie szlag trafił, gdy słuchałam wypowiedzi "obrońców religii". Ponieważ nie dodzwoniłam się do radia, piszę do Focha.
Projekt trafił już do Sejmu, gdzie ma przejść całą procedurę legislacyjną. Po pierwszym głosowaniu, z woli większości posłów, został przekazany do dalszych prac w komisji. Oczywiście doskonale wiemy, jaki będzie finał. Cóż, mamy demokrację. Nie wymyślono dotąd lepszego ustroju. Nie podważam prawa większości do odrzucenia projektu. W tej kwestii pozostaję zatem zen, czekając na tak zwane lepsze czasy, choć nie łudzę się, że szybko nadejdą. Wkurza mnie jednak, że niektórzy katolicy, z taką łatwością i bez skrupułów, mówią o swoim monopolu na moralność , kształtowanie właściwych postaw u młodzieży, a także na polskość, tradycję i patriotyzm.
Katolicy walczą z niechybną Sodomą i Gomorą.
Z ich wypowiedzi wynika, że ateizm to nic innego niż nihilizm, zgnilizna i kompletna moralna beztroska. Wygląda na to, że nie mieści im się w głowie, że osoby niewierzące nie są stadem pogubionych owieczek , które aż przebierają z niecierpliwości nóżkami, by znaleźć nowego pasterza i zaspokoić duchowe potrzeby, łykając bez popitki wrogie religie i szkodliwe ideologie. A potem zamienić się w potwory dżender, pokornie podłożyć głowy pod maczety, ewentualnie nałożyć burki (nie wiadomo, co gorsze). Trzeba więc coś zrobić, zanim nastanie u nas Sodoma i Gomora!
Obrońcom katechezy przyszli niespodziewanie z pomocą muzułmańscy imigranci. Służą jako straszak. O "rugowaniu" religii z przestrzeni publicznej (rugować - to brzmi tak złowieszczo), w kontekście zagrożenia ze strony islamu, mówi poseł Sonik z PO. Wtóruje mu zgodnie posłanka Machałek z PiS. O ile moje ucho dobrze wychwyciło jej wypowiedź, pani poseł skwitowała swoją wypowiedź znaczącym "a wszyscy wiemy, co się tam dzieje " (tam, czyli wiadomo, gdzie).
Laicyzacja jest obwiniana za całe zło tego świata.
No tak, rzeczywiście. Trudno nie ulec tym groźbom. Wszyscy wiemy, co wyprawiają imigranci za zachodnią granicą. Gwałcą, rabują, wysadzają się w powietrze i sikają do basenów. Nikt nie zaprzecza. Porobiło się. Sama czytam o tym z przerażeniem. Czy jednak to wszystko dzieje się na pewno z powodu laicyzacji europejskiego społeczeństwa? Zaskakuje mnie ten wniosek. Przecież muzułmańscy imigranci nie przybyli do Europy dlatego, że większość jej rdzennych obywateli ma w poważaniu tak zwaną wiarę ojców. Przyjechali, bo czekała tu na nich praca, dobre warunki socjalne i pieniądze od państwa. Prowadząc krótkowzroczną, niefrasobliwą politykę imigracyjną, rządy naszych zachodnich sąsiadów doprowadziły do sytuacji, w której mamy do czynienia z zagrożeniem ze strony środowiska ludzi o odmiennej kulturze i mentalności. Na przestrzeni kilkudziesięciu lat nie wyciągnięto żadnych wniosków z faktu, iż przybysze nie integrują się z europejskim społeczeństwem, a jest ich przy tym coraz więcej.
Co więcej liczba imigrantów rośnie w zastraszającym tempie. Czy oni przyjeżdżają, bo młodzi Niemcy czy Francuzi nie uczą się religii za pieniądze państwa? Skąd! W Niemczech, kraju, którego obecną sytuacją tak mocno się nas straszy, religia JEST finansowana z budżetu państwa, w dodatku obowiązkowa dla uczniów! Nie ma to żadnego wpływu na napływ ludności z Afryki czy Azji.
Do mediów docierają głosy sprzeciwu wobec finansowania lekcji religii.
Mimo to nasi prawicowi politycy i publicyści nie wahają się sięgać do tego rodzaju retorykę. Chyba brakuje im lepszych argumentów, więc cóż, bronią się, jak mogą. Jakoś muszą, bo statystyki nie kłamią aż tak bardzo, jak się powszechnie wydaje. Coraz mniej jest w Polsce osób deklarujących przynależność do Kościoła. Coraz mniej dzieci chodzi na religię. Marcin Celiński z komitetu inicjatywy ustawodawczej "Świecka Szkoła", przytoczył wyniki sondaży, z których wynika, że osób przeciwnych finansowaniu religii z budżetu państwa może być od 49% do 66%. Czyli - w najlepszym przypadku - będzie to zaledwie połowa respondentów. Coraz częściej do mediów przedostają się głosy sprzeciwu wobec religii w szkole oraz finansowania katechezy z naszych podatków. Sukces akcji zbierania podpisów przez "Świecką Szkołę" pokazał, że tych głosów jest bardzo wiele. Ci okropni ateiści nie chcą już kupować argumentów o roli Kościoła w polskiej tradycji i kulturze. Natomiast tak zwany "ciemny lud" chyba coraz mniej tę tradycję ceni, dbając obecnie raczej o to, jak wydawana jest jego krwawica, w pocie czoła zarabiana. Hasła o komunistach dawno stały się passé. Potrzebny jest nowy wróg, by uprawnione było wyciągnięcie szabelek. Straszliwi imigranci to chwytliwy temat, więc prawica się go łapie.
Nie pomagają też chyba odjechane wnioski, które snuje mój ulubiony publicysta (w niektórych kręgach zwany filozofem), niejaki Tomasz Terlikowski. Ten mianowicie wyobraża sobie, że nasze społeczeństwo w ogóle kwestionuje zasadność finansowania edukacji przez państwo (skoro pojawiają się głosy sprzeciwu dla opłacania religii z budżetu). Cytat z wywiadu dla SE - "Jakby zapytać Polaków, czy lekcje matematyki powinny być finansowane przez państwo czy Stowarzyszenie Matematyków Polskich, to nie mam wątpliwości, że większość stwierdziłaby, iż trzeba tym obowiązkiem obarczyć matematyków" . Nie wiem, czy ktoś się złapie na ten niewyszukany chwyt erystyczny. Gdy to przeczytałam, prawie się posmarkałam ze śmiechu.
Teraz będzie trochę patosu. My, ateiści (oraz innowiercy, będący obywatelami Polski), pragniemy tylko, aby nasze szkoły stawały się przyjazne dzieciom, nowoczesne, dobrze wyposażone i dofinansowane. Nie potrzebujemy żadnej religii, by bronić się przed zagrożeniami. To w religii (religii w ogóle) widzimy zagrożenie, więc czemu mielibyśmy popierać działania, służące pojawieniu się innej? Potrzebujemy mądrego rządu, który nie podąży śladem Europy zachodniej, ale ochroni nasze interesy, prowadząc ostrożną politykę imigracyjną. Religia zaś, lub jej brak, powinny być prywatną sprawą obywateli. Moje zdanie podziela wielu znanych mi katolików. Związki wyznaniowe powinny załatwiać sprawę edukacji młodego narybku we własnym zakresie, co byłoby sprawiedliwe i uczciwe wobec wszystkich. Zwłaszcza w kraju, gdzie wciąż istnieje problem niedofinansowana szkół i niedożywienia dzieci.
Piszę o tych kwestiach, chociaż wiem, że i Wy, kochani obrońcy religii, doskonale wiecie, jak się sprawy mają. Czemu nie powiecie wprost, że nie chcecie, by Kościół płacił za cokolwiek. Dlaczego? Ja stawiam taką tezę, że zwolennicy finansowania religii boją się, że finansowanie religii przez Kościół pociągnie za sobą "wyrugowanie" katechezy ze szkół w ogóle. I wtedy pojawi się problem, o którym mówił w radiu jeden z głosów z prawej (niestety, moje potomstwo akurat głośno świętowało zwycięstwo nad siłami ciemnej strony mocy, więc nie wiem, kto to powiedział). Ludzie obawiają się, że jeśli nie będzie lekcji religii w szkołach, może to spowodować pewne kłopoty "organizacyjne". Taaaa...
Lekcje religii mogłyby odbyć się przecież po niedzielnej mszy.
Innymi słowy - trzeba będzie ruszyć tyłki do kościoła, a przecież jest tyle ważniejszych spraw do zrobienia. Ja to nawet rozumiem. Też wolę, żeby dzieciaki miały, dajmy na to, angielski w przedszkolu, niż wożenie ich gdzieś po południu. Tylko dlaczego lekcje religii nie mogłyby się odbywać na przykład po niedzielnej mszy świętej? Przecież jeśli i tak się na niej jest co niedziela, z dziećmi... No, chyba że się nie jest. Może tu jest pies pogrzebany? W każdym razie - Świecka Szkoła nie ma takich postulatów. Chodzi o pieniądze i nic więcej. Pieniądze, które można przeznaczyć na inne, istotniejsze w tym momencie cele.
maria curia
[Od Redakcji: Autorom nadesłanych do redakcji i opublikowanych przez nas listów rewanżujemy się drobnym upominkiem. Tym razem jest to książka "Psy gończe" Jorna Liera Horsta . Życzymy miłej lektury.]
Foch poleca! Foch poleca!
Foch poleca!
-
Najgorsza w numerologii. Lepiej nie mieć jednej cyfry w dacie urodzenia
-
Wychodzą z lasu, podchodzą do pierwszej chałupy, prosząc o wodę. Od razu widzą, czy uciekać, czy zostać
-
Tam, gdzie muzyka łączy się z wolnością. Idą za głosem serca i talentuMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Przyklej folię bąbelkową na okna. Zimą już zawsze będziesz tak robić
-
Gwiazda "Hotelu 52" na castingu do talent show. Jurorzy niezadowoleni
- Grażyna Torbicka szczerze o braku dzieci. "Są różne przyczyny takiego stanu"
- Powiedział policji, że w jego domu są zwłoki koleżanki. Gdy przyjechali, nie mogli uwierzyć własnym oczom
- Kwitnący ogród w listopadzie? To możliwe. Zasadź w nim złocień arktyczny
- Roksana Węgiel podzieliła fanów odważną stylizacją. "O mój Boże", "Rodzice to widzieli?"
- Wyrzuć z łazienki jeden produkt. Po kilku praniach twoje ręczniki będą jak nowe