Żony i partnerki piłkarzy i żony i partnerki skoczków - co je łączy, a co odróżnia?

Żony i partnerki polskich piłkarzy są nam doskonale znane: Anna Lewandowska, Marina Łuczenko-Szczęsna, Celia Krychowiak, Sara Boruc. Pokazują się, pozują na ściankach, udzielają wywiadów, a dzięki mediom społecznościowym wpuszczają nas do swojego świata: podróży, luksusu i piękna. Czy podobnie jest w przypadku żon i partnerek polskich skoczków narciarskich?

Szanują prywatność

Żony polskich skoczków narciarskich bardzo dbają o swoją prywatność. O Ani Lewandowskiej czy Marinie Szczęsnej wiadomo o wiele więcej, niż na przykład o ukochanej Macieja Kota. Co więcej partnerki skoczków nie ułatwiają zadania, strzegąc dostępu do swojego życia. Dowód?

Kiedy udało nam się po dłuższych staraniach zdobyć maile do Marty Kubackiej i Ewy Bilan-Stoch, obie wiadomości z prośbą o wypowiedzi wróciły z odmową. Nie znajdziemy więc wywiadów, ani pogłębionych publikacji – w mediach przewijają się właściwie wszędzie te same fakty. Jedynym wyjątkiem jest była żona Piotra Żyły – Justyna Żyła, która zainteresowanie mediów zdobyła po kryzysie małżeńskim i rozwodzie ze skoczkiem. Ma za sobą występ w „Tańcu z gwiazdami”, wywiady. Sama także dużo o swoim życiu ujawnia w postach na facebookowym profilu. Jak mówi jednak przysłowie, wyjątek potwierdza regułę.

Ślub Ewy Bilan i Kamila Stocha w 2010 roku.Ślub Ewy Bilan i Kamila Stocha w 2010 roku. Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl

Na pełnych obrotach

W jednej z nielicznych wypowiedzi dla „Przeglądu Sportowego” Ewa Bilan-Stoch powiedziała: „Mało jest materiałów na mój temat, nie opowiadam o swoim prywatnym życiu zbyt często”. Dodała także, że nie ma zamiaru zmieniać swojego podejścia. Żona Kamila Stocha skupia się na prowadzaniu wspólnie z bratem Adamem firmy Eve-nement Team zajmującej się marketingiem sportowym i dbaniem o interesy zrzeszających się w niej skoczków. Ewa robi także zdjęcia, projektuje czapki i odzież dostępną w sklepie Kamiland.pl oraz sporadycznie współpracuje z Eurosportem jako reporterka – pokazując zakulisowe wydarzenia z imprez sportowych.

Pozostałe żony także trzymają się z dala od mediów. O Marcie Kubackiej wiadomo, że studiowała na AWF w Katowicach, pracowała dla polskiej firmy szyjącej sieciowe ubrania oraz w… kinie. Publicznie pojawia się wtedy, kiedy musi zastąpić męża – np. podczas gali Plebiscytu „Przeglądu Sportowego”. Takie wystąpienia to jednak duży stres i przeżycie. O żonie Macieja Stocha – Agnieszce – wiadomo tyle, że jest trenerką personalną z własnym studiem treningowym w Nowym Targu. Sama przez 10 lat uprawiała sport – trenując lekką atletykę (biegała 400 metrów przez płotki),wie więc doskonale, jak to jest być sportowcem.

Od lewej: Ewa Bilan Stoch, Marta Majcher, Dawid Kubacki, Kamil Stoch podczas ślubu Dawida Kubackiego i Marty Majcher.Od lewej: Ewa Bilan Stoch, Marta Majcher, Dawid Kubacki, Kamil Stoch podczas ślubu Dawida Kubackiego i Marty Majcher. Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl

Marcelina Hula jest  z kolei mamą dwóch córek, zajmuje się także szyciem strojów dla skoczków. Jej firma nazywa się Huligan’s powstała sześć lat temu. Jak można przeczytać na stronie marki: „W krótkim czasie zebraliśmy zespół profesjonalistów - pod kierownictwem Marceliny Huli - eksperta w dziedzinie włókiennictwa. Nasi współpracownicy łączą wiedzę z zakresu aerodynamiki i doboru odpowiednich tkanin, a także wykorzystują praktyczne, wieloletnie doświadczenia zdobyte na arenach olimpijskich i zawodach Pucharu Świata”.

Kibicowanie na stadionach i na śniegu

Podobnie jak żony piłkarzy, żony skoczków aktywnie biorą udział w kibicowaniu mężom. Ewa Bilan-Stoch była z Kamilem na Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczang, jeździ za nim na skocznie w całej Europie. Pozostała żony także aktywnie towarzyszom mężom podczas wyjazdów, a te które nie mogą, bo mają np. małe dzieci w domu, śledzą starty w telewizji. Żony piłkarzy mają o tyle lepiej, że mecze odbywają się w cieplejszych warunkach, a stadiony w sezonie jesienno-zimowym mają zakrywane dachy.

Pisma plotkarskie zainteresowane tropieniem stylizacji znanych pań także mają większe pole do popisu – na stadionach łatwiej o złożone stylizacje, podczas gdy pod skocznią nie ma miejsca na trendy – tutaj najważniejsze jest zapewnienie sobie ciepła. Zimowa moda sportowa daje pole manewru przede wszystkim pod względem koloru, niewielkie tu pole do popisu dodatkami (okulary, czapki, szaliki) i zabawy tendencjami w wybiegów. Wyjątkiem wydaje się być tutaj Agnieszka Kot, na której profilu widać najwięcej zabawy modą (widać także, że współpracuje z niektórymi markami).

Maciej Kot wraz z pilotem Agnieszką Lewkowicz (przyszłą panią Kot) na  starcie do 51 Rajdu Żubrów.Maciej Kot wraz z pilotem Agnieszką Lewkowicz (przyszłą panią Kot) na starcie do 51 Rajdu Żubrów. Fot. Marek Podmokły/Agencja Wyborcza.pl

Światowe metropolie

Skoki narciarskie to przede wszystkim góry. W górach zawodnicy mieszkają, w górach trenują, z gór pochodzą. Polscy piłkarze mieszkają w metropoliach, zmieniając kluby, przenoszą się z jednego dużego miasta do drugiego. Za nimi jadą żony i całe rodziny. Turyn, Dortmund, Moskwa – te miasta dają wielkie możliwości: można w nich się zgubić, ale także korzystać z ich uroków. Żony skoczków mają bardziej ograniczone pod tym względem możliwości, bo siedzą głównie w… górskich miejscowościach. WAGS z piłkarskiej czołówki na całym świecie nie kryją także z luksusu, jakim się otaczają: markowe torebki, dodatki, samochody, egzotyczne podróże. Codziennie trafić można na informacje w prasie o tym, w ile kosztujących butach i jakiej firmy pokazała się czyja żona. Partnerki skoczków nie obnoszą się z markami. Zresztą w górach bardziej przydają się praktyczne dodatki, a nie włoskie skóry.

Wielka rodzina

Zarówno żony piłkarzy, jak i żony skoczków są ze sobą blisko. WAGS piłkarzy znają się ze zgrupowań, wspólnego kibicowania, a niektórzy spędzają razem z rodzinami wakacje. Chociaż w przypadku futbolowych relacji do prasy trafiają czasami plotki o popsuciu relacji – ile w tym jednak prawdy, nie wiadomo. Na temat przyjaźni między żonami możemy jedynie snuć domysły, bazując na zdjęciach.

Na pewno jednak partnerki skoczków mają do siebie bliżej, częściej także mają okazję widywać się pod skocznią – w sezonie konkursy to prawie każdy weekend. A czy łączy je więź? Ewa Bilan-Stoch wspólne zdjęcia z żonami innych skoczków oznacza #grupawsparcia i #skijumpingfamily, Marcelina Hula pisze #bestpeople, a Agnieszka Kot dorzuca: #thebestteam. To o czymś świadczy.