Przetestowałam majtki menstruacyjne. Czy to dobry eko zamiennik dla podpasek i tamponów?

Gdy opowiedziałam kilku koleżankom o teście majtek menstruacyjnych, podobnie jak ja, były bardzo zainteresowane tym produktem. Większość z nas nadal korzysta z tradycyjnych podpasek i tamponów, co nie oznacza, że nie zauważamy ich wad. Czy majtki menstruacyjne to rozwiązanie tych problemów i upragniona okresowa rewolucja? Testowałam je przez 5 dni, żeby to sprawdzić!

Wiedziałyście, że przeciętnie osoba menstruująca przez całe swoje życie generuje 150 kg odpadów, a większość z nich to plastik? Myśląc o naszej planecie, bardzo dobrą i ekologiczną alternatywą są matki menstruacyjne. Dlatego tak bardzo ucieszyłam się na ten test. Od kilku miesięcy używam kubeczka menstruacyjnego, z którego jestem dosyć zadowolona. Mniej wydaję na podpaski, generuję mniej śmieci. Mimo to, gdy usłyszałam o bieliźnie menstruacyjnej, stwierdziłam, że bardzo chcę sprawdzić tę opcję.

Mimo że w wielu krajach bielizna menstruacyjna jest hitem, w Polsce dopiero zdobywa popularność. Na ten temat rozmawiałam z trzema koleżankami. Każda z nich była zaskoczona i jednocześnie zachwycona pomysłem. Myślę więc, że to dopiero początek i niebawem popularność produktu szybko się zwiększy - mamy większą świadomość swoich ciał, potrzeb i ekologii. A im więcej rozwiązań i opcji mamy do wyboru, tym lepiej!

W naszych dyskusjach, jak zwykle w przypadku nowości, pojawiły się jednak pewne obawy. Zastanawiałyśmy się między innymi nad tym, czy takie majtki nie przeciekają, czy są wygodne i czy nosząc je nie będziemy wyglądały tak, jakbyśmy miały na sobie pieluchę?

Testowałam moja majtki menstruacyjne przez cały okres – w moim przypadku, przez 5 dni. Muszę przyznać, że zanim dotarła do mnie przesyłka, obawiałam się, że będą to ogromne "babcine majtki". Okazało się, że moje obawy były niepotrzebne. Byłam zaskoczona faktem, jak cienkie, eleganckie i kobiece mogą być majtki menstruacyjne.

Test majtek menstruacyjnychTest majtek menstruacyjnych archiwum redakcji

Otrzymałam czarne majtki w rozmiarze S marki WIMIN. Warto zaznaczyć, że na stronie dostępne są rozmiary od XXS do aż XXL, co nie jest wcale często spotykane na rynku. Każda z nas znajdzie więc coś dla siebie. Przed zamówieniem warto zerknąć na tabelkę na stronie, by dobrze dopasować rozmiar - ja tak zrobiłam i dlatego tak świetnie i komfortowo się w nich czuję. Jeżeli chodzi o sam materiał to 95 proc. stanowi bawełna, a 5 proc. elastan. Co istotne, wkładka wewnętrzna styku ze skórą to 100 proc. bawełny. Dzięki temu nasza skóra oddycha i mamy pełne poczucie komfortu.

Przetestowałam majtki menstruacyjne. Czy to dobry eko zamiennik podpasek i tamponów?Przetestowałam majtki menstruacyjne. Czy to dobry eko zamiennik podpasek i tamponów? archiwum redakcji

Test majtek menstruacyjnychTest majtek menstruacyjnych archiuwym redakcji

Bielizna ma 4 warstwy ochronne, które są cienkie, pomimo że chłoną tyle, co 4 tampony. Wkładka sięga aż po pupę, dlatego też krój majtek świetnie sprawdza się w okresowe noce. Ich przeznaczenie, jak się okazuje, to nie tylko miesiączka. Majtki menstruacyjne są polecane również w czasie połogu, plamienia, uprawiania sportu (gdy obawiamy się, że będzie widać pot na pupie), a nawet przy problemach z nietrzymaniem moczu. Dodatkowo majtki są szyte w Polsce, z polskich materiałów, które mają certyfikat OEKO-TEX – ogromny plus za to!

Majtki wyglądają bardzo dobrze pod każdym ubraniem. Bez obaw mogłam nakładać nawet obcisłe legginsy. Poza tym są bardzo wygodne. W czasie testu chodziłam często na spacery i jeździłam rowerem, nawet nie myślałam o tym, że mam je na sobie. W żadnej z tych sytuacji nie czułam dyskomfortu.

Wiele osób zapewne zastanawia kwestia, jak to w ogóle działa? W przypadku bielizny menstruacyjnej krew przechodzi przez materiał, a następnie bardzo szybko wsiąka w drugą warstwę. Z kolei warstwa ochronna blokuje dalszy jej przepływ. Majtki menstruacyjne WIMIN, które testowałam w czasie ostatniej miesiączki, posiadają trzy warstwy medycznej fizeliny. To zapewnia nie tylko wysoką chłonność, lecz także zabezpiecza przed przeciekaniem. Dzięki temu majtki chłoną tyle, co aż cztery tampony. Dlatego, jak zapewnia producent, możemy je nosić nawet przez 12 godzin. Czy tak to wygląda w rzeczywistości?

Z moich obserwacji wynika, że jak najbardziej. W czasie okresu nosiłam majtki menstruacyjne przez 11-12 godzin i ani razu nic nie przeciekło. W czasach, gdy korzystałam z podpasek, często do tego dochodziło - zwłaszcza w nocy. Kubeczek menstruacyjny także nie jest idealny - zazwyczaj mija trochę czasu, zanim nauczymy się go odpowiednio wkładać, by nie przeciekał. W przypadku majtek jest to znacznie prostsze. Po prostu je nakładam i nie muszę martwić się o to, czy na ubraniu pojawi się krew.

Muszę jednak zaznaczyć, że każda z nas ma inne krwawienie, dlatego przy naprawdę obfitych okresach warto pomyśleć dodatkowo o kubeczku menstruacyjnym czy tamponach. W pozostałe dni bez obaw możemy nosić same majtki. Przygotowując się do testu, przeczytałam w komentarzach pod jednym z artykułów na ten temat, że w dni, w których krwawienie jest najbardziej intensywne, warto zmieniać bieliznę częściej. W moim przypadku takim najtrudniejszym dniem jest drugi dzień miesiączki. Wówczas postanowiłam wesprzeć się kubeczkiem menstruacyjnym. Na okres przy samym użytkowaniu majtek, warto mieć minimum 2 pary, by je naprzemiennie prać.

Cena majtek menstruacyjnych WIMIN to 90 złotych za sztukę. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę fakt, że przy odpowiednim dbaniu (instrukcje są dołączone do każdej pary) będą służyć przez lata - jest to super oszczędność. Polki w ciągu swojego życia wydają na podpaski i tampony około ok. 7-8 tys. zł, także zainwestowanie w dwie pary majtek w dalszej perspektywie jest oszczędnością, jak i również wsparciem naszego środowiska i planety.

Faktem jest, że podpaski oraz tampony są bardzo nieekologiczne. Plastik, który pochodzi ze środków higieny, zanim ulegnie rozkładowi, będzie zalegał na wysypiskach przez kilkaset lat. Warto więc wybierać środki, które są znaczniej bardziej przyjazne dla środowiska, naszego zdrowia i komfortu.

Podsumowując test, nie mogę nie wspomnieć o jedynym minusie majtek menstruacyjnych. Mam na myśli ich pranie. Dla mnie było to dosyć kłopotliwe, gdyż posiadając dwie pary, musiała robić to bardzo często. Dlatego też uważam, że 3 pary byłyby idealne. Warto wspomnieć, że można je myć także ręcznie. Najpierw płuczemy majtki w zimnej wodzie, potem myjemy w ciepłej wodzie i płynie. Na koniec rozwieszamy do wysuszenia. 

Ten jeden minus nie przyćmił jednak pozostałych plusów. Bielizna menstruacyjna pozytywnie mnie zaskoczyła i myślę, że jest to produkt, o którym powinno dowiedzieć się jak najwięcej kobiet. W moim przypadku będzie to także doskonałe wsparcie dla kubeczka menstruacyjnego. Mimo że używam go od ponad roku i jestem z niego zadowolona, czasami zdarza się, że przecieka. Wówczas takie majtki menstruacyjne będą ogromnym wsparciem, dzięki któremu będę czuła się pewnie i swobodnie wychodząc z domu. Warto wspomnieć, że marka WIMIN zwraca uwagę nie tylko na idealne rozwiązanie dla okresu, ale dba o zdrowie kobiet w wielu aspektach. Polecam przetestować na własnej skórze, bo warto pomyśleć o sobie, swoim komforcie i zdrowiu na lata. I przekonać się, jak wygodne i kobiece może być takie rozwiązanie.

Dziękujemy firmie WIMIN za dostarczenie produktów do testu