krzyk
-
Jak ciocia z kanapy, czyli o celebrytach. Przypadek Przezabawnej Patty
Amerykanie mają takie piękne określenie: white trash, na polski, choćby w "Przeminęło z wiatrem", tłumaczone jako: biała nędza. Tłumaczenie wydaje mi się nie do końca trafne, bo sugeruje iż jest to status materialny, a nie stan umysłu. Więc może zwyczajnie: hołota?
-
Głośne w łóżku - kobiety lubią efekty dźwiękowe
Tak już bywa, że my kobiety jesteśmy w łóżku głośniejsze od swoich partnerów. Nie wszystkie, wiadomo. Niektóre lubią być cichutko i jakoś tam sobie wewnętrznie radzą z emocjami, które dopadają je podczas dobrego seksu. Ale to nie o tych paniach będzie. To będzie o NAS, tych głośnych i tych, które jak się wydrą to tynk ze ścian potrafi odpaść.