Paparazzi - codzienny koszmar gwiazd

Dla osób publicznych każde wyjście z domu może stanowić problem. Niektóre gwiazdy dzielnie znoszą całodobową obecność paparazzi, inne dostają załamania nerwowego. Zastanawiałyście się, jak to jest mieć przez cały czas skierowany w siebie obiektyw?

Relacja gwiazd z paparazzi jest dosyć skomplikowana. Z jednej strony natrętni fotografowie uchodzą za zmorę celebrytów, z drugiej strony dają im rozgłos. Gwiazdy uwielbiają opowiadać o cieniach sławy i braku prywatności - czasem jest w tym kokieteria, ale często pojawia się prawdziwa rozpacz. W mediach często pojawiają się historie o ustawkach - mistyfikowanych sytuacjach, w których opłacona przez fotoreportera gwiazda niby przypadkowo zdradza tajemnice swojego życia prywatnego. Do takich gwiazd podobno należy Lindsay Lohan, która uwielbia publicznie skarżyć się na cienie popularności, ale - jak zeznał anonimowy fotograf magazynowi Vanity Fair - wystarczy zadzwonić do niej o jakiejkolwiek porze dnia lub nocy i zaproponować 10000 dolarów i Lindsay od razu jest chętna do "przypadkowego pozowania".

Amy WinehouseAmy Winehouse Amy Winehouse/Byline Andrew Hart/BIGPICTURESPHOTO.COM

Wiele takich historii zostało potwierdzonych, ale w większości przypadków stała obecność paparazzi naprawdę może być trudna do zniesienia. Prawo dotychczas bardziej broniło fotoreporterów, którzy muszą wykonywać swój zawód, a nie gwiazdy. Wielu celebrytów miało sprawy w sądzie za pobicie, szturchnięcie i zwyzywanie fotografów lub zniszczenie ich mienia. Wśród osób "groźnych" dla fotoreporterów jest między innymi Cameron Diaz, Britney Spears, Kristen Stewart, Avril Lavigne, Bjork i Amy Winehouse. Należy również uważać na Hugh Granta, który kiedyś obrzucił natręta... tradycyjną, angielską... fasolką. Za największego przeciwnika paparazzi uchodzi Sean Penn , który w 1986, podczas kręcenia w Chinach "Niespodzianki z Szanghaju" zastał fotoreportera w swoim pokoju hotelowym. Aktor pobił go i wywiesił z balkonu za nogi, przez co trafił do więzienia. Dziś takie historie zdarzają się rzadko, za to bezradność gwiazd i bezczelność fotografów rosną. Kilka dni temu Paris Hilton, która spędzała wakacje na Hawajach i przeważnie cierpliwie znosiła rozgłos, wyraziła swoje zniecierpliwienie na Twitterze:

Na Maui paparazzi wymknęli się spod kontroli. Musieliśmy zadzwonić na policję, ponieważ osaczyli naszą posesję na cały tydzień. Gdziekolwiek się ruszyliśmy, ścigali nas samochodem, niemal spychając z drogi inne samochody. To jest nie tylko inwazyjne i wkurzające, ale przede wszystkim niebezpieczne.

Nie musimy przypominać, że właśnie w takich okolicznościach zginęła księżna Diana.

Amy WinehouseKristen Stewart fot. 3.bp.blogspot.com

Od dawna z paparazzi walczy Kristen Stewart, która nie ubiera swoich emocji w gładkie słowa. Często wyraża swoją niechęć, a burzę wywołała porównując sytuację bycia napadaną przez paparazzi do gwałtu.

Niedawno władze Kalifornii z Arnoldem Schwarzeneggerem na czele zaostrzyło prawo, ustanawiając surowe kary - mandaty w wysokości do 5000 dolarów lub karę pozbawienia wolności na rok -  dla fotoreporterów, którzy będą ścigali gwiazdy, łamiąc przepisy drogowe i zakłócając jazdę. Celebryci podobno będą mogli z większą łatwością walczyć o swoje prawo do prywatności w sądzie.

Jednym z argumentów w tej sprawie było wstrząsające video z udziałem Kate Moss i jej córki, które w 2008 roku wylądowały na lotnisku w Los Angeles i zostały w brutalny sposób osaczone przez fotoreporterów.

Oglądając zdjęcia gwiazd często nie zdajemy sobie sprawy, że za nimi nie stoi jeden grzeczny i dyskretny fotograf, ale grupa kilkudziesięciu mężczyzn, którzy nie opuszczają człowieka na krok i robią zdjęcia z dystansu... często kilku centymetrów.

Kate Moss na lotnisku LAX

Codzienne życie Renee Zellweger czyli jak wygląda wyjście na manicure

Chęć sfotografowania Jessiki Alby spowodowała przepychankę paparazzi z chłopakiem gwiazdy i uszkodzenie lusterka w samochodzie

Wygraj pieniądze na jesienne zakupy!

Więcej o: