Skąd pomysł na prowadzenie bloga?
Pierwszy blog, na którym zamieściłam i opisałam swoje stylizacje, powstał w sierpniu 2005 roku. Do jego stworzenia zainspirowały mnie fora poświęcone modzie, na których użytkownicy dzielili się informacjami na temat swoich odzieżowych zdobyczy. Niestety, brak zainteresowania ze strony czytelników sprawił, że bloga dość szybko zawiesiłam - przetrwała zaledwie trzy miesiące.
Kolejna próba (po niemal czteroletniej przerwie) była bardziej udana. Leśno-Marchewkową stworzyłam jako poligon eksperymentalny, na którym w prosty sposób mogłam dać wyraz swoim zainteresowaniom. I początkowo nie chodziło tu o prezentowanie odzieży, a grafiki - która nadal stanowi ważną cześć mojej strony.
Czym jest dla Ciebie moda?
Przyjmuje się, że moda to podążanie (czasem ślepe) za popularnymi trendami, ciągłe poddawanie siebie i swojego wyglądu zmianom. Ja sama modę odbieram nieco inaczej - to sposób ubierania się, zależny lub też nie od panujących trendów. Rozmyślania nad głębszym znaczeniem mody i zachowaniami z nią związanymi są mi całkowicie obce.
Jak byś opisała swój styl?
Konsekwentny, staromodny, babciowaty. Zdominowały go spódnice i sukienki podkreślające talię, toczki i stroiki, dopasowane bluzki i swetry. Nie potrafię się obejść bez czerwonej szminki. Uwielbiam wszystko to, co charakteryzowało modę kobiecą w latach czterdziestych i pięćdziesiątych. W mojej szafie próżno szukać ubrań w innym stylu. Choć na odrobinę pin-upu znajdzie się u mnie miejsce, czego wyrazem jest moje zamiłowanie do fryzur ? la Bettie Page.
Mój styl to przede wszystkim odpowiednie dopasowanie stroju do figury - podkreślenie jej zalet. Z pewnością nie wyglądałabym ani nie czuła się dobrze w za dużych koszulkach, marynarkach czy wyszytych cekinami legginsach.
Skąd czerpiesz inspiracje?
Inspiracje czerpię przede wszystkim ze zdjęć, czasopism czy wykrojów pochodzących ze wspomnianych lat. Znajduję je również u polskich/zagranicznych blogerek czy projektantek, takich jak Minna Parikka, Lena Hoschek czy Camilla Norrback.
Czy masz jakieś ikony mody?
Szczególnym uznaniem darzę Grace Kelly, a od niedawna podziwiam fińską projektantkę i modelkę Mollę Mills.
Jakie Twoim zdaniem będą trendy na wiosnę/lato 2010?
Moim zdecydowanym faworytem zbliżającego się powoli sezonu wiosenno-letniego jest odzież w odcieniach mięty i seledynu. Do łask powrócą spódnice z falban (znalazły się już wśród najnowszych projektów austriackiej projektantki Leny Hoschek) i kwieciste sukienki - zarówno ołówkowe, jak i rozkloszowane. Czekam również na wysyp słomkowych torebek oraz kapeluszy - mam nadzieję, że panamy i kanotiery zagoszczą w nadchodzących kolekcjach.