Monika mimo rzęsistej ulewy wyszła na scenę kolorowa jak zawsze. Nie mniej kolorowo było wśród publiczności za sprawą peleryn przeciwdeszczowych, bez których tegoroczny Open'er jest nie do przeżycia. Wiemy - sprawdzamy właśnie na własnej skórze ;). W wyniku deszczu wczorajszy koncert Brodki trwał 45 minut, bo woda zalewała scenę, a wraz z nią cały sprzęt.
Czasu starczyło jednak, by poskakać przy energetycznych numerach i przyjrzeć się dokładnie stylizacji Moniki. A ta miała na sobie różową bluzę z ręcznie wyciętym dekoltem i podwiniętymi rękawami. Była to jednak tylko podstawa stylizacji, bo to sukienka z taśm i multikolorowych wstążek grała główną rolę. Do tego Brodka założyła na głowę przepaskę w kalejdoskopowy wzór, wykończoną wełnianymi puklami i zaprezentowała jak zawsze ostatnio, neonowy graficzny makijaż. Całość stanowiła świetną mieszankę czerpaną z inspiracji stylem etno, folk, i indie. Zobaczcie galerię
OPEN'ER 2001. Brodka: Zwiewa nam instrumenty. Deszcz zasieka...