Kylie Minogue ofiarą botoksu?

Ostatnimi czasy w mediach pojawiły się ataki na Kylie Minogue. Czytamy, że artystka uzależniła się od botoksu, ma zamrożoną twarz, która stała się zupełnie bez wyrazu. Zgadzacie się z tą opinią?

Ma 43 lata, jest w świetnej formie i wygląda doskonale. To chyba wystarczy, by się przyczepić. Kiedy ktoś wygląda źle, wiesza się na nim psy, mówi się, że jest zaniedbany, ale za dobrze też wyglądać nie można. O nie! Wówczas pojawi się cała seria pytań rzucona w eter o operacje plastyczne, zabiegi i uzależnienie od botoksu.

Kylie Minogue, bo o niej mowa ma za sobą trudną walkę z rakiem. Wygraną, choć w takich przypadkach nie trudno o nawrót choroby. Cieszy się życiem i coraz częściej pojawia się publicznie angażując się w nowe, ciekawe projekty. Zmieniła kolor włosów, ale oprócz tego trudno oprzeć się wrażeniu, że czas stanął dla niej w miejscu.

Na serwisie dailymail.co.uk czytamy:

Twarz jakby zamrożona, bez żadnych emocji. Skóra gładka jak nigdy wcześniej. Piosenkarka wyglądała jak porcelanowa lalka z tą jasną, napiętą skórą i brązowymi włosami (...) Rok temu publicznie wypowiadała się, że nigdy więcej nie będzie korzystała z botoksu. Jednak w porównaniu do zeszłego roku - na jej twarzy jest znacznie mniej zmarszczek" - zauważają wnikliwi redaktorzy.

Sama Kylie twierdzi, że zasługą dobrej kondycji jej skóry jest krem o nazwie Pond's Cold Cream.

On naprawdę działa - mówi artystka. Widzę dużą różnicę. Żaden inny krem nie daje aż tak spektakularnych efektów.

Dziś zabiegów odmładzających jest na rynku coraz więcej. Botoks nie jest już dla nikogo specjalnie szokujący. Dziwniejsze jest to, jak trudno gwiazdom przyznać się do jego stosowania. Czy same zdecydowałybyście się na taki zabieg, by poczuć się lepiej z samą sobą?

Zapraszamy do dyskusji!

OLGA BERMEJO/SPLASH NEWS/EAST NEWS/Olga Bermejo/Splash News

Zobaczcie również:

Triki wizażystów, czyli to, czego jeszcze nie wiesz o makijażu

Więcej o: