Nude lips to nowa klasyka, to jeden z fajniejszych trendów makijażu naszych czasów. Odkąd pamiętam na taki kolor pomadki decydowała się Jennifer Lopez ,czy też Penelope Cruz . A w tym sezonie, za sprawą mody na pastelowe barwy, matowe beże na ustach przeżywają swój wielki come back.
Kiedyś pomadki w kolorze nude stanowiły przeciwwagę dla bardzo mocno podkreślonych oczu - smoky eyes. Obecnie zestawia się tego typu szminkę z mocno wytuszowanymi rzęsami i odrobiną różu na policzkach - tak jak to zaprezentował dom mody Vuitton (więcej na ten temat przeczytacie tutaj ), czy też angielska marka Burberry, gdzie usta są delikatne i prawie niewidoczne.
Do tego typu make upu możemy wybrać albo cielistą pomadkę, albo bardzo jasno różową. Według mnie taka szminka idealnie komponuje się z lekką opalenizną, dlatego jest to idealny wybór dla tych z nas, które nie są przekonane do mocnych neonowych kolorów i wolą latem postawić na coś bardziej stonowanego i klasycznego.
W kolażu od lewej: The Nude Lip Pencil odcień Fair, Smashbox, cena: 75 zł; Szminka Rouge Volupte nr 2, YSL, cena: 130 zł; Szminka Soft Sensation nr 560, Astor, cena: 26 zł; Szminka Jelly Kiss nr 61, Isadora, cena: 51 zł.
Zawsze zamiast pomadki możecie użyć błyszczyku, dlatego też w celu uzyskania "nagich ust" nałóżcie na nie trochę podkładu, a potem nanieście bezbarwny błyszczyk.