Kontrowersyjny fotograf i nie mniej kontrowersyjna modelka spotkali się ponownie przy nowym edytorialu na potrzeby amerykańskiego wydania magazynu GQ.
Kate Upton, która obecnie znajduje się na 5. miejscu rankingu models.com w kategorii najseksowniejszych, nadal wzbudza dość spore dyskusje w świecie modelingu. Przez jednych wychwalana pod niebiosa przez innych wyzywana od grubych i zbyt wyzywających, aby brać udział w pokazach high fashion.
Kate pomogło również wsparcie samej Carine Roitfeld, byłej naczelnej Vogue Paris, obecnie ogólnoświatowej dyrektor kreatywnej Harper's Bazaar oraz naczelnej własnego pisma 'CR Fashion -Book', która umieściła Upton na okładce premierowego wydania CR.
Uroda Upton ma tyle samo przeciwników jak i zwolenników a jednym z nich jest na pewno fotograf-gwiazda Terry Richardson. Oboje pracują razem dość często a efektem ich współpracy są ociekające seksem zdjęcia.
Po dość zasłoniętej i stonowanej sesji dla francuskiego magazynu Jalouse tym razem Upton postanowiła odsłonić i pokazać trochę więcej. Sesja na potrzeby GQ powstała w jednej z kalifornijskich rezydencji oraz na tamtejszej plaży.
Kate przed obiektywem Richardsona pręży się i wygina eksponując to wszystko, co ma najlepszego do pokazania, czyli dość pokaźnych rozmiarów biust. Osobiście nie mamy nic przeciwko, ale trochę drażni nas niekonsekwencja Amerykanki w doborze sesji i w kreowanym wizerunku.
A wy jaki macie stosunek do fenomenu Kate Upton, która bez wątpienia stała się już gwiazdą? Czekamy na wasze komentarze