Projektanci cierpią na brak weny

Gdy projektanci czerpią inspirację z wcześniejszych epok, czy swoich starych kolekcji jest to pięknie nazywane "powrotem". Co jeśli korzystają ze starych pomysłów do stworzenia kampanii reklamowych? To też "powrót", czy już brak weny?

Wielu projektantów skorzystało z pomysłów, które już wcześniej wykorzystali. Może dlatego, że okazały się hitem, a może ze względu na brak koncepcji lub budżetu na opracowanie nowej. Niezależnie jakimi przesłankami się kierowali postawili na powtórkę wcześniejszych pomysłów, wcale nie najtańszych. I tak Marc Jacobs zdecydował się na reklamę " Madonna part II " dla Louis Vuitton, czym kontynuuje zapewniającą mu sukces formułę łączącą piosenkarkę z jednym z najsłynniejszych fotografików Stevenem Meisel . Donatella Versace zaczerpnęła inspirację ze swojej reklamy na wiosnę/lato 2008 i zatrudniła Gisele , która została sfotografowana w łudząco podobnej pozie, jak rok wcześniej, a Donna Karan ponownie postawiła na oszczędność.

Versace ad ss 2008 i fal 2009 Gisele BundchenVersace ad ss 2008 i fal 2009 Gisele Bundchen www.thefashionspot.com

Donna Karan w poprzednim sezonie postanowiła zaoszczędzić i zamiast wydawać pieniądze na sesję reklamową wykorzystała zdjęcia ze swojego pokazu . W tym roku zdecydowała się na tę samą taktykę i pozmieniała głowy modelek. Twarzą kampanii na jesień/zimę 2009/2010 jest Tony Garrn , jednak na zdjęciu pojawia się ona w ubraniach, które na pokazie nosiły inne modelki. Okazuje się, że głowa Tony została nałożona na zdjęcia innych modelek. Anya Kazakova i Sasha Pivovarova powinny czuć się urażone, że ich ciała są połączone z buzią innej dziewczyny. Taki sam fotomontaż marka zastosowała w kampanii na wiosnę/lato 2009 dołączając twarz Ani Jagodzińskiej do ciała Constance Jablonski i Eniko Mihalik .

Donna Karan Fall 09Donna Karan Fall 09 www.thefashionspot.com

Wszystko można wytłumaczyć kryzysem , także to, że firmie brakuje pomysłu na nową kampanię. Nikt mnie nie przekona, że reklamy LV, czy Versace nie dałoby się zrobić tańszym kosztem. Wiadomo, że dobry koncept będzie eksploatowany dopóki będzie się sprawdzać, ale mam wrażenie, że od najsłynniejszych projektantów wymagamy trochę więcej niż od zwykłych firm z sektora mody. I słusznie, bo sami sobie postawili wysoko poprzeczkę, więc wypadałoby trzymać poziom i wykrzesić z siebie coś nowatorskiego. W ostatnich sezonach wiele kolekcji było łudząco do siebie podobnych. Wszyscy noszą to samo. Trendy tak szybko wracają, że niektórzy nie zdążyli zauważyć, że już minęły. Ciągłe powroty, powtórki i kontynuacje, wszędzie te same modelki i style, wszystko to sprawiło, że zrobiło się nudno . Rynek potrzebuje nowych twarzy, świeżych projektów i zaskakujących reklam. Może to zbyt duże wymagania i może czasem po prostu zapominamy, że projektanci to też biznesmeni lub że mają prawo do gorszych dni, czy idei, ale to przecież oni kreują światową modę, oni królują, oni są synonimem wysokiego poziomu.

Karolina Lewczuk

Więcej o: