Na afterparty The Whitney Museum of American Art Taylor pojawiła się w buduarowej sukience, która bardziej przypominała nocną koszulę niż wieczorową kreację. Ażurowa sukienka odsłaniała pończochy-kabaretki i to właśnie one sprawiły, ze cała stylizacja prezentowała się naprawdę okropnie!
Wulgarny, ale jednoczesnie mało kobiecy wizerunek dopełniły "fryzura topielicy" i chorobliwie blada cera Taylor . Mocny makijaż oczu tylko pogłebił bladość aktorki. Jesteśmy na NIE!