Show przede wszystkim

Wśród setek pokazów, których jesteśmy świadkami w każdym sezonie, zawsze znajdzie się kilka perełek. Prezentacja kolekcji, o ile projektantowi nie brakuje odwagi i pieniędzy, może zamienić się w istny spektakl ze swoją fabułą, scenografią i punktem kulminacyjnym. Przed Wami przegląd "wydarzeń teatralnych" z okresu jesień-zima 2009/2010.

Artystą, dla którego forma jest nie mniej ważna od treści, jest John Galliano . Cóż opowiadać o przewodnich motywach kolekcji, kiedy jego pokaz trzeba po prostu zobaczyć. Podczas prezentacji jesień-zima 2009/2010 światło było tak ustawione, że wydawało się, iż modelki wychodzą z tunelu lub tuby. Na wybieg sypało się coś przypominającego śnieg. Rozsądek podpowiadał, że nieopodal siedzi publiczność i jest to tylko pokaz mody, ale pierwsze wrażenie było takie, że uczestniczymy w filmie science-fiction. Tajemnicą pozostanie, w jakim języku świata śpiewano towarzyszące wydarzeniu utwory. Mongolskim, bałkańskim? Na końcu zobaczyliśmy sprawcę całego zajścia, Johna Galliano, w stylizacji godnej Napoleona XXI wieku .

Pokaz John Galliano (jesień/zima 2009/2010)Pokaz John Galliano (jesień/zima 2009/2010) Johna Galliano fot. EAST NEWS (ZEPPELIN)

Kolejnym Piotrusiem Panem świata mody jest Jean Paul Gaultier . Na początku jego pokazu, gdy kurtyna znikła, widzieliśmy siedzącą przy stoliku parę, która oddawała się flirtowi. Były to dwie kobiety, w tym jedna przebrana za mężczyznę. Na wybiegu pojawiły się w końcu modelki. Pod ich nogi wyświetlały się geometryczne animacje. Galliano przebrał modelki w stroje ludowe, natomiast Gaultier zakrył ich twarze maskami i woalkami , czym upodobnił je do luksusowych kurtyzan . Ich fryzury były tak upięte, że nie zmieściłyby się w futrynie drzwi. Anja Rubik rzucała wokół siebie banknotami, inna dziewczyna popijała sobie coś ze szklanki a w tle pokazu dwie modelki okładały się pięściami.

Projekt: Jean Paul Gaultier (jesień/zima 2009/2010)Projekt: Jean Paul Gaultier (jesień/zima 2009/2010) Jean Paul Gaultier fot. EAST NEWS (ZEPPELIN)

Chyba najpiękniejszą lokalizację mają pokazy Chanel . Monumentalny Grand Palace z przeszklonym dachem zapiera dech w piersiach. Do tego gigantyczna scenografia przygotowana przed każdym pokazem. Tym razem na wybiegu postawiono przecinające się prostopadle ściany, każda z nich z przejściem. Modelki krążyły między nimi i bez problemu odnajdywały drogę w labiryncie. Parę miesięcy później na pokazie haute-couture podziwialiśmy kilkunastometrowe butelki perfum.

Chanel haute couture (jesień/zima 2009/2010)Chanel haute couture (jesień/zima 2009/2010) Chanel fot. AP (THIBAULT CAMUS)

Zazwyczaj projektanci szykują najmocniejszy akcent na prezentacje damskich kolekcji. W przypadku Dsquared było na odwrót. Nad wybiegiem górowały kręte białe schody. Pojawiła się para tancerzy, która zaprezentowała klasyczny układ figur. Projektanci Dean i Dan Catenowie siedzieli przy fortepianie. Złote czasy hollywoodzkich musicali - dosłownie. W tej samej scenerii, ale już mniej musicalowo, pokazano linię kobiecą. Idyllę zburzyły modelki, wystylizowane na zepsute panienki show-biznesu a la Lindsay Lohan . Dziewczyny niosły kubki z napojami - zupełnie jakby wyszły z planu filmowego, takie było założenie.

Projekt: DSquared (jesień/zima 2009/2010)Projekt: DSquared (jesień/zima 2009/2010) DSquared fot. EAST NEWS (ZEPPELIN)

Na polskiej scenie też znajdziemy smakołyk. Impreza Warsaw Fashion Street jako całość jest czymś łamiącym konwencję pokazu mody. Wybieg postawiony na warszawskim Nowym Świecie. Nie w zamkniętej sali, lecz na świeżym powietrzu. Pojawia się jeden szkopuł, w ten sposób da się zaprezentować wyłącznie kolekcję wiosna-lato.

Projekt: Betsey Johnson (jesień/zima 2009/2010) Projekt: Betsey Johnson (jesień/zima 2009/2010)  Betsey Johnson fot. EAST NEWS (ZEPPELIN)

Jak widać, na szaleństwo w organizacji show stać głównie największe marki. Pamiętajmy, że jeszcze nie tak dawno temu i świat mody dotknął kryzys ekonomiczny. Zastanawiano się, czy w ogóle organizować niektóre pokazy, może zmienić ich lokalizację, ograniczyć liczbę gości, itd. Zwariowana Betsey Johnson potrafiła zaradzić nawet temu. Zrezygnowała z wybiegu, a modelki i gości zaprosiła do kuchni , której imitację zbudowano w jej show-roomie " Betsey's Crockers Kitchen ". No i ten biedny Alexander McQuenn Na środku wybiegu piętrzyła się u niego wielka kopica złomu. Ech, pewnie nie starczyło pieniędzy na oczyszczenie placu.

Pokaz Alexander Mcqueen (jesień/zima 2009/2010)Pokaz Alexander Mcqueen (jesień/zima 2009/2010) Alexander Mcqueen fot. EAST NEWS (ZEPPELIN)

Galliano , Gaultier , Chanel i Dsquared nie muszą całe szczęście aż tak mocno zaciskać pasa. Ciekawe, jak czują się widzowie tych pokazów. Czy komukolwiek wystarcza jeszcze uwagi, by zawracać sobie głowę tym, co modelki mają na sobie? Zawsze można oddać się nastrojowi spektaklu, a recenzję sklecić na podstawie opublikowanej galerii zdjęć.

Andrzej Grabarczuk

Więcej o: