Modelki na baczność

Idziemy galerią handlową, a w witrynach sklepowych stoją manekiny. A co by było, gdyby na ich miejscu znajdowały się prawdziwe modelki? W pewnych okolicznościach ta fantazja zamienia się w rzeczywistość.

Niektóre showroomy zatrudniają dziewczyny, by prezentowały wybrane przez klienta kreacje. Stawki wynagrodzeń dla modelek nie należą wówczas do najwyższych, ale jest to dobry sposób, by zdobyć doświadczenie przed trudniejszymi zleceniami. Na przykład w Londynie oprócz zwykłych pokazów odbywają się tzw. prezentacje . Najczęściej są to stoiska projektantów z ich najnowszymi kolekcjami. Można spokojnie porozmawiać z krawcami i przyjrzeć się ubraniom na wieszakach. Zdarzają się też prezentacje znacznie ciekawsze, o czym poniżej.

Prezentacja Orly Kiely podczas londyńskiego tygodnia modyPrezentacja Orly Kiely podczas londyńskiego tygodnia mody Orla Kiely fot. Andrzej Grabarczuk / Witold Wolak

Ekspozycję Orly Kiely tworzyło kilka modelek. Otaczała je makieta domowego wnętrza. Dziewczyny zachowywały się niczym manekiny i nawet nie drgnęły. Co jakiś czas na salę wchodziła nowa modelka, by wymienić którąś z koleżanek. U Clementsa Ribeiro dziewczyny stały z k olei w jednym rzędzie na podwyższeniach. Mogły się delikatnie poruszać i od czasu do czasu wysyłać do publiczności uśmiechy. Awangardowe prezentacje Kiely i Ribeiro nie były jedynymi, jakie zorganizowano podczas londyńskiego tygodnia mody .

Prezentacja Clementsa Ribeiro  podczas londyńskiego tygodnia modyPrezentacja Clementsa Ribeiro podczas londyńskiego tygodnia mody Clements Ribeiro fot. Andrzej Grabarczuk / Witold Wolak

Co stanowi przewagę takich przedsięwzięć? Podczas pokazów modelki idą jedna za drugą i to ciągle w innych kreacjach. Nie ma czasu na refleksję i przyjrzenie się szczegółom. Dla kontrastu, podczas prezentacji z modelkami widz ma szansę dokładnie obejrzeć kolekcję . A jeżeli chodzi o wystawy sklepowe, to oczywiste, że o wiele ciekawiej ogląda się "żywe" prezentacje, niż bezosobowe ubrania. Naturalna buzia modelki wygra z każdym manekinem.

Andrzej Grabarczuk

Więcej o: