Pogoń za rozmiarem zero jest jednym z największych problemów branży mody. Opinia publiczna oskarża projektantów, agencje modelingowe i reklamowe oraz czasopisma modowe o propagowanie nierealnego wyglądu i wychudzonej sylwetki. Niektórzy ludzie z branży postanowili zmienić stereotyp piękna i zaczęli stawiać na modelki, które nie wyglądają, jakby miały anoreksję. Zakazano wchodzić na wybiegi dziewczynom, których współczynnik BMI wynosi mniej niż 16. Wielkie sukcesy odnosi Lara Stone , której sylwetka odbiega od wcześniejszego ideału chudości, a w czasopismach częściej pojawiają się modelki plus size .
Marie Claire France czerwiec 2010 fot. skan
Na początku walki z szczupłą sylwetką wydawało się, że będzie to walka z wiatrakami, chwilowy zryw. Wiele osób twierdziło, że to jedynie trend, który szybko przeminie, jednak się mylili. Niektórzy faktycznie zaprzestali działań, ale coraz częściej powstają sesje z modelkami o pełnych kształtach. W czerwcowym Marie Claire możemy podziwiać Hayley Morley i Laurę Catteral o brytyjskim rozmiarze +12 (polskie 40). Modelki pozują w bieliźnie, kostiumach kąpielowych i prezentują swoje nagie ciała. Wyglądają powabnie i naturalnie. Ich sylwetki są czymś normalnym w prawdziwym świecie, ale według standardów świata mody należą do "nieakceptowanej" kategorii. Miejmy nadzieję, że niedługo się to zmieni.
Zdjęcia zrobili Thierry Lebraly i Bruno Juminer .
Marie Claire France czerwiec 2010 fot. skan
Marie Claire wydanie francuskie
czerwiec 2010
fotograf: Thierry Lebraly i Bruno Juminer
modelki: Hayley Morley i Laura Catteral