Początek do złudzenia przypomina tradycyjny manicure , który zna każda a nas. Kosmetyczka piłuje paznokcie, nadaje im odpowiedni kształt, następnie odsuwa lub wycina skórki.
Nowością jest tak naprawdę preparat, którym manikiurzystka maluje paznokcie. Nazywa się Schellac i jest pośrednią formą między akrylem, żelem i zwykłym lakierem.
Najpierw nakłada się na paznokieć bazę, a następnie 2 warstwy preparatu. Każdą z n ich oddzielnie utwardza się pod lampą UV. Utwardzony preparat jest trwalszy i odporniejszy na ścieranie od zwykłej warstwy lakieru. Pomalowane nim paznokcie są lśniące, mocniejsze, a lakier znacznie lepiej się na nich trzyma - nie odpryskuje i nie robi się matowy.
Manicure utrzymuje się na paznokciach 2 tygodnie. Należy go usunąć, gdy paznokcie urosną. Minusem jest niestety to, że pozbyć się go możemy tylko w salonie, ponieważ manikiuru hybrydowego nie da się zmyć zwykłym zmywaczem.
Czas trwania zabiegu: 30-40 minut.
Cena: 75-120 zł. (Najczęściej usunięcie manikiuru jest dodatkowo płatne i kosztuje ok. 20 zł.)
Problem: rozdwajające się paznokcie fot. Shutterstock/kolaż Lula.pl