W ubiegłym tygodniu przedstawiciele firmy Alexander McQueen ogłosili, że zaczęła ona przynosić zyski. Warto wspomnieć, że do marki Lee dokładano przez 9 lat, a nagły wzrost sprzedaży nastąpił dopiero po samobójstwie projektanta. Klienci zaczęli traktować rzeczy z logo McQueen jako relikwię lub inwestycję i wydawało się, że zainteresowanie skończy się wraz z objęciem stanowiska projektanta przez Sarah Burton . Zaskoczeniem było to, że jej kolekcje doskonale się sprzedają, a amerykanie zakochali się w marce Brytyjczyka.
To właśnie powrót Amerykanów przyczynił się do doskonałego roku haute couture. Marka Jean Paul Gaultier w 2010 doświadczyła spektakularnego powrotu tych klientów, który przyczynił się do wzrostu sprzedaży.
Jednak to nie tylko klienci zza oceanu, ale i ekspansja luksusowych domów mody na wschód sprawiły, że haute couture zaczęło się odradzać. Marka Armani Prive osiągnęła 45% wzrost w 2010, dzięki nowym klientom ze wschodu.
Dodał też, że silną grupę stanowią też klienci z Rosji i z byłych bloków sowieckich. To samo zauważyli też przedstawiciele innych, luksusowych firm. Stefano Sassi w jednym z wywiadów powiedział, że marka Valentino rozważa przeniesienie pokazu kolekcji couture do Rosji w 2012 roku, a Chanel rozważa prezentację kolekcji nie tylko w Paryżu, ale również w New York, Los Angeles, Szanghaju, Hong Kongu, w Beijing i Tokyo.
Wydawało się, że to już naprawdę koniec haute couture, które zaczęto traktować wyłącznie, jako sztukę dla sztuki . Jednak po zakończeniu kryzysu wszystko wraca do normy. Wczoraj rozpoczął się kolejny tydzień wysokiego krawiectwa , a swoje kolekcje zaprezentowali Alexis Mabille, Armani Prive, John Galliano dla domu mody Christian Dior i Maison Martin Margiela. Relacje z pokazów już wkrótce!
GALERIA !