Pierwsza okładka Emmanuelle Alt

Kwietniowy numer Vogue Paris to debiut Emmanuelle Alt, jako redaktor naczelnej.  Rozpoczęła się nowa era dla Vogue Paris i już widać zmiany.

Emmanuelle Alt po ogłoszeniu jej awansu na redaktor naczelną Vogue Paris zapowiedziała, że nie wprowadzi radykalnych zmian , ale wiadomo było, że i tak one nastąpią. Zwłaszcza po późniejszych doniesieniach o tym, że przyjaźń między nią a Carine Roitfeld została zakończona. Obserwatorzy konfliktu zastanawiali się czy dojdzie do tego, że nowa naczelna zaneguje wszystko, czemu przez 10 lat hołdowała jej poprzedniczka. Okładka kwietniowego numeru francuskiej biblii mody to ewidentna zapowiedź przemiany .

Każda naczelna odciska swój ślad, styl i gust na prowadzonym przez nią magazynie. Emmanuelle Alt zapowiedziała, że zamierza bardziej promować młode talenty, a okładka jej debiutanckiego numeru jest dowodem na to, że rezygnuje z kontrowersyjnego kierunku . Zdjęcie z brazylijską supermodelką Gisele Bundchen jest naturalne. Modelka ubrana w białą, koronkową sukienkę z kolekcji Dolce & Gabbana na wiosnę 2011 pozuje na tle drogi i zielonych pól. Scenografia, strój i poza przywodzą na myśl spokój i sielankę. Okładka bardziej przypomina stylistykę Anny Wintour niż Carine Roitfeld. Fotografię wykonał duet Inez & Vinoodh, co odróżnią Emmanuelle od poprzedniczki - Carine stawiała na duet Mert & Marcus. Wybór modelki jest również odcięciem się od Carine, która na swoją ostatnią okładkę wybrała młodą Holenderkę, Saskię de Brauw a do grona jej ulubienic należały blondwłose piękności z diastemą - Lara Stone i Daphne Groeneveld.

Podoba nam się to, że Emmanuelle nie stara się naśladować Carine , choć wiele osób myślało, że się na to nie odważy i pójdzie sprawdzoną, utartą ścieżką. Ciekawe czym jeszcze nowa naczelna Vogue Paris zaskoczy nas w swoim debiutanckim numerze.

Vogue Paris kwiecień 2011

Modelka: Gisele Bundchen

Fotograf: Inez Van Lamsweerde i Vinoodh Matadin

Ostatni Vogue Paris pod redakcją Carine Roitfeld >>

Bardziej podoba mi się okładka:
Więcej o: