Od miesięcy Instagram i Snapchat konkurują o miano najlepszej i najpopularniejszej aplikacji społecznościowej do dzielenia się zdjęciami i filmikami. Tę pierwszą lubimy za możliwość stworzenia wirtualnego albumu ładnych obrazków, drugą - za coś zupełnie przeciwnego, ulotność wysyłanych postów i zabawne filtry. Co ciekawe, te dwie rywalizujące platformy zaczynają się do siebie upodabniać...
Najpierw Snapchat wprowadził opcję Memories, dzięki której możemy zapisywać nasze zdjęcia i filmiki na wirtualnej tablicy. Ten krok miał zupełnie zmienić sposób, w jaki korzystamy z aplikacji, tak się jednak nie stało. Snapchat używany jest dokładnie tak jak wcześniej.
Teraz przyszła kolej na inną ważną aktualizację, ale tym razem ze strony Instagrama. Chodzi na dodatek o zmianę, która ma być odpowiedzią na popularność konkurenta. Dodatkowa funkcja, którą znajdziemy w aplikacji po aktualizacji do najnowszej wersji, to Instagram Stories. O co chodzi? O możliwość publikowania zdjęć i krótkich filmików, które znikają po 24 godzinach. Czyli... dokładnie tak samo, jak na Snapchacie.
Stories znajdziemy na samej górze aplikacji w formie małych, kolorowych kółeczek. Używanie nowej funkcji przypomina korzystanie ze Snapchata: klikając w kółko na środku ekranu, robimy zdjęcie, przytrzymując - nagrywamy wideo, które może trwać do 10 sekund. W odróżnieniu od "snapów", instagramowych Stories nie możemy wysyłać do poszczególnych osób, mogą je za to zobaczyć wszyscy nasi obserwatorzy.
Podobnie jak przy snapowaniu obrazy i wideo możemy uzupełniać o emotikony lub napisy i rysunki wirtualnym flamastrem. Instagram nie obsługuje za to jednej z najbardziej popularnych funkcji konkurenta - technologii mapowania twarzy, dzięki której Snapchat nakłada na twarz zabawne "maski". Zamiast tego w opcji są typowe dla Instagrama filtry.
Podobnie jak w standardowym interfejsie Instagrama i w snapchatowej opcji Memories, do Stories można dodawać zdjęcia zrobione wcześniej i zapisane w pamięci telefonu. Obserwatorzy widzą nasze aktualizacje tylko przez 24 godziny, ale za to mogą oglądać je dowolną liczbę razy (tak jak w My Story na Snapchacie). Podobnie jak u konkurencji, nie ma możliwości bezpośredniego komentowania publikacji, ale z poziomu posta można wysłać prywatną wiadomość.
Instagram Stories - nowa funkcja Redakcja
Warto aktualizować?
Czy Stories na Instagramie całkowicie zastąpi nam Snapchata? Wydaje się to raczej wątpliwe. Możliwości nowej funkcji są jak na razie dość ubogie. Z drugiej strony, rozwiązanie jest nieźle zaprojektowane i czytelne. Mogą się nim zainteresować użytkownicy, którzy dotąd obawiali się lub nie rozumieli wysyłania snapów. Potencjalnie Stories może ułatwić kontakt z obserwatorami i sprawić, że cała komunikacja skoncentruje się w jednej aplikacji.
Nie wiadomo jednak, czy Instagram wygra tę bitwę o użytkownika. Jak na razie większość traktuje swoje Stories jako... przestrzeń do reklamy swojego profilu na Snapchacie, w którym mają już zbudowane społeczności fanów. Zresztą, co to za snapowanie, jeśli nie można dokleić do twarzy psiej mordki...