Pięć książek dla wyrodnych rodziców
książki
A daleko jeszcze?
To jedno z pytań fundamentalnych. Jeszcze nie oddaliliście się od domu o rzut kamieniem, jeszcze prowiant nietknięty, a już się te cholery niecierpliwią. Najprostszą opcją byłoby wysadzenie ich na najbliższym parkingu i odjechanie w siną dal, wręczenie im tabletu albo puszczenie filmu na komputerze. Prawda jest taka, że to są środki ostateczne. Jeżeli już na początku wojny wypstrykacie się z całej amunicji albo jeśli tej amunicji nie posiadacie, pozostaje broń biała - gry i zabawy. Skąd brać pomysły? Na przykład z książki Marcina Przewoźniaka "Daleko jeszcze?" . Nie jest to publikacja idealna, ale podsuwa wiele pomysłów na zajęcie CZYMŚ dzieci w każdych warunkach, bo jeżeli coś się da zorganizować w samochodzie lub w autokarze, równie dobrze da się to przenieść na inny grunt. Od banalnych propozycji rymowanek, przez sugestie gier filmowo-książkowych, podpowiedzi zagadek, aż po zadania do rozwiązywania w samej książce: labirynty, porównywanki i rebusy. Publikacja ma całkiem zgrabny format, nie należy też do najcięższych, a używana rozsądnie powinna wystarczyć na dwie ośmiogodzinne podróże - byleby nie odbywały się jedna po drugiej, tego się nie robi rodzicom, to niehumanitarne.
"Daleko jeszcze?"
Marcin Przewoźniak, ilustracje: Marta Kurczewska
wyd. BookHouse
Rebusy
A dlaczego?
Dzieci mają to do siebie, że lubią zadawać pytania. Czasem potrafią dociekać godzinami, dlaczego nocą z szafki zniknął ostatni ulubiony batonik albo drążyć, czy aby na pewno każde z napotkanych zwierząt też jest zdolne do robienia kupy. Niekiedy potrafią zagiąć rodzica swoimi wątpliwościami. W takich sytuacjach nie wolno okazywać słabości, gdyż może się to spotkać z agresją i rozczarowaniem. Przy poskramianiu dziecięcej ciekawości pomocna może okazać się także książka "Dlaczego galaretka się trzęsie?" , która szereg informacji o świecie ubiera w ciekawe anegdotki. Jeśli nie wiecie jak odeprzeć atak pytań o to, kto odkrył czas, dlaczego Chińczycy używają pałeczek do jedzenia, dlaczego szkło jest przezroczyste i w jaki sposób bąbelki dostają się do wody gazowanej, myślę, że ta książka będzie całkiem wygodnym kołem ratunkowym. Podzielono ją na rozdziały poświęcone zagadnieniom związanym z ludzkim ciałem, przedmiotami codziennego użytku, środowiskiem, fizyką, chemią, mową, pismem i różnymi kulturami, zawiera trochę obrazków, dużo zdjęć, a jeśli to nie zadziała, zawsze macie twardą oprawę. Ja nic nie sugeruję, ja tylko informuję.
"Dlaczego galaretka się trzęsie?" , praca zbiorowa
wyd. Jedność
strach
A w co się pobawimy?
Przysięgam, dostaję drgawek za każdym razem, kiedy moje dzieci z miną skrzywdzonego Troskliwego Misia oświadczają, że nie wiedzą w co się teraz pobawiMY. To pytanie zwiastuje nadciągające kłopoty. To pytanie oznacza, że będą grymasić i wybrzydzać, bo tak naprawdę to mają ochotę wyłącznie na to, aby iść teraz na rower, ale wiedzą, że to niemożliwe, bo na zewnątrz trwa inwazja kosmitów pożerających mózgi i odgryzających dłonie, leje i wieje, a opona rowerowa jest przebita, tymczasem wszystkie serwisy zamknięte, a my nie mamy w domu zestawu małego wulkanizatora. W takiej sytuacji doradzam założenie papierowych toreb i czekanie na kres świata pod stołem.
A gdyby nie nadszedł, polecam książkę "Gry i zabawy na każdą porę roku" . Propozycje w niej zawarte, faktycznie podzielone są na cztery rozdziały i dostosowane do warunków pogodowych i rekwizytów dostępnych w określonych porach roku. Są zabawy z kartonem i kamyczkami, pomysły na zajęcia wykorzystujące suche liście, proste eksperymenty z piaskiem i lodem, a także zajęcia poprawiające sprawność manualną najmłodszych. Jedne zadania zmuszą was do współpracy w gronie większym niż dwuosobowe, inne z powodzeniem można odbywać samemu. Zasady są proste i czytelnie wypisane, dzięki czemu przeciętny siedmio - ośmiolatek z powodzeniem może już czytać je sam, książka jest też bogato ilustrowana. Ma nietypowy format i miękką oprawę. Nie da się nią uszkodzić człowieka, a papier jest zbyt gruby, by przeciąć skórę. Niestety książka ukazała się na tyle dawno, że dziś łatwiej pewnie znaleźć ją w bibliotece i na aukcjach internetowych, niż w księgarniach. Ten sam autor (Orioll Ripoll) napisał jeszcze kilka innych książek z propozycjami gier i zabaw, najnowsza - "Zagraj z nami" - wciąż jest dostępna.
"Gry i zabawy na każdą porę roku" i "Zagraj z nami" , Orioll Ripoll
wyd. Świat Książki
A skąd się biorą nasionka?
Uwielbiam tę książkę. Testowałam ją najpierw na synu, a teraz zamierzam nią maltretować córkę. Lubię ją nie dlatego, że ma twardą oprawę i ostre rogi, a dlatego, że ma ładne ilustracje, a przede wszystkim zawiera sporo wiedzy o środowisku. To "Rok z Linneą" - bardzo sprytna publikacja, która w przyjemny sposób przemyca cenną wiedzę. Podzielona jest na dwanaście rozdziałów, odpowiadających dwunastu miesiącom. Uczy, jak dokarmiać ptaki zimą, jak przygotować swój pierwszy parapetowy ogródek, w jaki sposób zbierać drobne rośliny do zasuszenia w zielniku, jak zrobić latawiec, wianek albo koronę z liści. Zdradza przepis na syrop z czarnego bzu, uczy odróżniać ślady zwierząt i poznawać gatunki drzew po kształcie liści. Zawiera również bibliografię, coś z cyklu "a co, jeśli chcemy wiedzieć więcej" oraz szereg odsyłaczy do stron internetowych poświęconych drzewom, ptakom i gwiazdom.
"Rok z Linneą", Christina Bjork, ilustracje: Lena Anderson
Wydawnictwo Zakamarki
A czy powietrze ma ciężar?
Odpowiadanie dzieciom na kłopotliwe pytania, czytanie z nimi książek, wyjeżdżanie w podróże i opowiadanie im o świecie, pociąga za sobą katastrofalne skutki. Dzieci są jak te nienasycone bestie, które nieustannie chcą więcej i więcej: wiedzieć, robić, dokazywać. Skutek? W miarę, jak te demoniszcza dojrzewają, rodzice potrzebują kolejnych pomysłów i kolejnych książek. Całkiem już wyrośniętych siedmio-, ośmiolatków (i starszych) łatwiej można będzie zająć czymś poważniejszym, na przykład zadaniami z "Wielkiej księgi eksperymentów" . Na 262 stronach zawarto setki ważnych informacji o zjawiskach fizycznych i chemicznych zachodzących w otaczającym nas świecie (znów ten cholerny świat). Znajdziecie tu plany na proste domowe eksperymenty z zakresu termodynamiki, akustyki, kinetyki. Są propozycje zadań na sprawdzanie działania elektromagnetyzmu, eksperymenty z roztworami, pomysły na doświadczenia z mydłem, lustrami i czekoladą - wszystko to zaś wyłącznie po to, by dzieci mogły pojąć istotę zjawisk, z którymi mają do czynienia niemal każdego dnia.
Ostrzegam, zanim przystąpicie do radosnego działania, sprawdźcie - najlepiej dzień, dwa, lub tydzień wcześniej - czy aby na pewno macie w domu wszystkie elementy niezbędne do przeprowadzenia eksperymentów. Może się okazać, że brakuje wam piątej klepki i oleju w głowie, sprężyny, płaskiej baterii, spinaczy, gumek recepturek, zapałek, słoika.... A tymczasem jesteście odcięci od sklepu, na zewnątrz trwa inwazja kosmitów pożerających mózgi i odgryzających dłonie, leje i wieje... Sami wiecie jak jest. Nikt nie powiedział, że rodzicielstwo, to tylko pudełko bułek z masłem. Czasem trafiają się parówki, czasem jajko niespodzianka, a czasem grom z jasnego nieba i zamknięty sklep z gumkami recepturkami. Bywa. Miłej zabawy!
"Wielka księga eksperymentów", praca zbiorowa
wyd. Elżbieta Jarmołkiewicz
-
Wieniawa zapiera dech w piersiach swoją kreacją. "Bogini"
-
Ekstrawagancja czy przesada? Kontrowersyjny trend powraca
-
Sezon ślubny w pełni. Jaką kreację wybrać, aby wyglądać zjawiskowo? Najnowsze trendyMATERIAŁ PROMOCYJNY
-
Zapomnij o denerwującym problemie. Rozprawi się z nim gąbka do naczyń
-
Widzisz na obrazku kamienie czy twarz? Oto co cię czeka w przyszłości
- Pozwała rodziców, bo sprowadzili ją na świat? Sama ma dzieci
- Przyłóż do powieki i zamaluj cieniem. Stworzysz idealną kreskę
- Trzy znaki zodiaku są silne psychicznie. Nie boją się wyzwań
- Jak ujędrnić skórę na brzuchu? Najskuteczniejszy zabieg wykonasz w domu
- 8-latka nie wróciła ze szkoły do domu. Do dziś nikt nie wie, co się stało