W obecnych czasach, gdy sami jeste¶my zmuszeni poszukaæ sobie drugiej po³owy, bo jako¶ zawód swatki przesta³ byæ modny, nara¿eni jeste¶my na ró¿ne przygody. Niektóre z nich s± bardzo fajne i mi³o je wspominamy. O innych za¶ chcieliby¶my raz na zawsze zapomnieæ. St±d postanowi³am wróciæ wspomnieniami do czasów odleg³ych i trochê zamazanych, w których to kszta³towa³am siê. W kszta³towaniu tym pomogli mi równie¿ ch³opcy, z którymi siê spotyka³am. To jest ca³kiem naturalne, ¿e je¿eli spêdza siê z kim¶, kogo siê bardzo lubi, du¿o czasu, przejmuje siê od niego pewne cechy, zachowania, podziela zainteresowania i razem eksploruje nowe rejony otaczaj±cej nas rzeczywisto¶ci.
Nie mówiê o sferze seksualnej, ale o tym, czego siê nauczy³am od swoich by³ych ch³opaków i co wynios³am z tych zwi±zków w sensie mentalnym (i nie tylko).
MUZYKA, FILM, KSI¡¯KI
Mój pierwszy powa¿ny ch³opak by³ ode mnie dwa lata starszy. Ja jeszcze ¶ci±ga³am na klasówkach z matematyki, a on ju¿ na kolokwiach z kultury masowej. Jak ju¿ nasiedzieli¶my siê w szkolnych ³awach i akademickich aulach, to biegli¶my siê spotkaæ. To w³a¶nie dziêki niemu pozna³am takich re¿yserów jak Peter Greeneway, David Cronenberg czy Jim Jarmusch. Mój ch³opak by³ bardzo oczytanym mê¿czyzn±. Nie mia³ samochodu, wiêc je¼dzi³ komunikacj± miejsk± w której zawsze co¶ czyta³ i co¶ tam sobie notowa³ w zeszycie albo na rogach woluminów. By³ prawdziwym po¿eraczem ksi±¿ek. Czasami czyta³ mi na g³os, a ja sobie le¿a³am na trawie i s³ucha³am jego g³osu, i tego, co czyta. W ten sposób po raz pierwszy zetknê³am siê z "Betonowym ogrodem" Iana McEwana. W ten sposób pozna³am równie¿ poezjê Marcina ¦wietlickiego, zrozumia³am co oznacza nastrój nieprzysiadalny i kto zabi³ Laurê Palmer.
PROWADZENIE SAMOCHODU
Pierwszy raz na kurs prawa jazdy zapisa³am siê w wieku siedemnastu lat. Wtedy jednak nie by³am gotowa, by zostaæ kierowc±. Przez kilka kolejnych lat nadal nie mia³am prawa jazdy, a tym bardziej samochodu, a moja nienawi¶æ do komunikacji miejskiej by³a bardzo silna. Mieszka³am daleko i codziennie musia³am marzn±æ na przystankach, obijaæ siê o innych wspó³pasa¿erów i biec z jednego przystanku na drugi, ¿eby zd±¿yæ na przesiadkê. W tym te¿ okresie pozna³am ch³opaka, który mia³ ju¿ prawo jazdy, ale nie mia³ jeszcze samochodu. I to w³a¶nie w czasie, kiedy byli¶my razem, ów pan kupi³ pojazd mechaniczny i namówi³ mnie na zrobienie prawa jazdy. Zrobi³am! Uda³o siê za drugim razem. Pamiêtam, ¿e w dniu odebrania prawka zeszli¶my do gara¿u, mój ch³opak rzuci³ mi kluczyki i powiedzia³, "No to zawie¼ mnie do sklepu" . Samochód by³ wy¶cigowy, z du¿ym silnikiem i nie nadawa³ siê dla ¶wie¿o upieczonego kierowcy - teraz tak my¶lê, ale pojecha³am i je¼dzi³am nim kilka lat. Raz tylko przytar³am go lekko w gara¿u podczas parkowania - mo¿e co¶ na b³otniku by³o widaæ. Pop³aka³am siê jakbym go skasowa³a, a ch³opak siê u¶miechn±³ i powiedzia³: "P rzecie¿ nic ci siê nie sta³o, a to najwa¿niejsze".
KOMIKSY I GRANIE W GRY
Jako ma³a dziewczynka czyta³am komiksy, które kupowa³ mi tata. Pó¼niej jako trochê wiêksza dziewczynka czyta³am opowiadania Lema, które podarowa³ mi dziadek. Pierwsze kroki "grania w komputer" stawia³am na Commodore, a pó¼niej odkry³am Nintendo i Mario Bros i wpad³am jak ¶liwka w kompot. W sumie nie dziwne, ¿e musia³am na swojej drodze spotkaæ ch³opca, który lubi czytaæ komiksy i graæ w gry. Tutaj w ogóle duma, bo ch³opak robi³ te¿ t³umaczenia gier, a i komiksy mia³ w jêzyku language, co w tamtych czasach nie by³o wcale takie ³atwe do zdobycia. Przy tym ch³opcu pozna³am dobrodziejstwo Playstation i Xboxa, a tak¿e internet. To chyba w³a¶nie on by³ pierwsz± osob±, któr± zna³am, która mia³a internet w domu. Nauczy³ mnie obs³ugi maila, ¶ci±gania rzeczy z netu i pokazywa³ ¶wiñskie filmiki. Do dzi¶ gram w gry, czytam komiksy, a moja wiedza na temat internetu ca³y czas siê rozwija. Doprowadzi³o to do tego, ¿e pracujê w internecie i go po prostu robiê.
Z tym trzecim ch³opakiem ca³y czas siê kolegujemy i to w³a¶nie dziêki internetowi. Mieszkamy w ró¿nych krajach, nie widzieli¶my siê od lat, ale znajomo¶æ podtrzymujemy, bo du¿o nam ona po prostu da³a. Pisz±c ten tekst spyta³am siê czy on przej±³ ode mnie jakie¶ zainteresowania, albo czy jako¶ specjalnie wp³yn±³ na niego nasz zwi±zek. I tak± mi³± odpowied¼ dosta³am.
No to czas na wasze wspomnienia. Nie jedziemy po naszych by³ych. Jak nie macie do powiedzenia nic pozytywnego na ich temat, to lepiej po prostu nie zabierajcie g³osu w tej dyskusji. To nie jest moment na gorzkie ¿ale.