Gotham, zombie i agent Coulson - jesień serialożercy
Zapowiadany na 2016 rok powrót "Twin Peaks" jako elektryzujący "news" niewątpliwie przyćmiewa wszystko inne, choć budzi tyleż nadziei, co obaw - David Lynch nie jest ostatnio w najlepszej reżyserskiej formie, niestety. Poza tym to już ćwierć wieku minęło od oryginalnej serii, która na zawsze zmieniła oblicze telewizyjnych produkcji i stała się wzorcem, punktem odniesienia, legendą. A mierzenie się z legendą to zawsze ryzykowna sprawa, czego doskonałym przykładem jest "Gotham" , który mniej więcej w tydzień po amerykańskiej premierze trafi jutro na antenę dostępnego u nas Universal Channel .
Problem z tym serialem polega na tym, że jest OK, całkiem spoko, ale nie na tyle, by w przekonujący sposób usprawiedliwić kolejny powrót do Gotham. Historia Bruce'a Wayne'a, który straumatyzowany jako dziecko brutalnym morderstwem dokonanym na jego rodzicach, z czasem staje się pogromcą zbrodni i mrocznym mścicielem, znanym jako Batman, została opowiedziana już przecież mnóstwo razy - przede wszystkim w komiksach, ale też kilku ekranizacjach kinowych i serialach. Najnowsza wersja serialowa pokazuje zdarzenia z punktu widzenia policjanta - późniejszego komisarza - Jamesa Gordona (Ben McKenzie), który próbuje strzec w Gotham prawa i porządku i bardziej odwołuje się do konwencji kryminału noir, niż superbohaterskiego komiksu. I to jest fajne, choć też nie nowe - genialny "Rok pierwszy" Franka Millera, uznawany za jeden z najważniejszych w kanonie Bat-opowieści, też pokazuje Gotham z perspektywy obu jego herosów.
Twórcy obiecują, że dzięki serialowi poznamy korzenie ważnych adwersarzy Człowieka-Nietoperza, ale wnioskując z pierwszego odcinka i taniutkiej psychologii postaci Pingwina, nie spodziewam się głębi znanej choćby z "Zabójczego żartu" Alana Moora, który ukazał genezę szaleństwa Jokera. Także warstwa estetyczna i realizacyjna pozostawiają niedosyt w kimś, kto przesiąkł totalną wizją Mrocznego Rycerza i jego maista, stworzoną przez Christophera Nolana. Na pewno jednak dam szansę tej serii i obejrzę pierwszy sezon choćby z ciekawości, czy czymś błyśnie, a przede wszystkim z miłości do Batmana i jego świata.
Taka wierność niekiedy się opłaca - tak było w przypadku "Agentów T.A.R.C.Z.Y." , których do połowy pierwszego sezonu oglądałam wyłącznie z przywiązania do postaci agenta Coulsona i z fanatyczną wiarą w geniusz Jossa Whedona. Nie zawiodłam się - po odcinkach nudy i wykluwania się intrygi, akcja ruszyła z kopyta, mocno wpływając na całość Marvelowskiego Universum, zaś na drugi sezon, który właśnie się rozpoczął, czekałam już z utęsknieniem i ciekawością. Uważam też ten serial za rzecz bez precedensu - właśnie jako spoiwo między kolejnymi częściami "Thorów", "Kapitanów Ameryk" czy innych "Avengersów". Ten rozmach i precyzja budzą szacunek! Oraz kocham Coulsona, ale o tym już chyba wspominałam?
Z zupełnie innych powodów wkręcam się w oglądanie kolejnej świeżynki: "Z Nation" , czyli odpowiedzi stacji Syfy, znanej choćby z cudownie złych, śmiesznych i wspaniale zrealizowanych obu części katastroficznego "Rekinado" , na popularność serialu "Walking Dead" . Podchodziłam do tego z dość dużą rezerwą, bo choć lubię komiks Kirkmana, a i porządne postapo w duchu "Drogi" Cormaca McCarthy'ego nie jest mi wstrętne, to "Walking Dead" znudziło mnie bezbrzeżnie - jeśli w serialu o zombie, zombie są najciekawszymi postaciami, to coś jest wyraźnie nie tak. "Z Nation" za to ujęło mnie brawurą, z jaką nakłada na siebie kolejne fabularne kalki, cudownym klimatem gore ("ma pani palec we włosach" ) oraz właściwym wytwórni The Asylum brakiem szacunku dla prawdopodobieństwa, logiki oraz reguł gatunku. Mieszanie komedii z horrorem, filmem wojennym i kinem drogi jest tu na porządku dziennym - i to jest jak najbardziej w porządku. Odzyskałam wiarę w zombie, naprawdę!
Podobnie ożywczo działa na mnie drugi sezon "Peaky Blinders" , który sprawił, że przestałam ziewać na hasło "mafia". Po pierwsze w tym brytyjskim serialu mowa jest o cygańsko-irlandzkiej mafii z Birmingham w latach 20. (ostatni niewykorzystany przez popkulturę półświatek chyba), a po drugie Steven Knight podjął niezwykle odważną decyzję dotyczącą konwencji mafijnej opowieści, ilustrując mroczny kostiumowy dramat współczesną muzyką - głównie autorstwa Nicka Cave'a, Jacka White'a i Toma Waitsa. Już to by wystarczyło, by przykuć uwagę, ale obsadzenie w głównej roli - brutalnego, dręczonego wojenną traumą rzezimieszka Thomasa Shelby'ego - kogoś obdarzonego charyzmą, uroda i talentem Cilliana Murphy'ego, to był strzał w sam środek tarczy. Jest szansa, że sezon drugi przebije to jeszcze, bo do obsady dołączył Tom Hardy. Jak mawia mój kolega (pozdrawiam Cię, Pat!) wiaderko na ślinę będzie potrzebne!
No i tak siedzi człowiek i ogląda, a tu ciągle coś nowego woła i kusi. Bo wróciła "Żona idealna" , a i szósty sezon "Castle" nęci i trzeba będzie zerknąć - choćby ze względu na wieczną lojalność wobec Kapitana Filliona. Poza tym taki cliff-hanger na koniec sezonu piątego WYMAGA aby obejrzeć choć kilka odcineczków... Ledwo człowiek uporządkuje grafik, a u tu już kolejne premiery - zaraz polska "Wataha" (trochę się boję), pod koniec października "Constantine" (bardzo, bardzo się boję) a na początku przyszłego roku spin-off "Breaking Bad", czyli "Better Call Saul" (umieram ze strachu, że to będzie jednak złe niestety) z cudownym Boben Odenkirkiem, który zrobił mi przynajmniej jedną trzecią przyjemności z oglądania "Fargo" (pozostała należała w równych częściach do Martina Freemana i Billy'ego Boba Thorntona, oczywiście). Słowem: tyle tych seriali, że nie tylko jesień minie jak sen jaki złoty, a i czas do premiery "Twin Peaks" jakoś zleci. Cytując Davida Lyncha i Marka Frosta:
May the forest be with you!
-
W ilu stopniach prać pościel? Większość osób popełnia ten błąd i naraża swoje zdrowie
-
To pewne! Podwójna emerytura przysługuje tylko seniorom, którzy złożą dwa wnioski
-
Jennifer Aniston na zdjęciu z plaży. Fani nie wierzą własnym oczom: "Naprawdę masz 52 lata?"
-
Wydała 300 tysięcy na tatuaże i zmiany w ciele. Wcześniej wyglądała jak typowa nastolatka
-
Kogo obowiązują zniżki dla emerytów 2022? Ci seniorzy zaoszczędzą najwięcej
- Te znaki zodiaku bywają zarozumiałe. Czasami mają wygórowane mniemanie o sobie
- Wlej ocet do spłuczki, a nie pożałujesz. Ten genialny sposób pomoże ci zaoszczędzić czas i pieniądze
- Niezawodny sposób na domowy antyperspirant. Weź 1,35 zł i idź do supermarketu. Tam znajdziesz rozwiązanie!
- Do małżeństwa zaprosiła przyjaciółkę. "Pomyślałam, że byłoby ślicznie stworzyć taki trójkąt w naszym życiu"
- Influencerka płakała po wyjściu z salonu fryzjerskiego. Tragiczna metamorfoza załamała kobietę