RED HOT - bo rude jest piękne!

Z moją miłością do rudego już się Wam kiedyś zdradziłam, ale ponieważ jest okazja, by znów wskoczyć na ulubionego konika (kasztan!), to skwapliwie z niej korzystam. Bo rudolubni powoli wychodzą z szafy i przyznają się do gorącego afektu: dziś w Londynie rozpoczyna się wystawa RED HOT, której tematem są rudzi i piękni panowie.

Fotograf Thomas Knights (rudy, rzecz jasna) postanowił wydać krwawą wojnę stereotypom, które panom o marchewkowych włosach odmawiają urody. Inicjatywa, choć skoncentrowana na grzesznej i wartej grzechu cielesności, ma też szlachetne przesłanie - walkę z przemocą (głównie słowną na szczęście) wobec ludzi o rudych włosach. Rudzielec to wciąż bowiem wyzwisko i stygmat. A co gorsza na takiego chłopca nikt nie leci. Oprócz mnie, rzecz jasna, co jest traktowane zazwyczaj jako niewinne dziwactwo, choć bywało i okrutnie wyszydzane. Nie zliczę też ile kłótni odbyłam na temat "czy ten i ów jest rudy" - NORMALNI ludzie, twierdzą, że nie - ja wiem, że Gosling na przykład (i Fassbender, i Hiddleston)...

Ale wracając do naszych baranów... panów. O ile ognistowłose dziewczyny jeszcze mają nie najgorszy PR jako temperamentne kochanki, to rudzi chłopcy - nie kojarzą się z atrakcyjnością. Piękny rudzielec to niemal oksymoron. I jeszcze jakiś dowcipniś doda zaraz, że rudy nie ma duszy. Och tak, " South Park" i akcja "Kopnij rudego" - to wisienka na torcie tej pielęgnowanej przez wieki niechęci do czerwonych włosów. Wiecie: Judasz był rudy, więc każdy rudy to judasz (to jak z tym pijakiem i złodziejem).

Ale co my tu o duszy będziemy dywagować. Rudy, jaki jest każdy widzi. A jak nie widzi, to niech się przyjrzy:

fot. Thomas Knights/www.redhot100.com

Gdyby obrazek nr 1 był za mało przekonujący, to proszę jeszcze:

fot. Thomas Knights/www.redhot100.com

Owszem, jest tego więcej - Thomas Knights w ramach swojego artystycznego projektu sfotografował stu rudych przystojniaków: sportowców, modeli, tancerzy, aktorów, ale też wypatrzonych na ulicy zwykłych chłopaków, którzy udowadniają tezę, że rude jest piękne i seksowne. Ładni są faktycznie, momentami aż do obrzydliwości, bo jako wybredna baba czepnę się jednak, że z wielu tych gładkich buziek wieje tęsknotą za rozumem trochę. I że wolałabym rudzielców w typie Damiana Lewisa, który był zresztą panu fotografowi inspiracją i motywacją . Kocham bowiem rude chłopaki, ale jestem przy tym sapioseksualna i rudy musi być jeszcze mądry, a przynajmniej sprawiać wrażenie bystrego. Jak pan Damian (istnieje teoria, że trzeci sezon "Homeland" nie podoba mi się, bo za mało w nim było rudego. Nie jest to teoria całkowicie pozbawiona podstaw) - zobaczcie zresztą:

Fot. Kent Smith/SHOWTIME/ mat. prasowe

Widzicie różnicę, prawda? Och, Brody - on to na pewno ma duszę... i to taką najlepszego sortu, choć rozdartą... No, ale nie będę wybrzydzać i taki RED HOT kalendarz mogłabym mieć. Czy Mikołaje mnie słyszą? Myślę, że tak, bo moje upodobanie do rudych, pięknych (i mądrych) panów jest powszechnie znane. Kiedy patrzę na treści, które przyjaciele wrzucają mi na fejsbukową "ścianę" to są to najczęściej wiadomości o Davidzie Bowie (wiadomo), ale wszelkie rude dobra (jak na przykład mapa rudości - dużo radości, choć wartość naukowa nie za wielka) też zajmują tam poczesne miejsce. Wiadomo, że będę się jarać. Czerwonym płomieniem. Bywa i tak, że znajomi chcą podzielić się czymś innym - na przykład świetnymi zdjęciami przyrody Igora Siwanowicza. A ja jak pijana płotu uczepię się faktu, że pan fotograf jest rudy. I piękny. I nie pytajcie skąd wiem, skoro zdjęcie jest czarno-białe.

O tej RED HOT wystawie też oczywiście dowiedziałam się z Facebooka (można polubić profil - zachęcam). Jakaś dobra dusza podzieliła się linkiem. To ja w ramach rewanżu proponuję jeszcze to piękne zestawienie rudych panów z BuzzFeeda , które udowadnia że właściwie wszyscy warci splunięcia są rudzi. I co? Łyso wam, szydercy?

Więcej o: