Gdy bohater staje się potworem. "Usteczka", przerażająca książka Poli Kinski
Książka Poli Kinski jest dostępna w księgarni Publio.pl >>
Światowa premiera autobiografii Poli Kinski miała miejsce przed rokiem, na polskie tłumaczenie trzeba było nieco poczekać. Dziś "Usteczka" trafiają do rąk czytelników. To dość ciekawy splot okoliczności, że ukazuje się ona zaledwie parę tygodni po aferze Farrow-Allen, ale niewątpliwie pozostawia to także szerokie pole do rozważań. I powrócić można do pytania zadanego już wcześniej na łamach naszego serwisu przez Kasię - czy należy przestać doceniać geniusz artysty, jeśli dowiemy się, że był potworem ?
? BRUNO DE MON?S / ROGER-VIOLLET/Bruno de Mon?s
fot. ROGER-VIOLLET/Bruno de Mon's
Zacznijmy jednak od nakreślenia szkicu całej sprawy i krótkiej opowieści o nowo wydanej książce, bo ta rzuca jaśniejsze światło na historię, którą w zeszłym roku poznałam dość pobieżnie, przyjmując do wiadomości jedynie podstawowe fakty. Pola Kinski nie była mi szerzej znana, wiedziałam o jej istnieniu, choć przez lata blaskiem cieszyła się raczej druga córka aktora - Nastassja. Znałam za to doskonale bohatera zeszłorocznego dramatu - Klaus Kinski, to postać, której nie znać nie wypada, a przypadkiem złożyło się tak, że jeden z filmów, w których wystąpił, należał do mojej ulubionej dwudziestki. Należał, bo lektura wywiadu z Polą zmieniła nieco sytuację.
Pola Kinski ma w tej chwili sześćdziesiąt lat, a oficjalnie milczała przez ponad czterdzieści. W zeszłym roku w wywiadzie dla "Stern " , poprzedzającym niemiecką premierę jej książki "Usteczka", wyznała, że ojciec molestował ją seksualnie przez czternaście lat, a dramat zaczął się, gdy była zaledwie pięciolatką. Jej historię potwierdziła także młodsza siostra - Nastassja, która przyznała, że Klaus Kinski próbował także wykorzystać seksualnie ją, ale na szczęście nigdy mu się to nie udało. Wyznanie Poli wyjaśniło zresztą niepokojący dociekliwych fakt, że jedynym dzieckiem, jakie stawiło się na pogrzebie zmarłego w 1991 roku Kinskiego, był jego syn Nikolai. Spekulacje co prawda pojawiały się od czasu do czasu, zwłaszcza gdy dziennikarze wnikliwiej wczytali się w autobiografię Klausa. Wyczytać z niej można wyraźnie, iż jego zainteresowanie kobietami nie skupiało się wyłącznie na dojrzałych już damach, a z wiekiem coraz bardziej interesowały go zdecydowanie młodsze kobiety. Ciężko było jednak zawoalowane dość obrazy nazwać jednoznacznie i bez wątpliwości skłonnością do pedofilii. Wyznaniu Poli towarzyszył zatem ogromny szok.
Trudno dziwić się poziomowi owego szoku i towarzyszącego mu rozedrgania i niesmaku. Dla wielbicieli kina Klaus Kinski to nie tylko aktor - to ikona, bożyszcze i geniusz. Geniuszem nazwał go sam Werner Herzog, z którym aktora łączył długi, zarówno zawodowy, jak i w sposób oczywisty - prywatny związek. I nagle pod znakiem zapytania postawiono geniusz, zastępując go takimi słowami, jak choroba i zboczenie. O ile bowiem sam wywiad nie przekazywał zbyt wiele, poza najbardziej dramatyczną częścią całej opowieści, o tyle książka Poli pozbawia złudzeń. I jest lekturą potworną.
Oczywiście - doskonale wiedziałam, za co się biorę. Jednak zastosowane przez Polę Kinski zabiegi pisarskie, skutecznie uśpiły moją czujność. Bo lektura ta zaczyna się łagodnie, niewinnie i bardzo spokojnie, aby po kilkudziesięciu stronach dać czytelnikowi w twarz. Na pierwszych stronach poznajemy Polę i jej matkę Gislindę, śpiewaczkę rozwiedzioną już z Kinskim, rozpoczynającą nowe życie. Życie, do którego przez długie lata Pola była jedynie męczącym dodatkiem. Ojciec Poli towarzyszy nam od początku - jako bohater dziecięcych snów o doskonałej rozrywce, zabawkach i kosztownych sukienkach. Tym bardziej, że dowiadujemy się dość szybko, że dzieciństwo Poli nie było szczęśliwe, a traumatyczne przeżycia towarzyszyły jej od najmłodszych lat. Cała historia trzyletniej wtedy Poli napisana jest językiem dziecka, opowiedziana obrazami, tytuł przestaje być zagadką. W głowie słyszy się spokojny i dźwięczny dziecięcy głos, który potwornie boli, gdy w kolejnym zdaniu czytamy o najgorszym z nieszczęść, jakie przydarzyć się może dziecku. A najbardziej - jednak! - przeraża to, jakie uczucia kłębiły się w kilkuletniej główce naszej bohaterki. Dla Poli ojciec był najważniejszym człowiekiem na świecie - kochała go, podziwiała, tęskniła. I nawet gdy rozpoczęło się całe zło, nie potrafiła zrezygnować z uczuć, jakie towarzyszyły jej od najmłodszych lat.
Zasypuje mnie pocztówkami, prawie zawsze są to obrazy przedstawiające małe dziewczynki, na przykład Infantkę Velázqueza, małą baletniczkę Renoira czy Alicję w Krainie Czarów. "Są takie jak Ty!", pisze. I jeszcze: "Umieram z tęsknoty za Tobą, mój Aniele!", "Moja miłość do ciebie jest bezgraniczna!", "Kochanie moje, musisz natychmiast na stałe do mnie przyjechać!", "Spełnię każde Twoje życzenie!", "Kupię Ci cały świat". Dla mnie każda taka pojedyncza pocztówka jest skarbem. Odczytuję je ciągle na nowo i podoba mi się, jak zabiega o moje względy. Mam ojca, który mnie kocha!
Te słowa opisują uczucia Poli już po pierwszych, bynajmniej nie ojcowskich, wizytach Klausa w jej łazience i sypialni. Koszmarnie obrazowe opisy tych wizyt zestawione ze słowami odczuwanego nadal uwielbienia dla oprawcy, boleśnie trą o mózg czytelnika. Chce się to wyprzeć, chce się rzucić książką o podłogę, ale nie można jej odłożyć. Obserwowanie tej wewnętrznej walki, tego zmagania się ze światem wyobraźni zestawionym z brutalną rzeczywistością, jest doświadczeniem straszliwym i zmienia zupełnie spojrzenie na istotę dziecięcego dramatu. Jest to zapis budzącego dreszcze prania mózgu, a język tego zapisu sprawia, że wszystko jest brutalne aż do granic wytrzymałości.
I oto uświadamiamy sobie, że być może faktycznie geniusz tkwił w chorobie, w skażonym, źle funkcjonującym mózgu. Pola skrupulatnie opisuje także inne zachowania Kinskiego. Już z relacji współpracujących z nim reżyserów i aktorów wynikało, iż był człowiekiem nieobliczalnym, furiatem. Zachowywał się często w sposób niestosowny, bywał chamem i arogantem. Przypisywano to często jego wielkości, usprawiedliwiano tym, że od hołdów przewróciło mu się w głowie, tłumaczono ekscentrycznością właściwą geniuszom. Obraz Klausa, wyłaniający się z historii Poli Kinski, to dla mnie portret człowieka ciężko chorego umysłowo, degenerata, którego problemu nie zauważono w porę. Nie ukrywam - przestałam dostrzegać w nim geniusza, a w jego pracy twórczej zaczęłam widzieć jedynie przejawy szaleństwa, nie wielkiego talentu. Był inny, był wyjątkowy. Bo był szalonym potworem, którego obrzydliwe skłonności udało się ukryć przed światem.
Mówi się, że szaleństwo wypływa z geniuszu. Przestałam być tego pewna i coraz bardziej skłaniam się ku teorii, że na skutek niechęci do dostrzegania prawdy i z powodu podświadomych, niesprecyzowanych obaw, ludzie wolą tłumaczyć sobie pewne sprawy tak, aby wszystko wyglądało poprawnie, interesująco i niegroźnie. Nie jestem już w stanie oglądać filmów z Klausem Kinskim z przyjemnością. Nie chcę na niego patrzeć, nie chcę słyszeć jego głosu, nie chcę dać się wciągać jego osobowości. Bo nie umiem spojrzeć na niego inaczej, niż oczami przyciskanej do ściany Poli. Nie jestem w stanie słyszeć nic innego, niż "nie powiemy o tym nikomu" . Nie dostrzegam osobowości, widzę chorobę.
Koszmar Poli skończył się, gdy miała dziewiętnaście lat. Czy na pewno? Ta książka jest odpowiedzią na to pytanie. Odpowiedzią, której wolelibyśmy nie usłyszeć.
"Usteczka" przeżuły mnie i pożarły. Odchoruję to. Ale nie żałuję przeczytania ani jednego zdania, jednocześnie żałując przeczytania ich wszystkich. Jeżeli potrzebujecie otrzeźwiającego szoku i lektury dostarczającej najmocniejszych wrażeń - przeczytajcie to. Nie jest to bowiem książka ważna z powodu nazwisk jej bohaterów, a dlatego, że jest to opowieść o każdym dziecku, któremu dzieje się krzywda. Ja wiem, że nie chcecie tego wiedzieć. Ale czasami warto.
Książka Poli Kinski jest dostępna w księgarni Publio.pl >>
Pola Kinsky
-
Cichopek w "mega" spodniach za 1135 zł. Podobne za 39,99 zł
-
Nie było dotąd w Lidlu tak pięknego sweterka. Do środy za 35 zł! Wyprzedaż też w Sinsay i Answear
-
Fryzura dla pani po 60-tce. Trzy cięcia działają jak fontanna młodości
-
26 zł zamiast 609 zł. Perfumy z Rosmann pachną drogo i są ultratrwałe. Podobne w Douglas i Glantier
-
Hit w Biedronce! 24,99 zł zamiast 599 zł. Podobne w Aldi i Reserved
- Trend alert! Torebka w jeden wzór opanowała sklepy. Musisz ją mieć
- Jak pozbyć się muszek owocówek? Prosty trik "działa jak marzenie"
- Agnieszka Woźniak-Starak w kampanii sklepu internetowego THEGLOOW.COM
- Te buty nie wychodzą z mody! W CCC kupisz je za 43,99. Podobne w Deichmann i Modivo
- Weszła na strych i znalazła rzeczy mamy. Potem nagrała filmik